Wojna, korki i komunikacja. Wyjątkowo spokojna kampania w Rzeszowie

Źródło:
tvn24.pl
7 kwietnia odbędą się wybory samorządowe. Co trzeba wiedzieć?
7 kwietnia odbędą się wybory samorządowe. Co trzeba wiedzieć?Katarzyna Czupryńska-Chabros/Fakty po Południu TVN24
wideo 2/7
7 kwietnia odbędą się wybory samorządowe. Co trzeba wiedzieć?Katarzyna Czupryńska-Chabros/Fakty po Południu TVN24

Kampanię samorządową w Rzeszowie zdominował temat odkorkowania miasta i bezpieczeństwa mieszkańców. Wizje sześciorga kandydatów, którzy stanęli do wyścigu o fotel prezydenta, były w tych tematach spójne i w wielu aspektach się pokrywały. Sama kampania przebiegła spokojnie. Na zwycięzcę typowany jest aktualny prezydent, Konrad Fijołek. - Wśród kandydatów nie ma nikogo, kto mógłby mu realnie zagrozić - uważa profesor Anna Siewierska, politolożka z Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Już w najbliższą niedzielę 7 kwietnia Polki i Polacy wybiorą nowych radnych oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

W wyścigu o fotel prezydenta Rzeszowa wystartowało sześcioro kandydatów: walczący o reelekcję Konrad Fijołek, który startuje z Komitetu Wyborczego Rozwój Rzeszowa; Karolina Pikuła, wspólna kandydatka Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców; poseł Adam Dziedzic, szef Podkarpackiego Stronnictwa Ludowego, kandydat Komitetu Wyborczego Porozumienie z Służy Ludziom - Trzecia droga; Janusz Niemier z Komitetu Ruch Obrony Polski, Jacek Strojny ze Stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa oraz Waldemar Szumny,  kandydat Prawa i Sprawiedliwości. 

Czytaj też: Wybory samorządowe 2024 w Rzeszowie. Kandydaci na prezydenta

Konrad Fijołek, który walczy o reelekcję, stolicą Podkarpacia rządzi od czerwca 2021 roku. Wygrał wtedy przedterminowe wybory, które zostały zorganizowane po rezygnacji ze stanowiska wieloletniego prezydenta Rzeszowa, Tadeusza Ferenca. Ustępujący gospodarz - przez lata związany z Sojuszem Lewicy Demokratycznej i blisko związany z Fijołkiem - ku zaskoczeniu wszystkich na swojego następcę namaścił wówczas wiceministra sprawiedliwości z PiS, Marcina Warchoła. W szeregach ówczesnej opozycji nastąpiła mobilizacja i Fijołek szedł do wyborów z szerokim poparciem PO, PSL i Ruchu Polska 2050 oraz Lewicy. Wybory wygrał w pierwszej turze uzyskując ponad 56 procent głosów poparcia. 

Tym razem Fijołek idzie do wyborów z poparciem Ruchu Polska 2050, Lewicy i Partii Zieloni. Poparły go też lokalne stowarzyszenia i ruch samorządowy "Tak! Dla Polski".

Konrad Fijołek miastem rządzi od niespełna trzech lat. Trafił na trudny czas: najpierw pandemia COVID-19, później agresja Rosji na Ukrainę, regularna wojna za wschodnią granicą i tysiące uchodźców i uchodźczyń z ogarniętego wojną kraju, którzy m.in. w Rzeszowie szukali wsparcia, pomocy i schronienia. Rzeszów zdał egzamin, a prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał stolicy Podkarpacia tytuł miasta-ratownika

Czytaj też: Rzeszów "miastem-ratownikiem". Tytuł przyznał Wołodymyr Zełenski

Rządzenia nie ułatwił Fijołkowi Polski Ład i reforma samorządowa PiS, w wyniku której - jak wyliczył prezydent Rzeszowa - miasto straciło 350 milionów złotych. Do tego doszła inflacja i kryzys energetyczny. Mimo tego - jak uważa Konrad Fijołek - z kryzysu miasto wyszło obronną ręką, a on sam - jak mówił w lokalnych mediach - pozytywnie ocenia mijającą kadencję. 

Nieco mniej przychylni w ocenie jego rządów są mieszkańcy Rzeszowa. Potworne korki w mieście, brak miejsc parkingowych, kiepska, niedostosowana do realnych potrzeb komunikacja miejska, jedne z najwyższych w kraju ceny biletów autobusowych, brak terenów zielonych do rekreacji i infrastruktury sportowej, to - ich zdaniem - główne problemy stolicy Podkarpacia. Ostro krytykują także zabudowę bulwarów nad Wisłokiem.

- Kadencja Konrada Fijołka była bardzo krótka i właściwie jako prezydent Rzeszowa nie miał za bardzo czasu na rozwinięcie skrzydeł - podkreśla prof. Anna Siewierska, politolożka z Uniwersytetu Rzeszowskiego w Rzeszowie.

- Realne zarzuty, jakie można mieć do obecnego prezydenta, to to, że wykazał się małą sprawczością, pewną niechęcią do podejmowania trudnych decyzji. Kierujący miastem musi czasem podjąć decyzje, które nie wszystkim się spodobają. Konrad Fijołek tak bardzo dąży do kompromisów, że część z nich odłożył na półkę, by się nie narazić. To nie jest dobry sposób zarządzania miastem - dodaje.

Rzeszów Konrad Krajewski/Shutterstock

Największy problem Rzeszowa? Korki w mieście

Kampania samorządowa w Rzeszowie w formie niczym nowym nie zaskoczyła. Kandydaci i kandydatki prowadzili ją w tradycyjny, raczej sztampowy sposób. Wieszali billboardy, rozdawali ulotki, organizowali konferencje prasowe. Większą aktywność wykazywali w mediach społecznościowych i to z tego narzędzia korzystali najchętniej, aby promować swój program wyborczy i docierać z nim do odbiorców. Spotkali się także w kilku debatach wyborczych.

Tematem, który zdecydowanie zdominował kampanię wyborczą była komunikacja, transport publiczny oraz inwestycje drogowe w mieście. Rzeszów - szczególnie w godzinach szczytu - stoi w korkach. Problem ciągnie się od lat. Miasto szybko się rozrasta, coraz więcej ludzi z ościennych miejscowości pracuje w stolicy Podkarpacia, w sąsiedztwie miasta znajduje się strefa Dworzysko oraz port lotniczy Jasionka. Ruch samochodowy rośnie, a przepustowość dróg nie.

Każdy z kandydatów na stanowisko prezydenta Rzeszowa ma więc w swoim programie wyborczym postulaty dotyczące m.in. budowy nowych dróg, mostów, rond i parkingów, węzłów przesiadkowych i ścieżek rowerowych. Chcą też usprawniać bądź reorganizować komunikację miejską, rozbudowywać sieć autobusową i obniżyć ceny biletów, które w Rzeszowie należą do najwyższych w kraju. W planie mają też wprowadzenie biletów zintegrowanych i całorocznych, gdzie za złotówkę dziennie będzie można jeździć dowolnymi liniami. Usprawnienie komunikacji miejskiej ma zachęcić rzeszowian do tego, aby z samochodów przesiedli się do autobusów, co również ma poprawić przepustowość w mieście i zmniejszyć korki.

Czytaj też: Wybory samorządowe 2024. Kogo wybieramy w głosowaniu?

Bezpieczeństwo

Słowem, które w kampanii samorządowej w Rzeszowie było odmieniane przez wszystkie przypadki, było bezpieczeństwo. I to również nie zaskakuje biorąc pod uwagę, że Podkarpacie bezpośrednio sąsiaduje z Ukrainą, w której po rosyjskiej inwazji 24 lutego 2022 roku trwa wojna.

Wszyscy kandydaci w kampanii wyborczej w mniejszym lub większym zakresie poruszali temat bezpieczeństwa. I to wieloaspektowo: w kontekście bezpieczeństwa zdrowotnego mówili m.in. o potrzebie dostępności do zdrowej, bezpiecznej żywności oraz dobrej opieki medycznej, w kontekście zagrożenia wojną, m.in. dostępności do schronów czy znajomości rzeszowian zasad postępowania w przypadku wystąpienia zagrożenia militarnego.

Kandydat PiS Waldemar Szumny na kwestii bezpieczeństwa oparł całą swoją kampanię. Do wyborów szedł z hasłem "Bezpieczny Rzeszów". Zapowiedział m.in. kursy samoobrony dla mieszkańców i procedur ewakuacji oraz powołanie pełnomocnika ds. bezpieczeństwa. Podobny postulat przedstawił kandydujący na prezydenta Rzeszowa Jacek Strojny (KW Stowarzyszenie Razem dla Rzeszowa). O bezpieczeństwie - w tym m.in. dostępności schronów i edukacji w zakresie znajomości zasad ewakuacji i postępowania w przypadku zagrożenia sporo w kampanii mówił też Janusz Niemier z Komitetu Ruch Obrony Polski.

Stop zabudowie bulwarów

Sporo miejsca kandydaci poświęcili także ochronie terenów zielonych w Rzeszowie m.in. w kontekście zabudowy Żwirowni i bulwarów nad Wisłokiem. W jednym z ulubionych przez rzeszowian miejsc rekreacyjnych decyzją byłego prezydenta Tadeusza Ferenca stanęły wieżowce, co spotkało się z ogromnym niezadowoleniem i krytyką mieszkańców.

Wszyscy kandydaci w swoich programach wyborczych mają zatem ochronę terenów zielonych, chcą zaprowadzić zielony "porządek i ład przestrzenny", sadzić nowe drzewa, a w oparciu o miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, budować ogrody kieszonkowe, siłownie plenerowe, ścieżki rowerowe. Bulwary nad Wisłokiem i Żwirownia mają "służyć mieszkańcom".

W programach wyborczych kandydatów na stanowisko prezydenta Rzeszowa znalazła się też m.in. budowa basenu, lodowiska, aquaparku, remont stadionów piłkarskich Resovii i Stali oraz budowa Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki.

- W zasadzie była to kampania taka trochę z przymusu. Chyba wszyscy są przekonani, że dotychczasowy prezydent Konrad Fijołek nie ma z bardzo z kim przegrać. Inni kandydaci niespecjalnie byli zdeterminowani do tego, żeby mu zagrozić. Więc kampania była bardzo spokojna i nijaka, co nie jest też czymś bardzo zaskakującym, bo generalnie w całej Polsce kampania samorządowa wciąż pozostaje w cieniu tych wydarzeń, które się dzieją na arenie ogólnopolskiej - komentuje prof. Anna Siewierska. 

I dodaje: - To, że jest sześcioro kandydatów świadczy tylko i wyłącznie o tym, że opozycja wobec Konrada Fijołka jest właściwie bardzo podzielona i bezsilna. Bo można by się było martwić, gdyby był jeden kandydat czy dwóch. Natomiast przy tej liczbie kandydatów głosy tak się porozkładają, że Konrad Fijołek nie ma z kim przegrać. I to wcale nie jest dobra wiadomość dla Rzeszowa, bo zdrowa konkurencja bardzo sprzyja trzymaniu polityków w ryzach. 

Wpadki Fijołka i jego ekipy

Ubiegający się o reelekcję Konrad Fijołek zaliczył w kampanii wyborczej kilka wizerunkowych wpadek. Jedną z nich był pomysł wydawania w czasie trwania kampanii miejskiej gazety finansowanej z pieniędzy publicznych. Pierwszy numer ośmiostronicowego wydawnictwa "Rzeszów to My", bo o nim mowa, ukazał się 15 lutego. Można w nim było przeczytać m.in. o wydarzeniach kulturalnych w mieście. Prezydent Fijołek opowiedział o rekordowym budżecie Rzeszowa na 2024 rok, a w felietonie wyjaśniał, że gazeta powstała "z chęci dialogu z mieszkańcami, dzielenia się informacjami i wspólnego budowania przyszłości naszego miasta" - cytuje portal rzeszow-news.pl.

Pierwszy nakład wynosił 30 tysięcy sztuk, a gazetę mieszkańcom na ulicach miasta rozdawał m.in. Marcin Stopa, sekretarz miasta Rzeszowa. Wydawnictwo zostało bogato okraszone zdjęciami prezydenta Fijołka, co - jak relacjonuje rzeszow-news.pl, stało się tematem żartów w mieście.

Rzeszowianie skrytykowali też przejęcie przez sympatyków Konrada Fijołka konta na Facebooku jego zmarłego poprzednika, Tadeusza Ferenca. Profil, który wcześniej nazywał się "Prezydent Miasta Rzeszowa Tadeusz Ferenc - Mieszkańcy", od 3 marca nosi nazwę "Konrad Fijołek Rozwój Rzeszowa" i jest wykorzystywany do promowania jego kandydatury w wyborach na prezydenta Rzeszowa.

"To robi grono sympatyków, którzy kiedyś wspierali prezydenta Ferenca. Ja też w tym gronie byłem. Te same osoby opowiedziały się za tym, żeby wspierać moją osobę. Wtedy tworzyliśmy razem grupę pana prezydenta Ferenca, teraz tworzymy razem grupę prezydenta Fijołka" - wyjaśniał walczący o reelekcję prezydent Rzeszowa na jednej z konferencji prasowych cytowany przez rzeszowską Wyborczą.

Jak przekazali lokalni dziennikarze, na facebookowym profilu "Sąsiedzi Rzeszów" zaroiło się od komentarzy krytykujących postawę Konrada Fijołka. "Marketing polityczny ma opanowany. Lud ciemny kupi" - brzmiał jeden z nich.

Konrad Fijołek przejął konto po swoim zmarłym poprzednikufacebook.com/KonradFijolekRozwojRzeszowa

"Fijołek Travel"

Kontrkandydat Fijołka w wyborach prezydenckich poseł Adam Dziedzic z PSL w jednym z ostatnich spotów wyborczych "rozliczył" zagraniczne podróże ubiegającego się o reelekcję prezydenta Rzeszowa. Wytknął włodarzowi zbyt wysokie jego zdaniem koszty, jakie podatnicy musieli zapłacić za służbowe loty. Jak przekazał Adam Dziedzic, od początku kadencji, która trwa dwa lata i osiem miesięcy, prezydent Rzeszowa "wylatał" już 170 tysięcy złotych.

Konrad Fijołek do zarzutów kontrkandydata odniósł się na antenie Radia ZET. Dopytywany przez dziennikarkę Beatę Lubecką o efekty tych podróży mówił o pieniądzach i inwestorach, których udało mu się ściągnąć do Rzeszowa. Jak wymienił, to m.in. milion złotych od rządu tajwańskiego na doposażenie rzeszowskich szkół, czy milion złotych od Niemców na Centrum Integracji w Rzeszowie.

- Ściągnęliśmy bardzo ważne inwestycje, 13 nowych firm i 2000 nowych miejsc pracy. Tego nie da się załatwić siedząc w Świlczy, trzeba jeździć - wyjaśniał Fijołek. Adam Dziedzic był kiedyś wójtem Świlczy.

- Podróże zawsze trochę kosztują, ale zwróciły się w Rzeszowie co najmniej kilkudziesięciokrotnie, bo to jest kilkanaście milionów złotych różnych transferów finansowych, które do Rzeszowa trafiły, plus firmy i inwestycje - dodał Fijołek.

Dwa procesy w trybie wyborczym

Pierwszy wniosek złożył Komitet Wyborczy Stowarzyszenie Razem dla Rzeszowa. Domagał się w nim m.in. od prezydenta miasta Konrada Fijołka zaprzestania rozpowszechniania informacji, że Razem dla Rzeszowa i komitet wyborczy był i jest powiązany z jakąkolwiek partią polityczną, w tym z PiS. Poszło o napisy na szyldach trzymanych przez uczestników wtorkowej konferencji: "Razem dla Rzeszowa = PiS bis", "Ujawniamy. Jacek Strojny = ukryty PiS". Sąd pozew odrzucił, informując że "wniosek Razem dla Rzeszowa w większości dotyczył ocen wygłoszonych podczas wtorkowej konferencji przez Kamińskiego i Fijołka, a nie informacji, a tylko informacje mogą być sprostowane".

Drugi pozew złożyła kandydatka Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców na prezydenta Rzeszowa Karolina Pikuła. Dotyczył słów, jakie padły podczas debaty kandydatów na prezydenta Rzeszowa 27 marca w Wyższej Szkole Prawa i Administracji. W rundzie pytań wzajemnych Pikuła dopytywała Fijołka, jak przygotował miasto i mieszkańców do ewentualnego zagrożenia wojennego, czy w Rzeszowie są schrony, a jeśli tak, to gdzie i ilu mieszkańców pomieszczą. Urzędujący prezydent Rzeszowa odpowiedział: "Dla bezpieczeństwa zrobiłem znacznie więcej pani Karolino, chociażby dla cyberbezpieczeństwa w naszym kraju, bo wiecie, że koledzy z Konfederacji z Rosji ciągle nas atakują".

Sąd uznał, że wypowiedź prezydenta o "kolegach z Konfederacji z Rosji, którzy ciągle nas atakują" ma charakter opinii i poglądu, a nie informacji, a tylko te mogą być prostowane i Fijołek nie musi za nie przepraszać.

Sama kampania przebiegła spokojnie. - To była kampania w takim stylu, w jakim były kampanie za czasów Ferenca. Wszyscy wiedzieli, że i tak Ferenc wygra, więc już nie ma sensu za bardzo wnikać w temat. I trochę tak jest teraz w Rzeszowie. Wszyscy wiedzą, nawet jeśli są nieco rozczarowani Konradem Fijołkiem i woleliby, żeby był bardziej dynamiczny, łatwiej i szybciej podejmował decyzje itd., no to z drugiej strony wśród tych kandydatów nie ma nikogo, kto mógłby mu realnie zagrozić. Więc myślę, że też z tego wynika taka, a nie inna temperatura tej kampanii wyborczej - podsumowuje prof. Siewierska.

Autorka/Autor:ms/tok

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Konrad Krajewski/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Walczymy właśnie o to, by doświadczenie granic nie wróciło, by źli ludzi, którzy atakują nasze wartości, nie zwyciężyli - mówił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w 20. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jak podkreślił, nadzieje związane z 1 maja 2004 roku "spełniły się z nawiązką".

Sikorski: walczymy właśnie o to, by doświadczenie granic nie wróciło

Sikorski: walczymy właśnie o to, by doświadczenie granic nie wróciło

Źródło:
PAP, TVN24

Pamiętajmy dziś o tych, którzy odważnie i z wyobraźnią zaczęli naszą drogę do Unii. Tych, którzy psuli i psują, a dzisiaj przed kamerami stroją dumne miny, nie będę wspominał. Szkoda święta - napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

Premier: Tych, którzy psuli i psują, nie będę wspominał. Szkoda święta

Premier: Tych, którzy psuli i psują, nie będę wspominał. Szkoda święta

Źródło:
tvn24.pl

Zaprosiłem pana premiera, niestety szef rządu nie skorzystał z mojego zaproszenia, ale wierzę w to, że naszą politykę dalszego uczestnictwa w Unii Europejskiej będziemy z powodzeniem rozwijali razem - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas przemówienia z okazji 20. rocznicy wejścia Polski do Unii Europejskiej.

Okolicznościowe przemówienie i pretensje z pałacu. "Niestety pan premier nie skorzystał z mojego zaproszenia"

Okolicznościowe przemówienie i pretensje z pałacu. "Niestety pan premier nie skorzystał z mojego zaproszenia"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Premier Donald Tusk obiecał, że na 25. rocznicę wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej Polacy będą zamożniejsi od Brytyjczyków. "Lepiej być w Unii" - dodał szef rządu.

"Polacy będą zamożniejsi od Brytyjczyków". Donald Tusk zabiera głos

"Polacy będą zamożniejsi od Brytyjczyków". Donald Tusk zabiera głos

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Uczestnicy Konferencji Parlamentarnej Morza Bałtyckiego wyrazili we wtorek przekonanie, że pokój w Unii Europejskiej zależy od zabezpieczenia wschodniej granicy. Fińscy deputowani zwracają przy tym uwagę, że Rosja prowadzi wojnę hybrydową na granicy ich kraju.

Deputowani państw Morza Bałtyckiego wzywają do wspólnej obrony wschodniej granicy

Deputowani państw Morza Bałtyckiego wzywają do wspólnej obrony wschodniej granicy

Źródło:
PAP

Wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce odbędą się 9 czerwca. Ale już dziś wiadomo, że w kolejnej kadencji europarlamentu zabraknie kilkunastu znanych polityków. Niektórzy z nich zasiadali w tej unijnej instytucji od dwudziestu lat. Część sama zapowiedziała przejście na emeryturę, dla innych zabrakło miejsca na listach.

Wybory europejskie 2024. Oni nie znaleźli się na listach

Wybory europejskie 2024. Oni nie znaleźli się na listach

Źródło:
tvn24.pl, PAP, "Gazeta Wyborcza"

Tegoroczne wakacje w Turcji cieszą się rekordowym zainteresowaniem. Tak przynajmniej wynika z informacji przekazanych przez Kaana Kavaloglu, prezesa Śródziemnomorskiego Stowarzyszenia Hotelarzy i Operatorów Turystycznych (AKTOB). Jak podkreślił, odnotowano rekordowy wzrost liczby wczesnych rezerwacji w tym kraju. Kavaloglu określił przy tym Polskę mianem "niespodzianki roku".

Szał na wakacje w tym kraju. Polacy "niespodzianką roku"

Szał na wakacje w tym kraju. Polacy "niespodzianką roku"

Źródło:
tvn24.pl

Przed 1,5 miesiąca obowiązania przepisów tymczasowo zajęto 934 pojazdy mechaniczne - przekazała redakcji biznesowej tvn24.pl Komenda Główna Policji. Chodzi o konfiskatę aut pijanych kierowców. Jednocześnie w rządzie trwają prace nad złagodzeniem regulacji obowiązujących od 14 marca.

Nowy bat na kierowców. Oto efekt

Nowy bat na kierowców. Oto efekt

Źródło:
tvn24.pl

W mieście Meizhou w chińskiej prowincji Guangdong zawaliła się część autostrady. Samochody spadały ze zbocza z wysokości kilkunastu metrów do głębokiego zapadliska. Nie żyją 24 osoby, kilkadziesiąt jest rannych. W ostatnim czasie region ten nawiedziły ulewne opady deszczu.

Zawaliła się część autostrady, auta wpadały do głębokiego zapadliska. 24 osoby nie żyją

Zawaliła się część autostrady, auta wpadały do głębokiego zapadliska. 24 osoby nie żyją

Źródło:
PAP, China Daily, BBC, AP

Z magazynów w dwóch głównych bazach kolumbijskiej armii zniknęło ponad milion sztuk amunicji wszelkiego rodzaju, w tym tysiące pocisków przeciwczołgowych i RPG - przekazał prezydent Kolumbii Gustavo Petro.

Z dwóch głównych baz wojskowych Kolumbii zniknęło ponad milion sztuk amunicji

Z dwóch głównych baz wojskowych Kolumbii zniknęło ponad milion sztuk amunicji

Źródło:
PAP

W Kraszewicach (woj wielkopolskie) o tym, kto został wójtem zdecydowała przewaga zaledwie czterech głosów. Pytanie: czy walka była uczciwa? Prokuratura sprawdza, czy członkowie jednego z komitetów oferowali wyborcom po 100 złotych za głos na wskazaną osobę.

Wygrała o włos. Prokuratura sprawdza, czy nie doszło do kupowania głosów

Wygrała o włos. Prokuratura sprawdza, czy nie doszło do kupowania głosów

Źródło:
PAP, tvn24pl

Podczas tegorocznej majówki pogoda dopisuje i przynajmniej część Polaków wykorzysta ten czas na zorganizowanie grilla z rodziną lub znajomymi. Żeby nie zepsuć sobie odpoczynku, warto pamiętać, że nie wszędzie grillować swobodnie możemy, a za złamanie przepisów mandat może wynieść nawet 5 tysięcy złotych.

Mandat za grillowanie. Kara może sięgnąć 5 tysięcy złotych

Mandat za grillowanie. Kara może sięgnąć 5 tysięcy złotych

Źródło:
tvn24.pl

Wypadek z udziałem dwóch samochodów na autostradzie A4 pod Wrocławiem. Ranne zostały trzy osoby. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR. Droga w kierunku Zgorzeleca jest zablokowana.

Wypadek na autostradzie pod Wrocławiem. Trzy osoby ranne

Wypadek na autostradzie pod Wrocławiem. Trzy osoby ranne

Źródło:
tvn24.pl
Szczęśliwy jak Polak w Unii. Zarabiamy więcej, żyjemy dłużej. Ale czy to wystarczy?

Szczęśliwy jak Polak w Unii. Zarabiamy więcej, żyjemy dłużej. Ale czy to wystarczy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Praca musi nam zostawić trochę czasu na życie, na miłość, na siebie i czasu dla rodziny - powiedziała podczas obchodów Święta Pracy w Warszawie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. I zapewniła, że model czterodniowego tygodnia pracy w Polsce jest możliwy. - Pracujemy żeby żyć, a nie żyjemy żeby pracować - dodała.

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Liczba zagranicznych turystów odwiedzających Portugalię w pierwszym kwartale 2024 roku przekroczyła trzy miliony - wynika ze wstępnych danych tamtejszego Narodowego Instytutu Statystycznego (INE). To najlepszy wynik za pierwszy kwartał w historii tego kraju.

Fala turystów. Europejski kraj pobił rekord

Fala turystów. Europejski kraj pobił rekord

Źródło:
Reuters

IMGW ostrzega przed silnym wiatrem. W części kraju porywy wiatru mogą osiągać prędkość do 75 kilometrów na godzinę. Obowiązują też ostrzeżenia przed roztopami. Synoptycy wydali również prognozę zagrożeń, z której wynika, że w niektórych regionach w kolejnych dniach może zagrzmieć.

Porywy nawet do 75 kilometrów na godzinę. IMGW ostrzega

Porywy nawet do 75 kilometrów na godzinę. IMGW ostrzega

Źródło:
IMGW

Amerykański myśliwiec F-16 rozbił się we wtorek w pobliżu bazy sił powietrznych USA Holloman w stanie Nowy Meksyk. Pilot katapultował się ze spadającej maszyny. Władze zaapelowały do osób, które nie należą do personelu ratowniczego, aby unikały obszaru katastrofy, gdyż na pokładzie samolotu znajdowały się niebezpieczne chemikalia.

Myśliwiec F-16 rozbił się w pobliżu bazy sił powietrznych USA Holloman w stanie Nowy Meksyk, pilot ocalał

Myśliwiec F-16 rozbił się w pobliżu bazy sił powietrznych USA Holloman w stanie Nowy Meksyk, pilot ocalał

Źródło:
PAP

Dokładnie 20 lat temu Polska, wraz z dziewięcioma innymi krajami, stała się członkiem Unii Europejskiej. Dziś politycy komentują rocznicę tego wydarzenia w mediach społecznościowych.

20 lat temu Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Komentarze polityków

20 lat temu Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Komentarze polityków

Źródło:
tvn24.pl

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Każde złamanie prawa zostanie rozliczone - oznajmił minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński we wpisie w mediach społecznościowych. Odniósł się w nim do dzisiejszej publikacji RMF FM, w której portal pisze, że "prezes Prawa i Sprawiedliwości ma odpowiedzieć za zniszczenie i kradzież wieńca sprzed pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej". Wniosek o uchylenie immunitetu Jarosława Kaczyńskiego miał już wpłynąć do Sejmu.

Kierwiński o immunitecie Kaczyńskiego: każde złamanie prawa zostanie rozliczone

Kierwiński o immunitecie Kaczyńskiego: każde złamanie prawa zostanie rozliczone

Źródło:
tvn24.pl, tvnwarszawa.pl, RMF FM

Z ministerstwa funduszy w czwartek niespodziewanie odeszła Małgorzata Szczepańska, która kierowała departamentem nadzorującym Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w czasie, gdy doszło do afery NCBR - ustalił tvn24.pl. Nasze informacje potwierdziła szefowa tego resortu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która powiedziała, że urzędniczka odeszła "przez NCBR". - Będzie trzęsienie ziemi. Była królową, która decydowała o rozdzielaniu miliardów i mówiła dyrektorom NCBR, co mają robić - mówi nasz informator.

Decydowała o miliardach dla NCBR i nagle odeszła z ministerstwa. "Będzie trzęsienie ziemi"

Decydowała o miliardach dla NCBR i nagle odeszła z ministerstwa. "Będzie trzęsienie ziemi"

Źródło:
tvn24.pl
Lekka kraksa. Ich bawią zupełnie inne rzeczy, sorry

Lekka kraksa. Ich bawią zupełnie inne rzeczy, sorry

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Były prezes Orlen Trading Switzerland Samer A. na razie nie został wezwany przez prokuraturę, w związku z czym nie wiadomo, gdzie przebywa - powiedziała prokurator regionalna w Warszawie Małgorzata Adamajtys. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk przekazał, że Prokuratura Regionalna w Gdańsku prowadzi wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, dlaczego wobec Libańczyka zastosowano poręczenie majątkowe.

Co wiadomo w sprawie byłego prezesa Orlen Trading Switzerland Samera A.?

Co wiadomo w sprawie byłego prezesa Orlen Trading Switzerland Samera A.?

Źródło:
PAP, TVN24, RMF FM

Maciej Świrski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zdecydował o przekazaniu do windykacji kary pieniężnej od Radia ZET. Chodzi o kwotę 476 tysięcy złotych. Wcześniej szef KRRiT podobne decyzje podjął wobec spółki TVN S.A. oraz radia TOK FM. Działaniom Macieja Świrskiego sprzeciwiają się organizacje dziennikarskie.

Jest decyzja szefa KRRiT w sprawie kary dla Radia ZET

Jest decyzja szefa KRRiT w sprawie kary dla Radia ZET

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24