Uprzedzaliśmy, że wprowadzając przepisy, które de facto likwidują nocną i świąteczną pomoc lekarską przy lekarzach rodzinnych, przekierowując tych wszystkich pacjentów do Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, to się skończy tragedią. I kończy się tragedią - powiedział Bartosz Arłukowicz z Platformy Obywatelskiej. Minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował o "nowych rozwiązaniach" jego resortu, według których pacjenci na SOR-ach będą co godzinę kontrolowani przez personel.
Reporterzy "Czarno na Białym" TVN24 sprawdzili sytuację w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych. Byli na 24-godzinnych dyżurach w SOR-ach w trzech miastach Polski. Lekarze powszechnie oceniają, że na szpitalne oddziały ratunkowe trafiają osoby, które nie powinny się tam znaleźć, przez co oddziały te pękają w szwach.
Arłukowicz: dzisiaj na SOR-ach umierają ludzie
Nowo wybrany europoseł Bartosz Arłukowicz (Platforma Obywatelska), w przeszłości minister zdrowia, ocenił, że "to co się dzieje na SOR-ach, to jest pełna, stuprocentowa odpowiedzialność byłego ministra (Konstantego) Radziwiłła, ministra (Łukasza) Szumowskiego i rządu PiS". - Uprzedzaliśmy, że wprowadzając przepisy, które de facto likwidują nocną i świąteczną pomoc lekarską przy lekarzach rodzinnych, przekierowując tych wszystkich pacjentów do Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, to się skończy tragedią. I kończy się tragedią, bo umierają dzisiaj na SOR-ach ludzie - powiedział Arłukowicz. Tłumaczył, że "jeżeli na SOR trafia matka z gorączkującym dzieckiem, na ten sam SOR trafia ktoś kto złamał nogę, na ten sam SOR przywożą kogoś, kto miał wypadek samochodowy i kogoś z udarem mózgu, to musi się to skończyć tragedią". - I to dzisiaj obserwujemy. SOR-y stały się zupełnie niewydolne, lekarze nie wiedzą, za co się zabrać - dodał.
"Mamy armagedon"
Rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Jakub Stefaniak także zauważył, że "odebranie uprawnień lekarzom rodzinnym, przeniesienie tego na SOR-y, obciążenie SOR-ów, spowodowało, że mamy tam teraz armagedon". - Spotykają się tam ludzie z udarem mózgu i matka z gorączkującą córeczką, która przyszła i czeka kilkanaście godzin w kolejce. Pan Radziwiłł nie może zrobić nic innego, tylko robić dobrą minę do złej gry - dodał.
Minister zdrowia: pacjenci na SOR-ach będą kontrolowani co godzinę
Minister zdrowia Łukasz Szumowski tłumaczył w rozmowie z dziennikarzami, że jego resort przyjął "w nowych rozwiązaniach", które mają obowiązywać od lipca, iż "każdy pacjent, który trafia na Szpitalny Oddział Ratunkowy, będzie co godzinę kontrolowany przez personel SOR-u".
Dopytywany, czy wystarczy do tego pracowników, odparł: - Myślę, że tak. SOR-ów tych dużych, które obsługują 80 procent polskich pacjentów, jest około siedemdziesięciu kilku. W związku z tym na pewno starczy personelu, żeby co godzinę sprawdzić, czy nie pogarsza się stan pacjenta, którego przypadek był zakwalifikowany jako lżejszy.
Karczewski: trudna sytuacja od wielu lat
O sytuację na SOR-ach został zapytany podczas konferencji prasowej marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS). - Trudna sytuacja na SOR-ach nie jest od miesiąca, od dwóch lat, od trzech lat, tylko od wielu lat - ocenił.
- Chcę podziękować wszystkim lekarzom, wszystkim pielęgniarkom, wszystkim pracownikom SOR-ów, którzy pracują bardzo ciężko na SOR-ach, ratują dziesiątki, tysiące istnień ludzkich, żyć ludzkich - mówił marszałek. Zaznaczył, że wie, iż praca na SOR-ach jest "ciężka i odpowiedzialna", ponieważ sam pracował na takim oddziale. - Ta trudna sytuacja jest znana i mnie, i wszystkim. Jeśli ktoś nie wiedział o tym, że tak było w przeszłości, to przykro, ale tak było w przeszłości. Tam jest wąskie gardło naszej służby zdrowia. Staraliśmy się to rozwiązać i będziemy starali się to rozwiązać - dodał. - Pan minister (Konstanty) Radziwiłł (poprzedni minister zdrowia - red.) poddał bardzo dobrą propozycję, która nie we wszystkich miejscach została zrealizowana, a mianowicie, żeby obok SOR-ów istniały ośrodki, które świadczą nocną i świąteczną pomoc lekarską. Tak, żeby można było pacjentów ciężkich kierować na SOR, a lżej chorych kierować do lekarzy rodzinnych - wyjaśniał marszałek. - Nie we wszystkich miejscach to dobrze działa, ale w bardzo wielu, a powiedziałbym większości, funkcjonuje to bardzo sprawnie i bardzo dobrze, a są na pewno miejsca, które wymagają poprawy - ocenił.
Autor: ads,mart//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24