"Przeciek" w CBA. Biuro opowiada

Wojtunik: Skandaliczna rzecz. Sprawę powinna zbadać prokuratura
Wojtunik: Skandaliczna rzecz. Sprawę powinna zbadać prokuratura
tvn24
Zdaniem byłego szefa CBA Pawła Wojtunika, sprawa jest skandalicznatvn24

W Centralnym Biurze Antykorupcyjnym zatuszowano "przeciek" o tajnej operacji - twierdzi w swoim piśmie do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego były szef lubelskiej delegatury CBA Tomasz Grasza. Według jego relacji rozpracowywaną osobą był działacz PiS, który został ostrzeżony przez jednego z funkcjonariuszy, że jest podejrzewany o korupcję. Grasza dodaje, że agent, który się tego dopuścił, dostał podwyżkę, a podejrzewany o korupcję działacz - posadę prezesa spółki skarbu państwa.

Jako pierwsi o sprawie "przecieku" w elitarnej służbie antykorupcyjnej poinformowali dziennikarze śledczy Radia Zet. Nam udało się dotrzeć do autora pisma, byłego szefa lubelskiej delegatury CBA Tomasza Graszy.

- Faktycznie wysłałem pismo do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i ministra Mariusza Kamińskiego. Jednak zrobiłem to dopiero wtedy, gdy zrozumiałem, że szef CBA Ernest Bejda nic z bulwersującą sprawą nie robi. A powinna ją dawno prześwietlić prokuratura i ewentualnie sąd - powiedział nam wieloletni funkcjonariusz policyjnego CBŚ, a następnie CBA Tomasz Grasza.

Gorące telefony

Z pisma wynika, że do przecieku w lubelskiej delegaturze mogło dojść 8 grudnia 2015 roku, tuż po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach parlamentarnych. Od dziesięciu dni służbą antykorupcyjną kierował już wówczas Ernest Bejda, który zastąpił odwołanego przed upływem ustawowej kadencji Pawła Wojtunika.

"W dniu 10 grudnia 2015 r., wypełniając swój ustawowy obowiązek, powiadomiłem kierownictwo CBA o uzasadnionym podejrzeniu, iż jeden z funkcjonariuszy delegatury poinformował osobę, wobec której stosowano metody pracy operacyjnej, o fakcie stosowania wobec niej tychże metod pracy" - napisał Tomasz Grasza.

Osobą rozpracowywaną był działacz związany z Prawem i Sprawiedliwością. Funkcjonariusze lubelskiej delegatury mieli zgodę sądu na podsłuchiwanie jego telefonów. Przekonali sąd, że mają silne poszlaki, iż działacz usiłuje wpływać na kształt stanowionego w Sejmie prawa na zlecenie biznesmenów, dla których pracował.

Z pisma Tomasza Graszy wynika, że 8 grudnia z długiego zwolnienia lekarskiego wrócił do pracy jeden z funkcjonariuszy. Już po dwóch godzinach pobytu w delegaturze miał zadzwonić do działacza PiS. Z podsłuchów i bilingów - jak wynika z pisma Grasza - do spotkania agenta i działacza doszło jeszcze tego samego dnia, w siedzibie lubelskiego Caritas.

Ostrzeżony "załatwiacz"?

Według relacji Graszy, od momentu spotkania działacz PiS wiedział, że jest podsłuchiwany. Grasza o "przecieku" poinformował szefa CBA Ernesta Bejdę już dwa dni później, czyli 10 grudnia.

Odbiorcą materiałów obciążających funkcjonariusza - oprócz samego szefa CBA - był jeden z jego zastępców, a także funkcjonariusz kierujący "biurem spraw wewnętrznych", które zajmuje się tropieniem nieuczciwych agentów. Wtedy też w centrali służby wszczęto postępowanie wyjaśniające w sprawie domniemanego przecieku.

Były dyrektor w swoim piśmie przekazał, że agent nie został zawieszony, a postępowanie wyjaśniające nie przerodziło się w dyscyplinarne.

Według relacji Graszy, kilka dni po wszczęciu postępowania wyjaśniającego agent dostał wysoką premię. O jej przyznaniu zdecydował osobiście szef Ernest Bejda, choć agent niemal cały rok spędził na zwolnieniu lekarskim i nie miał jak się wykazać w pracy.

Wkrótce ten sam agent otrzymał podwyżkę. Natomiast działacz, który był podejrzewany o działalność korupcyjną, w lutym 2016 roku dostał stanowisko prezesa ważnej spółki skarbu państwa. Kieruje nią do dziś.

Sam dyrektor Tomasz Grasza w kilka dni po poinformowaniu centrali służby o możliwym przecieku został odwołany ze stanowiska i przeszedł na mundurową emeryturę.

"Nie jestem sfrustrowany"

Czym się kierował dyrektor, pisząc pół roku później list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego?

W rozmowie z dziennikarzem tvn24.pl powiedział, że chodziło mu o "prawo i sprawiedliwość".

W piśmie sformułował to w ten sposób: "Dla właściwego odczytania moich intencji, pozwolę sobie na następującą uwagę: nie jestem sfrustrowanym utratą stanowiska zwolennikiem poprzedniej władzy. Całe swoje dorosłe życie miałem i mam jednoznaczne i zdecydowane poglądy polityczne, z którymi zresztą nigdy się nie kryłem. Są one powszechnie znane w moim środowisku. W czasie, gdy pełniłem funkcję dyrektora lubelskiej Delegatury CBA, tj. od grudnia 2012 r., jedyną gazetą prenumerowaną przez tę instytucję była Gazeta Polska Codziennie. (...) Nie miałem też wątpliwości, że nastąpi wymiana kadry kierowniczej w CBA. Nie potrafię się jednak zgodzić z tolerowaniem, a nawet sowitym wynagradzaniem zachowań, które nie tylko nie przystoją funkcjonariuszom służby specjalnej, ale stanowią najgorszy rodzaj przestępstwa, jakiego funkcjonariusz może się dopuścić. Mam tu na myśli zarówno zachowanie funkcjonariusza informującego 'drugą stronę' o podejmowanych działaniach, jak i reakcję przełożonego – pełna akceptacja, a nawet wynagradzanie".

CBA: nie było przecieku

Zadaliśmy serię pytań CBA, chcąc zweryfikować pisemną relację Tomasza Graszy. Z pionu prasowego służby otrzymaliśmy maila o treści: "Biuro Antykorupcyjne w sprawie, o którą Pan zapytuje, na przełomie 2015 i 2016 roku prowadziło czynności wyjaśniające, nie dały one podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego".

Spytaliśmy również ministra koordynatora służb Mariusza Kamińskiego, czy zajął się sprawą po otrzymaniu pisma od byłego dyrektora delegatury.

"Minister Koordynator nie otrzymał żadnej informacji na temat 'przecieku' w lubelskiej Delegaturze CBA. Według materiałów uzyskanych z CBA, we wspominanej jednostce nie doszło do przecieku informacji. Informuję, że w opisywanej przez Pana sprawie nie doszło do 'przyłapania agenta na przestępstwie'. Poruszona sprawa była przedmiotem badania w ramach postępowania wewnętrznego, wszczętego pod koniec 2015 roku. Postępowanie to nie dało podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, a tym bardziej nie wykazało, by doszło do przestępstwa" - odpisał nam rzecznik ministra koordynatora Stanisław Żaryn. Dodał: "Na koniec wskazuję, że pytania oparte są na niewiarygodnych i niepełnych informacjach".

Według rzecznika Stanisława Żaryna, redakcja tvn24.pl może być "wprowadzana w błąd przez osoby z byłego kierownictwa CBA, które chcą szkodzić obecnemu szefostwu Biura oraz Ministrowi Koordynatorowi Służb Specjalnych".

Z biura poselskiego Jarosława Kaczyńskiego, który był jednym z adresatów pisma, nie otrzymaliśmy żadnych odpowiedzi.

Bez zarzutów

Tomasz Grasza do dziś nie ma postawionych żadnych zarzutów, choć w CBA trwał wnikliwy audyt dotyczący pracy tej służby pod rządami poprzednika Ernesta Bejdy.

Audytorzy byli tak skrupulatni, że dopatrzyli się nawet rzekomego przekroczenia prawa przez poprzednika Tomasza Graszy na fotelu szefa lubelskiej delegatury. Według nich, będąc pod wpływem alkoholu, przebiegając przez ulicę wpadł pod samochód.

- Sprawę przecieku powinna drobiazgowo zbadać sejmowa komisja służb specjalnych. Przypomina się afera starachowicka, gdy wiceminister spraw wewnętrznych ostrzegł lokalnych działaczy swojej partii przed policjantami, którzy prowadzili operację specjalną. Tylko że wtedy wszyscy ponieśli konsekwencje przecieku: wiceminister spraw wewnętrznych został skazany, a komendant główny policji natychmiast odwołany. Dziś uchodzi to bezkarnie - skomentował poseł Marek Biernacki, który pełnił w przeszłości funkcję ministra spraw wewnętrznych i koordynatora służb specjalnych.

"Wyrwać chwasta"

Kim jest były szef lubelskiej delegatury CBA Tomasz Grasza? To znana postać w środowisku policjantów i funkcjonariuszy służb specjalnych. Zanim w 2012 roku zaczął kierować delegaturą służby antykorupcyjnej, pracował w pionie antynarkotykowym Centralnego Biura Śledczego. Brał udział w jednej z głośnych medialnie operacji, która w 2007 roku doprowadziła do zatrzymania Artura P., będącego wtedy doradcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego do spraw sportu. W efekcie pracy CBŚ Artur P. został przez prokuraturę oskarżony o posiadanie 1,4 kilograma kokainy.

Grasza w swoim piśmie do Jarosława Kaczyńskiego nawiązał również do wydarzeń z 2007 roku. "Przed zatrzymaniem Artura P. Pan Prezydent został powiadomiony o podejrzeniach kierowanych wobec jego podwładnego. Reakcja Pana Prezydenta zapadła mi (...) w pamięci. Nie zasugerował wyciszenia sprawy, czy np. odłożenia realizacji do czasu zwolnienia Artura P. z Kancelarii. Reakcja Pana Prezydenta to 'natychmiast wyrwać chwasta'. Uważam, że właśnie w ten sposób buduje się autorytet i szacunek. Gdy teraz zestawiam zachowanie Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i obecnego kierownictwa CBA....no cóż, daruję sobie komentarz i przepraszam nawet za próbę takiego porównania".

W rozmowie z dziennikarzem tvn24.pl Grasza zadeklarował: - Przekażę szczegółowe informacje dotyczące przecieku prokuraturze, komisji do spraw służb specjalnych. Dlatego że zdrada nie może pozostać bez kary.

Chcę być przesłuchany!

Po ujawnieniu przez dziennikarzy Radia Zet informacji o możliwym przecieku szef CBA Ernest Bejda rozesłał do mediów specjalne oświadczenie.

- Formułowane zarzuty są bezpodstawne. Sprawa była wnikliwie badana w wyniku postępowania wyjaśniającego CBA, w trakcie którego przesłuchano m.in. wszystkich funkcjonariuszy Biura, mających dostęp do materiałów sprawy, z której rzekomo miało dojść do przecieku. Wbrew publicznie podawanym informacjom funkcjonariusz CBA, pomawiany o dokonanie przecieku, nie prowadził tej sprawy, nie zapoznawał się z jej dokumentacją, a także nie miał żadnej wiedzy o prowadzonych działaniach. Postępowanie CBA nie dało podstaw do skierowania zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa - wyjaśniał szef CBA.

Jak napisał, "przyczyną obecnego ataku na CBA są inne wydarzenia. Były Szef Delegatury CBA w Lublinie Jacek L., w wyniku zawiadomienia złożonego przez Szefa CBA, usłyszał w listopadzie 2017 roku zarzuty składania fałszywych zeznań w śledztwie dotyczącym m.in. fałszowania dokumentów wytwarzanych przez Delegaturę CBA w Lublinie. W ramach śledztwa wyjaśniana jest także rola innych funkcjonariuszy podległych Jackowi L., w tym Tomasza Graszy, który w tamtym czasie pełnił funkcję kierowniczą w lubelskiej Delegaturze CBA".

Jednak w tej sprawie, ani żadnej innej, autor pisma do Jarosława Kaczyńskiego nie ma przedstawionych żadnych zarzutów. Jak on sam się odnosi do oświadczenia ministra Ernesta Bejdy?

- Biorąc pod uwagę treść tego oświadczenia, proszę pana ministra o zwolnienie mnie z obowiązku zachowania tajemnicy. Gotów jestem przekazać szczegółową wiedzę o wydarzeniach związanych z przeciekiem sejmowej komisji służb specjalnych lub prokuraturze - mówi Tomasz Grasza.

Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl)//kg / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: CBA

Pozostałe wiadomości

Reżim Kim Dzong Una wysłał Rosji najlepiej wyszkolone jednostki sił specjalnych "Burza", lecz już w pierwszych bitwach ponad tysiąc żołnierzy zginęło lub zostało rannych - przekazał w poniedziałek dziennik "The New York Times". Łącznie - podał prezydent Ukrainy - na froncie miało zginąć już ponad trzy tysiące Koreańczyków. Jak wskazuje amerykański dziennik, takie straty wynikają ze złego przygotowania żołnierzy Kima do walki w takich warunkach, jak te panujące na froncie rosyjsko-ukraińskim. Problemem jest choćby ukształtowanie terenu, czy nawet nieznajomość języka i problemy z komunikacją z Rosjanami.

Walczą w nieznanych sobie warunkach, nie znają języka. Idą "z nadzieją na zyski", giną ich tysiące

Walczą w nieznanych sobie warunkach, nie znają języka. Idą "z nadzieją na zyski", giną ich tysiące

Źródło:
PAP, Reuters, New York Times

Prezydent Polski staje po stronie człowieka, na którym ciąży jedenaście zarzutów? Przecież to jest coś niesamowitego - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 minister Marcin Kierwiński. Skomentował wypowiedź Andrzeja Dudy w sprawie posła PiS Marcina Romanowskiego, który dostał ochronę międzynarodową na Węgrzech.

Kierwiński: dziwię się, że prezydent nie korzysta z okazji, żeby nic nie mówić

Kierwiński: dziwię się, że prezydent nie korzysta z okazji, żeby nic nie mówić

Źródło:
TVN24, PAP

Te siedem przypadków to jest wola mieszkańców wyrażona przez tamtejsze rady gmin. Chcą być miastami, jest to udokumentowane zgodą społeczną - mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, pytany o korzyści związane z uzyskaniem praw miejskich.

Nowe miasta w Polsce. "To element pewnego prestiżu"

Nowe miasta w Polsce. "To element pewnego prestiżu"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Oficerowie izraelskiego wywiadu opowiedzieli dziennikarce amerykańskiej stacji CBS News o kulisach wrześniowej akcji z wybuchającymi pagerami Hezbollahu. Jak udało się doprowadzić do tego, że organizacja kupiła broń przeciwko sobie, która następnie trafiła do kieszeni tysięcy bojowników? 

Jak Hezbollah kupił od Izraela broń przeciwko sobie. Oficerowie o kulisach akcji z wybuchającymi pagerami

Jak Hezbollah kupił od Izraela broń przeciwko sobie. Oficerowie o kulisach akcji z wybuchającymi pagerami

Źródło:
CBS News

Reżim Orbana w coraz większym stopniu charakteryzuje się tym, że przyjmuje upadłych dyktatorów i poszukiwanych przestępców - powiedział w telewizji ATV lider węgierskiej opozycji Peter Magyar. Według niego premier Węgier Viktor Orban "wciąga kraj w międzynarodowe skandale, dając azyl Marcinowi Romanowskiemu".

"Orban wciąga nas w międzynarodowe skandale". Lider opozycji o azylu dla Romanowskiego

"Orban wciąga nas w międzynarodowe skandale". Lider opozycji o azylu dla Romanowskiego

Źródło:
PAP

Prokuratura Krajowa poinformowała o zwolnieniu z aresztu youtubera Kamila "Buddy" L. oraz jego partnerki Aleksandry "Grażynki" K. Tymczasowe aresztowanie zostało zamienione na poręczenie majątkowe.

Uchylono areszt "Buddzie" i "Grażynce". Dzień przed wigilią wrócili do domu

Uchylono areszt "Buddzie" i "Grażynce". Dzień przed wigilią wrócili do domu

Źródło:
tvn24.pl

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed obfitymi opadami śniegu. Obowiązują też alarmy przed gęstymi mgłami i oblodzeniem. Sprawdź, gdzie zrobi się ślisko i niebezpiecznie.

Drogi skute lodem, obfite opady śniegu. Alarmy w dziewięciu województwach

Drogi skute lodem, obfite opady śniegu. Alarmy w dziewięciu województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Bilans ofiar śmiertelnych cyklonu Chido, który uderzył w Mozambik, wzrósł do 120 osób - podały w poniedziałek lokalne władze. Żywioł wyrządził też ogromne zniszczenia na Majotcie, francuskim terytorium zamorskim. W związku z tą katastrofą poniedziałek został ogłoszony dniem żałoby narodowej we Francji.

Rośnie bilans ofiar cyklonu, we Francji żałoba narodowa

Rośnie bilans ofiar cyklonu, we Francji żałoba narodowa

Źródło:
PAP, Reuters

Nie patrzcie na ceny, mówcie o jakości. Na końcu kupujemy jakość. To jest najważniejsze w hematologii i onkologii - powiedział w TVN24 szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak. Odnosił się do selekcji sprzętu kupowanego przez WOŚP za zebrane w czasie Finału pieniądze.

Orkiestra zagra po raz 33. Owsiak: nie zatrzymujemy się, gramy na zdrowie

Orkiestra zagra po raz 33. Owsiak: nie zatrzymujemy się, gramy na zdrowie

Źródło:
TVN24

Trasa S8 na wysokości miejscowości Budykierz w powiecie wyszkowskim została zablokowana w kierunku Warszawy. Kierowca auta osobowego wjechał w samochód, który ciągnął przyczepę z jachtem. Łódź spadła na jezdnię.

Rozbite auta i jacht zablokowały trasę ekspresową

Rozbite auta i jacht zablokowały trasę ekspresową

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nowelizacja ustawy o sporcie została skierowana przez prezydenta Andrzeja Dudę do Trybunału Konstytucyjnego. Jak poinformowała kancelaria, jego wątpliwości wzbudził sposób wybierania części nowych członków zarządów polskich związków sportowych oraz proponowane przez ustawodawcę kary. Według resortu sportu celem nowych przepisów jest między innymi "zrównoważona reprezentacja płci we władzach polskich związków sportowych".

Prezydent zdecydował w sprawie ustawy o sporcie

Prezydent zdecydował w sprawie ustawy o sporcie

Źródło:
PAP

Prokurator zablokował 328 rachunków bankowych prowadzonych przez różne banki na rzecz spółki Cinkciarz.pl – poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prokurator Anna Marszałek.

Prokuratura zablokowała konta spółki Cinkciarz.pl

Prokuratura zablokowała konta spółki Cinkciarz.pl

Źródło:
PAP

Kolejne nieruchomości trafiły do fundacji rodzinnej Daniela Obajtka. To willa oraz domki letniskowe nad morzem - pisze "Newsweek". Tygodnik zaznacza, że może być to sposób na ucieczkę byłego prezesa Orlenu przed ewentualnymi roszczeniami. Pytany o to, dlaczego przepisuje nieruchomości na rodzinę i na fundację, Obajtek odparł w poniedziałek: "Bo mi wolno".

Obajtek przenosi majątek. "Bo mi wolno"

Obajtek przenosi majątek. "Bo mi wolno"

Źródło:
"Newsweek", tvn24.pl

W połowie grudnia w Cieśninie Kerczeńskiej doszło do awarii dwóch tankowców i wycieku mazutu. Rosyjskie władze - które cytuje "The Guardian" - podały, że "nawet 200 tysięcy ton gruntu mogło zostać skażone".

Mazut wyciekł z rosyjskich tankowców. Nawet 200 tysięcy ton gruntu skażone

Mazut wyciekł z rosyjskich tankowców. Nawet 200 tysięcy ton gruntu skażone

Źródło:
PAP, Reuters

Premier Grenlandii Mute Egede oświadczył, że należąca do Danii wyspa nie jest na sprzedaż i nigdy nie będzie. Dzień wcześniej prezydent elekt USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "posiadanie" Grenlandii to dla Waszyngtonu "absolutna konieczność".

"Grenlandia jest nasza. Nie jesteśmy na sprzedaż". Premier odpowiada na słowa Trumpa

"Grenlandia jest nasza. Nie jesteśmy na sprzedaż". Premier odpowiada na słowa Trumpa

Źródło:
PAP

Zmarł krokodyl, który zagrał w największym australijskim przeboju wszechczasów - filmie "Krokodyl Dundee". O śmierci ponad 90-letniego gada poinformowało herpetarium Crocosaurus Cove, w którym mieszkał.

"Odszedł Burt, gwiazdor australijskiego klasyka". Zagrał w filmie "Krokodyl Dundee"

"Odszedł Burt, gwiazdor australijskiego klasyka". Zagrał w filmie "Krokodyl Dundee"

Źródło:
PAP, BBC
"Nie dam rady się dźwignąć, nie ma szans, jak nie będzie pomocy z gminy, z rządu"

"Nie dam rady się dźwignąć, nie ma szans, jak nie będzie pomocy z gminy, z rządu"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Na trasie S7 w rejonie węzła Opacz doszło do zderzenia czterech samochodów osobowych i autobusu miejskiego. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Kierowców czekały utrudnienia przy wyjeździe ze stolicy. Korek utworzył się także na autostradzie A2 między Pruszkowem a Grodziskiem Mazowieckim. Powodem była kolizja trzech aut.

Karambol na wyjeździe z Warszawy, kolizja na autostradzie A2

Karambol na wyjeździe z Warszawy, kolizja na autostradzie A2

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny konwojowanego przez policję na przesłuchanie. Trwa wyjaśnianie, w jaki sposób 42-latek doznał obrażeń, które doprowadziły do jego śmierci. Na tym etapie postępowania śledczy wykluczyli udział osób trzecich.

Mężczyzna zmarł podczas policyjnego konwoju. Pierwsze ustalenia

Mężczyzna zmarł podczas policyjnego konwoju. Pierwsze ustalenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ryszard Petru (Polska 2050) poinformował w poniedziałek, że w Wigilię przez kilka godzin będzie pracował w jednym z dyskontów Biedronki w Warszawie. Jego zdaniem to pewien gest, który ma otworzyć dyskusję o tym, że każda praca jest ważna. - Tu nie chodzi o politykę - przekonywał.

Petru w Biedronce. Podał stawkę

Petru w Biedronce. Podał stawkę

Źródło:
PAP

- Chcemy, żeby projekt CPK był w pełni polską inicjatywą i był zarządzany przez Polskie Porty Lotnicze - przekazał minister infrastruktury Dariusz Klimczak. PPL i CPK podpisały w poniedziałek list intencyjny w tej sprawie.

Wielka inwestycja w Polsce. "Zapadła najważniejsza decyzja organizacyjna i kapitałowa"

Wielka inwestycja w Polsce. "Zapadła najważniejsza decyzja organizacyjna i kapitałowa"

Źródło:
PAP

Warszawski sąd nie uwzględnił zażalenia obrońcy Michała Wosia na postanowienie prokuratora o zastosowaniu środków zapobiegawczych - przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. W sierpniu prokurator postawił posłowi PiS zarzuty oraz zastosował dozór policji i zakaz kontaktowania się z kilkudziesięcioma osobami. W ocenie rzecznika Prokuratury Krajowej sąd "potwierdził skuteczność przedstawienia zarzutów" oraz "prawdopodobieństwo, iż Woś popełnił zarzucane mu przestępstwo".

Zażalenie w sprawie Wosia odrzucone. "Sąd potwierdził skuteczność przedstawienia zarzutów"

Zażalenie w sprawie Wosia odrzucone. "Sąd potwierdził skuteczność przedstawienia zarzutów"

Źródło:
TVN24

Asma al-Asad, żona obalonego syryjskiego dyktatora, który znalazł schronienie w Rosji, nie jest zadowolona z życia w Moskwie - poinformował portal telewizji Al Dżazira. Arabskie i tureckie media przekazały, że złożyła też w Rosji pozew rozwodowy. O małżeństwie Asadów postanowił w tej sytuacji wypowiedzieć się sam rzecznik Kremla, który wszystkiemu zaprzeczył.

Media: Żona Asada chce rozwodu. Rzecznik Kremla: żona Asada nie chce rozwodu

Media: Żona Asada chce rozwodu. Rzecznik Kremla: żona Asada nie chce rozwodu

Źródło:
PAP, Meduza, Interfax

Lekarze pogotowia ratunkowego w Wielkiej Brytanii wydali w poniedziałek ostrzeżenie dotyczące plastikowych kulek, znanych też jako kulki hydrożelowe czy koraliki wodne. Specjaliści zalecają, by nie wręczać ich na święta dzieciom poniżej piątego roku życia. Dlaczego kolorowe kulki mogą być niebezpieczne?

Taki prezent jest niebezpieczny. Lekarze medycyny ratunkowej ostrzegają

Taki prezent jest niebezpieczny. Lekarze medycyny ratunkowej ostrzegają

Źródło:
BBC, The Guardian
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jan Wojciech Krzyszczak, aktor teatralny i filmowy, zmarł w wieku 82 lat. Był założycielem i dyrektorem Teatru Kameralnego w Lublinie.

Aktor Jan Wojciech Krzyszczak nie żyje

Aktor Jan Wojciech Krzyszczak nie żyje

Źródło:
PAP

Służby w Gwatemali uwolniły z rąk fundamentalistycznej żydowskiej sekty Lev Tahor 160 dzieci i nastolatków. Operację przeprowadzono po ucieczce z sekty czwórki nieletnich osób, które zaalarmowały władze.

160 dzieci i nastolatków uwolnionych z fundamentalistycznej żydowskiej sekty

160 dzieci i nastolatków uwolnionych z fundamentalistycznej żydowskiej sekty

Źródło:
PAP, "New York Times"

Uczniowie szkoły zawodowej w Inowrocławiu (woj. kujawsko-pomorskie) wrzucili do sieci dwa filmiki, na których pokazują ciasta w formie swastyk, wykonują nazistowskie gesty i odpalają petardy. Jak tłumaczy dyrektorka placówki, do zdarzenia doszło po wigilii klasowej, podczas chwilowej nieobecności nauczyciela.

Ciastka w formie swastyk i nazistowskie pieśni w szkole. Uczniowie nagranie wrzucili do sieci

Ciastka w formie swastyk i nazistowskie pieśni w szkole. Uczniowie nagranie wrzucili do sieci

Źródło:
Gazeta Wyborcza/TVN24
Ponad 3 mln zł dotacji Ministerstwa Sportu, które "mogły mieć związek" z kampanią Kamila Bortniczuka. Ujawniamy dokumenty

Ponad 3 mln zł dotacji Ministerstwa Sportu, które "mogły mieć związek" z kampanią Kamila Bortniczuka. Ujawniamy dokumenty

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Znikające miliony. Ani ksiądz, ani zakon się nie przyznają. To dla kogo te przelewy?

Znikające miliony. Ani ksiądz, ani zakon się nie przyznają. To dla kogo te przelewy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Rumuński parlament zaakceptował skład nowego rządu Marcela Ciolacu. Lider Partii Socjaldemokratycznej (PSD) stanął na czele poprzedniego gabinetu w czerwcu 2023 roku, a obecny rząd został wyłoniony w wyniku wyborów parlamentarnych z 1 grudnia.

Rumunia ma nowy rząd. "Być może są gotowi poświęcić urząd prezydenta"

Rumunia ma nowy rząd. "Być może są gotowi poświęcić urząd prezydenta"

Źródło:
PAP

Nad ranem deweloper, ignorując zakaz prowadzenia robót, zburzył kamienicę przy Łuckiej - poinformował w poniedziałek stołeczny konserwator zabytków. Budynek został jesienią wykreślony z rejestru zabytków, ale trwa postępowanie o objęcie ochroną konserwatorską jego murów obwodowych. "Zabytkowej kamienicy przy Łuckiej w zasadzie już nie ma" - przyznali urzędnicy.

"Zabytkowej kamienicy przy Łuckiej w zasadzie już nie ma"

"Zabytkowej kamienicy przy Łuckiej w zasadzie już nie ma"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP