Wnoszę o uznanie oskarżonego za winnego - powiedział w mowie końcowej obrońca wrocławskiego bombera. I poprosił o wymierzenie mężczyźnie najniższego wymiaru kary. Jak podkreślał Paweł R., który w maju 2016 roku w autobusie komunikacji miejskiej, zostawił ładunek wybuchowy "nie chciał nikogo zabić". Prokuratura już wcześniej wnioskowała o 25 lat więzienia dla mężczyzny.
R. oskarżony jest o usiłowanie zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych oraz wymuszenie rozbójnicze. Oba te czyny, zdaniem prokuratury, miały charakter terrorystyczny. Prokuratura domaga się dla R. 25 lat więzienia. Czytaj więcej
Winny, ale...
Mecenas Paweł Wójcik wniósł o uznanie R. winnym podłożenia ładunku wybuchowego w autobusie. - Wnoszę przy tym o wyeliminowanie z opisu czynu słów o bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia wielu osób i wymierzenie za ten czyn kary w dolnych granicach - mówił przed sądem mecenas. Obrona chce również, aby sąd uznał R. winnym drugiego zarzucanego czynu, czyli usiłowania wymuszenia rozbójniczego. - Ale nieudolnego usiłowania popełnienia tego przestępstwa. W tym punkcie proszę o odstąpienie od wymierzenia kary - mówił obrońca.
Obrona: chciał wywołać strach, nie zabić
Adwokat podkreślał, że nie można porównywać czynu, jakiego dopuścił się R., do zamachów przeprowadzanych w Azji, Europie czy USA, co, jak mówił mecenas, uczynił prokurator w swojej mowie końcowej. - Tamte zamachy był przygotowane przy użyciu o wiele silniejszych materiałów. Ich skutki są nieporównywalne do czynu, którego dopuścił się oskarżony - przekonywał obrońca bombera. I podkreślał, że wszystkie dowody przemawiają za tym, że R. nie chciał nikogo zabić.
Jak przekonywał Wójcik jego klient zwiększył ilość jednego ze składników, co w konsekwencji spowodowało zmniejszenie siły wybuchu. - Jeżeli Paweł R. chciałby żeby metalowe części wystrzeliły to zwiększałby siłę wybuchu, a nie ją zmniejszał. To jest chyba logiczne - stwierdził mecenas. Dodał też: obrona nie kwestionuje, że R. chciał żeby urządzenie wybuchło. - Chciał wywołać strach. Taki był jego zamiar. Natomiast nigdy nie chciał nikogo zabić - argumentował Wójcik.
Co na to oskarżyciel publiczny? - Stanowisko obrony jest rażąco sprzeczne z normalną logiką i z doświadczeniem życiowym - komentował prokurator Tomasz Krzesiewicz.
Wyrok w sprawie Pawła R. ma zostać ogłoszony 8 listopada.
Bomber odpowiada przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu:
Autor: tam/gp / Źródło: PAP, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław