Antoni Macierewicz nie twierdzi już, że przerobione zdjęcie skrzydła samolotu, które miało być dowodem na wybuch, pochodzi z raportu MAK. Ale pokazuje kolejne - rzekomo już z raportu - i twierdzi, że na obu widać to samo. Reporter TVN24 ustalił, że pierwsze zdjęcie pochodzi z bloga pewnego Rosjanina. Macierewicz tymczasem sam zarzuca manipulację Maciejowi Laskowi.
Na drugiej już w czwartek konferencji prasowej Antoni Macierewicz bronił się przed zarzutami zespołu Laska, że jego eksperci wykorzystali jako dowód na rzekomy zamach w Smoleńsku przerobione zdjęcie skrzydła.
O tym, że zdjęcie jest zmanipulowane, tzn. poddane obróbce graficznej, poinformował rządowy zespół ds. wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej w środę. Maciej Lasek zapowiedział, że jego zespół złoży wniosek do prokuratury o ustalenie autora fałszerstwa.
Tym razem Antoni Macierewicz pokazywał wspomniane zdjęcie i zestawiał je z innym, które ma pochodzić z raportu MAK. - To jest to samo zdjęcie, tylko tamto jest zrobione bliżej, a to jest zrobione z daleka - dowodził Macierewicz. Tym razem jednak, inaczej niż kilka godzin wcześniej, nie twierdził już że zmanipulowane zdjęcie pochodzi z raportu MAK. Ale miało je - jego zdaniem - uwiarygodniać drugie zdjęcie, które faktycznie jest w raporcie. Na pytanie reportera TVN24 odpowiedział jedynie: "pokazują to samo skrzydło, w tej samej pozycji, na tym samym terenie. To jest to samo. Jedno jest z większej odległości, drugie z mniejszej".
Macierewicz: Lasek ukrywa zdjęcie
Poseł PiS manipulowanie przy zdjęciach wraku zarzucił Maciejowi Laskowi. - Ma zdjęcie, które pokazuje prawdę, ale je ukrył - powiedział Macierewicz. Pokazując zdjęcie stwierdził, że zespół Laska je posiada, ale go nie ujawnia, bo ma ono rzekomo udowadniać (sposób uszkodzenia skrzydła), że samolot nie uderzył w brzozę.
Macierewicz zapowiedział, że w tej sprawie zawiadomi prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa.
Specjalista ds. operacji lotniczych, członek zespołu Laska Edward Łojek nazwał twierdzenia Macierewicza kolejną manipulacją. Podkreślił, że nigdy w raportach nie publikuje się wszystkich zdjęć z miejsca katastrofy. Komisja Millera - przypomniał Łojek - nigdy nie ukrywała, że dysponuje 1000-1500 zdjęć ze Smoleńska, a w raporcie opublikowała tylko te, które były potrzebne do pokazania przebiegu katastrofy. - Rozumiem, że pan Macierewicz twierdzi, że my mamy zdjęcie z trzecim slotem w całości. Z całą pewnością mówię, że takiego zdjęcia nie mamy - zapewnił Łojek. To właśnie trzeci slot na lewym skrzydle - tłumaczył Łojek - został zniszczony przez uderzenie w brzozę. Sąsiedni, drugi slot, o którym miał mówić w czwartek Macierewicz, nie został zniszczony, bo w ogóle nie zetknął się z drzewem.
Skąd to zdjęcie?
Na wcześniejszej konferencji prasowej Antoni Macierewicz kategorycznie twierdził, że zmanipulowane zdjęcie skrzydła TU-154M pochodzi z raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK).
- Sytuacja, w której pan Lasek donosi na panią Anodinę (Tatiana Anodina, szefowa MAK - red.) jest sytuacją korzystną. Szkoda, że tak późno, pewnie dlatego, że nigdy się tą sprawą nie zajmował, nie zna się na tym, szkoda, że wplątał w to prof. Biniendę. Ale najwyraźniej odważniej było mu mówić o prof. Biniendzie niż o pani Anodinie - stwierdził Macierewicz.
Przypomniał jednocześnie, że złożył do prokuratury wniosek ws. pomówienia.
Macierewicz dodał też, że prof. Binienda, publikując zdjęcie, zaznaczył, że to jest rekonstrukcja i przedruk z raportu Anodiny. - To skrzydło jest tak złamane, że slot, część przednia jest dłuższa niż całe złamanie, w związku z tym pytanie, w jaki sposób mogło zostać złamane skrzydło, jeśli dłuższa część wystająca poza obłamaną, miała być tą, która uderzyła w brzozę, to po prostu absurd - zaznaczył Macierewicz.
W raporcie MAK inne zdjęcie
Reporter TVN24 Rafał Poniatowski, który zapoznał się z raportem MAK, wskazuje jednak, że nie ma w nim zdjęcia skrzydła samolotu, o którym mówi Macierewicz. Jest jedynie fotografia przedstawiająca ułożenie wraku TU-154M na płycie lotniska z wyraźnie oderwanym skrzydłem.
Jak sprawdziliśmy, zdjęcie to znajduje się na str. 106 raportu MAK (wersja rosyjskojęzyczna). To właśnie fragment tego zdjęcia Macierewicz pokazał kilka godzin później, mówiąc, że widać na nim to samo, co na zdjęciu, które wywołało burzę. W całym, 210-osobowym raporcie, nie ma tego przerobionego zdjęcia.
Potwierdza to też zespół Laska w specjalnym oświadczeniu pisząc, że "Antoni Macierewicz po raz kolejny celowo wprowadza opinię publiczną w błąd".
Dzieło blogera
Skąd więc wzięło się przerobione zdjęcie? Ze zbiorów rosyjskiego blogera Vlada-Igoreva - ustalił reporter TVN24 Rafał Poniatowski.
Poddaną obróbce komputerowej fotografię prof. Binienda wykorzystał do potwierdzenia swojej teorii o zamachu na samolot TU-154M.
Tymczasem rosyjski bloger nie ukrywa, że to on przerobił zdjęcie i zrobił to celowo. Chciał w ten sposób udowodnić, że skrzydło nie uderzyło w brzozę.
Umieścił on na swoim blogu animację gif. Filmik pokazuje przerabianie zdjęcia lewego skrzydła samolotu w miejscu uderzenia w drzewo. Jeden ze slotów zostaje przesunięty i dopasowany do reszty skrzydła. Bloger zaznacza, że zrobił to celowo, aby pokazać, jak krawędzie i sloty wyglądałyby w innym ułożeniu.
Odnosząc się do tego, że zdjęcie skrzydła TU-154M znajduje się na stronie rosyjskiego blogera, Macierewicz stwierdził, że figuruje ono na różnych stronach, rosyjskich, angielskich, hiszpańskich, niemieckich francuskich i amerykańskich. - To jest bardzo rozpowszechnione zdjęcie - zaznaczył.
Lasek o manipulacji
Rządowy zespół ds. wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej wskazując, że zdjęcie zostało zmanipulowane, dowodzi, że widać wyrwę w połowie długości skrzydła, nie da się natomiast zauważyć zniszczeń na przedniej i tylnej krawędzi.
Z kolei na zdjęciach wykonanych 19 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku przez polską komisję badającą katastrofę widać, że skrzydło zostało poszarpane na całej długości, na fotografii jest też - co podkreśla zespół Laska - wyraźne wgniecenie na przedniej krawędzi.
O sprawie zdjęcia w "Faktach po Faktach" po godz. 19.26 będzie mówił Edward Łojek, członek komisji Jerzego Millera ds. katastrofy smoleńskiej, członek zespołu Macieja Laska.
Zdjęcia z komentarzem z oświadczenia zespołu Macieja Laska:
Maciej Lasek pokazuje fragment artykułu Biniendy z wykorzystaniem przerobionego zdjęcia:
Nudzą mnie już wypowiedzi A.M. Co napisał W.Binienda? W załączeniu fragment jego art. z I Konferencji Smoleńskiej. pic.twitter.com/s8SuefJeah— Maciej Lasek (@LasekMaciej) October 10, 2013
Autor: MAC/ ola/kdj,gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: vlad-igorev.livejournal.com, MAK