Wybory w USA dobiegają końca. Trwa liczenie głosów. Na odpowiedź na pytanie, kto wygrał wyścig po prezydenturę jest jeszcze za wcześnie, ale przewaga Donalda Trumpa nad Kamalą Harris jest wyraźna. Cząstkowe wyniki i sondaże stacji CNN pokazują, że kandydata republikanów od zdobycia 270 głosów elektorskich dających wybór na prezydenta, dzieli niewiele. Oto, jak przebiegały ostatnie godziny za oceanem.
Wieczór wyborczy w USA (a w Polsce noc) rozpoczął się od wskazania kilkadziesiąt minut po północy Kamali Harris jako prawdopodobnej zwyciężczyni w stanie Vermont (3 głosy elektorskie).
Donald Trump został przez CNN ogłoszony zwycięzcą w Indianie (11) i Kentucky (8), a kilkadziesiąt minut później również w Wirginii Zachodniej (4). Prowadził więc w wirtualnym wyścigu 23:3.
Po godz. 2. w Polsce nadeszły sondażowe wyniki z kolejnych stanów. Kandydat republikanów zdobył Florydę, Tennessee, Alabamę, Missouri, Oklahomę, Arkansas i Karolinę Południową i w sumie miał już - według CNN - 105 pewnych głosów elektorów. Aż 30 z nich zapewniła mu Floryda.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wybory w USA. Relacja tvn24.pl >>>
Tymczasem Kamala Harris wygrała dodatkowo tylko w Massachusetts, Maryland i Dystrykcie Kolumbia, i jej licznik stanął na 27 głosach elektorskich.
O godz. 3. dorobek Trumpa wzrósł do 154 głosów - po ogłoszeniu go prawdopodobnym zwycięzcą w Teksasie (40), Dakocie Północnej (3), Dakocie Południowej (3) i Wyoming (3), a Harris wzrósł o 3 - do 30 - po ogłoszeniu jej zwyciężczynią w Delaware.
O 3.20 CNN przekazała, że "niebieskie" stały się Illinois (19) i Rhode Island (4), a Kamala Harris miała tym samym 53 elektorów. Potem przyszedł Nowy Jork (28) i jej stan posiadania wzrósł do 81 głosów w przyszłym Kolegium Elektorów.
Przed godz. 4. trzy stany - Luizjana, Utah i Montana - zostały zapisane na konto Donalda Trumpa i miał już tym samym prawdopodobnie 172 elektorów. Tuż po godz. 4. na jego koncie pojawiło się Mississippi (6), a przed 4.30 Ohio (17). Trump miał już tym samym 195 głosów w wirtualnym kolegium. Kamalę Harris poparło w tym czasie według stacji CNN Kolorado (10) i jej zaplecze urosło do 91 elektorów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nie będzie niespodzianki. CNN: Iowa dla Trumpa >>>
Przed godz. 5. CNN przedstawiło prognozę wygranej kandydata republikanów w stanach Kansas (6) i Iowa (6), a suma jego głosów wzrosła do 207, wobec 91 kandydatki demokratów. Potem przyszły głosy dla Harris z Kalifornii (54), a dla Trumpa z Idaho.
CZYTAJ WIĘCEJ: Karolina Północna dla Trumpa. Co dalej w swing states? >>>
Po godz. 5.30 CNN podało, że kandydat republikanów zdobędzie Karolinę Północną - jeden z kluczowych, tzw. swingujących stanów. Jego licznik osiągnął 227 głosów. Kamala Harris zdobyła zaś Oregon i Waszyngton na zachodnim wybrzeżu USA i miała już 165 głosów.
O godz. 6. CNN ogłosił, że Donald Trump zdobędzie co najmniej 3 z 5 głosów w Nebrasce, a Kamala Harris zdobyła 4 na Hawajach. Potem przyszła informacja o 13 głosach z Virginii zapisanych na konto demokratki. Stan rywalizacji wynosił 230:182 dla Trumpa.
Po godz. 6. CNN ogłosił, że Georgia (16) - drugi z siedmiu wahających się stanów - też padnie jego łupem, co dało byłemu prezydentowi już 246 głosów elektorskich, a zatem do zapewnienia sobie prezydentury brakowało mu już tylko 24 elektorów.
Po godz. 8. czasu polskiego CNN ogłosił, że w Pensylwanii - stanie wahającym się, w którym można było zdobyć najwięcej głosów elektorskich - wygrał Donald Trump. Republikaninowi przybyło 19 głosów.
Źródło: tvn24.pl, CNN
Źródło zdjęcia głównego: JAMES ROSS/EPA