- Kobiety się emancypują. Wydaje się, że dzisiaj coś pękło - mówił w "Kropce nad i" Robert Biedroń. Polityk przekonywał, że "kobiet już się dzisiaj nie zatrzyma". - One idą po władzę i ten szklany sufit wcześniej czy później w Polsce przebiją - powiedział. - Bardzo by mnie bolało, jeśli kobiety w Polsce miałyby inne prawa niż na całym świecie - wtórowała mu Anja Rubik.
W środę w całym kraju odbyły się demonstracje w ramach Międzynarodowego Strajku Kobiet. Wśród postulatów znalazły się m.in. wdrożenie i stosowanie konwencji antyprzemocowej czy poprawa sytuacji ekonomicznej kobiet.
Robert Biedroń - jeden z gości "Kropki nad i" - zauważył, że kobiety protestują już od ponad stu lat. - Boy-Żeleński sto lat temu opisywał piekło kobiet i ono trwa do dzisiaj - powiedział.
- Sytuacja się zmienia. Kobiety się emancypują. Wydaje się, że dzisiaj coś pękło. Ja uczestniczyłem w wielu manifach, te manify nie były tak nośne jak dzisiaj. Nie uczestniczyło tak wiele kobiet i mężczyzn, którzy się ze sobą solidaryzowali. One nie były w 80 miastach na terenie kraju. Coś pękło i całe szczęście - wyjaśniał.
"To jest już fala, której się nie da zatrzymać"
Jego zdaniem, solidarność kobiet jest widoczna. - To jest już fala, której się nie da zatrzymać, żeby nie wiadomo co rządzący mówili, nie wiadomo ile obrażali (...). Kobiet już się dzisiaj nie zatrzyma, one idą po władzę i ten szklany sufit wcześniej czy później w Polsce przebiją - dodał Biedroń.
Modelka Anja Rubik podkreśliła, że "zdanie każdej kobiety jest bardzo ważne". - W momencie, kiedy kobieta powie coś niewygodnego, to nagle jest zapędzana w kąt - mówiła. Jak dodała, nie może zrozumieć, dlaczego w Polsce Kościół się tak łączy z państwem. - To jest ogromny problem. Wiadomo, że na pewno Kościół wymusza tę zmianę aborcyjną - powiedziała Rubik. - Nie mogę zrozumieć pani premier - zaznaczyła.
- Kobieta, premier polskiego rządu, nie znajduje odrobiny empatii z kobietami, które wychodzą na ulice i proszą o to, żeby ochronić je przed dyskryminacją - wtórował jej Robert Biedroń
Jak powiedział, rząd chce wycofać się z Konwencji Stambulskiej, która mówi o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i dzieci. - To ja czegoś naprawdę nie rozumiem - mówił.
- Te strażniczki patriarchatu w obecnym rządzie robią wszystko, żeby przedłużyć piekło kobiet - powiedział.
Ustawa antyaborcyjna
Goście "Kropki nad i" odnieśli się także do ustawy antyaborcyjnej.
Zdaniem Anji Rubik, jeżeli chcemy, żeby liczba aborcji spadła, to droga jest tylko jedna. - Tą drogą jest edukacja seksualna - zaznaczyła modelka.
- Bardzo by mnie bolało, jeżeli kobiety w Polsce miałyby inne prawa niż na całym świecie - dodała.
"Oferują nam hipokryzję"
Biedroń dodał, że jeśli rządzący mają takie standardy, to trzeba by zmienić konstytucję, "która mówi o równości kobiet i mężczyzn". - Wolałbym, żeby rządzący powiedzieli mi "nosisz polski paszport, to konstytucja jest tylko fikcją, umówiliśmy się na coś, czego nie będziemy przestrzegali" - mówił prezydent Słupska.
- Żyjemy w jakimś dualizmie. Co innego mówi prawo, co innego mówią konwencje międzynarodowe, a co innego mówi rząd. Jeżeli ten rząd się z tym nie zgadza, to niech wycofa się z tej konwencji. Niech wycofa się z konstytucji - dodał.
- Osoby, które nie chcą żyć w tej hipokryzji, w tym dualizmie będą protestowały - powiedział Biedroń.
- Ja się cieszę, że kobiety i mężczyźni dzisiaj wychodzą z tego narożnika, do którego tacy politycy nas zepchnęli - zaznaczył. - Tę wściekłość widać na ulicach. Rząd niewiele robi, żeby temu przeciwdziałać, ta wściekłość zniszczy ten rząd - zauważył prezydent Słupska.
Jak odpowiedziała modelka, żyjemy w kraju, w którym rząd próbuje wzbudzić w ludziach nienawiść. - To jest bardzo złe. Ten rząd faktycznie rządzi, ja mam nadzieje, że za parę lat już nie, ale będzie ogromny, intensywny podział Polaków. Jak my sobie wtedy z tym poradzimy? Moim zdaniem będzie to bardzo duży problem - mówiła Rubik.
Pigułka "dzień po"
Minister Radziwiłł pod koniec lutego w Radiu Zet podkreślił, że jako lekarz nie przepisałby pacjentce tabletki "dzień po". Rubik oceniła, że "niewypisanie tabletki to jest gwałt". - To jest taki sam gwałt - podkreśliła.
- My walczymy o to, żeby kobiety miały wybór, a to jest całkowicie inaczej przekazywane. To jest przekazywane tak, że my używamy aborcji jako rodzaju antykoncepcji, albo że ja walczę o to, żeby zabijać dzieci - wyjaśniła.
Biedroń ocenił, że to pokazuje, jak dużo czasu musi minąć, aby zmienić świadomość mężczyzn, jeśli chodzi o myślenie o kobietach. - Wielu mężczyzn stoi też biernie obok przemocy wobec kobiet albo udaje, że nie słyszy - mówił. - My mężczyźni współodpowiadamy za to piekło wobec kobiet, które tak naprawdę przez system patriarchalny stworzyliśmy kobietom - dodał.
Prezydent Słupska podziękował ludziom, którzy w środę wyszli na ulice. - I będą wychodzili na ulice do skutku. Tego już się nie da zatrzymać. To jest wielkie zwycięstwo emancypacji, równouprawnienia kobiet i mężczyzn i demokracji - podsumował Biedroń.
Autor: kb//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24