Czego szukał w Centrum Eksperckim NATO Bartłomiej Misiewicz - pyta Marek Biernacki, były koordynator służb specjalnych w liście do prezydenta Andrzeja Dudy. Biernacki oskarża też szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, podwładnego ministra Macierewicza, że potraktował odwołaną ekipę CEK w taki sam sposób, w jaki komuniści niszczyli "żołnierzy wyklętych". Pismo trafiło również na biurko premier Beaty Szydło.
Jednostkę NATO, która miała specjalizować się w zagadnieniach kontrwywiadu, stworzył pułkownik Krzysztof Dusza. W kierownictwie Centrum zasiadali generał Piotr Pytel i major SKW (jej nazwisko pozostaje tajne – red.) bezpośrednio kierująca rozpracowywaniem przez wojskowy kontrwywiad rosyjskich szpiegów działających w Polsce.
Efektem ich pracy było od 2013 roku namierzenie i złapanie – jak wynika z doniesień mediów - trzech rosyjskich szpiegów.
Nocne wejście Misiewicza
Ta trójka zarządzała Centrum Eksperckim NATO do 18 grudnia ub.r., gdy niespodziewanie w nocy, do siedziby wkroczył Bartłomiej Misiewicz, szef gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza i rzecznik MON na czele Żandarmerii Wojskowej.
Szef CEK NATO pułkownik Dusza nie został wpuszczony na teren ośrodka. Do dziś sprawa wejścia Misiewicza jest przedmiotem kilku postępowań prokuratorskich.
"Macierewicz nie jest szaleńcem"
Teraz Marek Biernacki, poseł PO i były koordynator służb specjalnych napisał do prezydenta Andrzeja Dudy. Mamy kopię tego pisma:
"Czy przypadkiem celem niespodziewanego najścia nie była potencjalna a bardziej domniemana zawartość kasy pancernej w CEK NATO? Ciekawe, a na jakie to dokumenty liczyli trafić kontrolerzy ministra?" – napisał Marek Biernacki w liście do prezydenta.
Dopytaliśmy autora, co miał na myśli pisząc te zdania: - Uważam, że pan minister Macierewicz nie jest szaleńcem, lecz jest osobą racjonalną. Mógł odwołać bez problemu szefostwo CEK NATO poprzez zbliżające się wtedy posiedzenie komitetu sterującego. Nie zrobił tego. Więcej, szef SKW odwołał posiedzenie tego komitetu. A następnie, niespodziewanie, wbrew umowom międzynarodowym, nocą dokonał najścia. Jaki był tego cel? Długo się nad tym zastanawiałem. I jedyne racjonalne wytłumaczenie tego, to chęć „zdobycia” tego, co szefostwu MON wydawało się, że może znajdować się w sejfie byłych szefów SKW, którzy mieli sukcesy w walce z obcym wywiadem – odpowiada były koordynator.
O jakie dokumenty mogło chodzić Macierewiczowi? Biernacki nie chce jednoznacznie odpowiedzieć.
Szef MON mógł uniknąć międzynarodowych napięć, gdyby kierował się wyłącznie chęcią zmiany kierownictwa CEK NATO. Szefowie Centrum (płk Dusza oraz oficer kontrwywiadu Słowacji – red.) zostali zaakceptowani przez komitet sterujący, czyli przedstawicieli dziewięciu państw NATO tworzących CEK. W ten sam sposób pułkownik Dusza mógł zostać odwołany.
Sąd kapturowy?
W piśmie do prezydenta Dudy Biernacki wylicza, że w postępowaniu dyscyplinarnym nie przyjęto dowodów obrony. I mimo to, finalnie – w postępowaniu dyscyplinarnym, a nie karnym - Duszę zdegradowano i z pułkownika stał się szeregowym. I to tylko za to, że udzielił mediom wypowiedzi o nocnym wejściu do CEK NATO.
- Pułkownik Dusza nie popełnił żadnego przestępstwa kryminalnego, nie uciekł z pola walki, nie zdradził ojczyzny. Został pozbawiony stopnia oficerskiego w postępowaniu dyscyplinarnym – uważa Biernacki.
Z kolei pani major obniżono stopień do kapitana za to, że brała udział w operacji wymiany aresztowanego na Białorusi polskiego kapitana na złapanego w Polsce białoruskiego szpiega. Stało się tak, mimo że o operacji wiedział rząd Beaty Szydło, a także sam prezydent Andrzej Duda. Biernacki w swoim piśmie do prezydenta zarzuca, że tak postępowali komuniści wobec żołnierzy wyklętych.
Według Biernackiego w obu przypadkach zamiast cywilizowanego postępowania dyscyplinarnego zastosowano sąd kapturowy. - Uważam, że obniżenie stopnia oficerskiego płk Duszy i pani major to działanie porównywalne tylko z praktykami komunistów, którzy walczyli z polskimi patriotami w latach 40. i 50., w tym z żołnierzami wyklętymi – mówi nam były minister.
Rodzina odprawiona z kwitkiem
Przypomnijmy. 12 sierpnia opisaliśmy historię major. Rzecznik dyscyplinarny SKW zarzucił jej samowolne prowadzenie operacji uwolnienia polskiego żołnierza, w randze kapitana z więzienia na Białorusi i ukrywania tego przed przełożonymi. Obecny szef SKW ukarał major jedną z najsurowszych kar: obniżeniem stopnia z majora do kapitana. Obszernie przedstawiliśmy szczegóły zarzutów wobec pani oficer.
Po naszej publikacji ówczesny rzecznik MON, Bartłomiej Misiewicz wydał oświadczenie na temat pani major: "Funkcjonariusz ten utrudniał działania mające na celu uwolnienie Polaka przetrzymywanego przez służby białoruskie, co tym samym groziło niepowodzeniem całej akcji. Funkcjonariusz SKW samowolnie, bez wiedzy i zgody szefa SKW, podejmował działania, nie będąc do tego uprawiony, czym zakłócił realizację ustawowych zadań podejmowanych w tym zakresie przez SKW".
Naszym dziennikarzom udało się dotrzeć do jawnych dokumentów z postępowania dyscyplinarnego wobec pani major. Bracia więzionego na Białorusi kapitana mieli zeznawać w postępowaniu przeciwko niej. Rzecznik dyscyplinarny SKW odmówił ich przesłuchania jako świadków, a także dyrektora z SKW, któremu major – przed odejściem do CEK NATO - przekazała operację uwolnienia kapitana.
Porozmawialiśmy także z pułkownikiem Duszą, który był jej przełożonym. - Służba Kontrwywiadu Wojskowego kierowana przez Piotra Bączka „odprawiła z kwitkiem” rodzinę więzionego na Białorusi polskiego kapitana – oskarża Dusza obecne kierownictwo SKW.
I dodał: - Dlatego w grudniu krewni oficera zwrócili się do pani major. Ona ich poinformowała, że powinni się zgłosić do p.o. szefa SKW Piotra Bączka, gdyż nie zajmuje się już ta sprawą. Zostali jednak odprawieni z kwitkiem przez kierownictwo służby. Wtedy ponownie zwrócili się do pani oficer z prośbą o jakąkolwiek informację o losach zatrzymanego kapitana – oświadcza nam płk Dusza.
- Poznałam panią major w Afganistanie. Obserwowałam ją w trakcie nocnej akcji wymierzonej w Talibów, gdzie kierowała kilkudziesięcioosobową grupą Polaków, Amerykanów i Afgańczyków. Ta akcja była zwieńczeniem jej pracy wywiadowczej. Wykryła w górach ogromne składowisko substancji, które służyły do produkcji bomb podkładanych potem na drogach i bazarach. Byłam pełna podziwu dla jej fachowości i odwagi – mówi Elżbieta Radziszewska, była wicemarszałek Sejmu, która jako szefowa sejmowej speckomisji w 2013 roku była w Afganistanie.
Radziszewska dodaje: - Za sukces w uwolnieniu kapitana z Białorusi pani major powinna dostać medale i awanse.
Pani major zdobyła informacje o sytuacji więzionego kapitana i przekazała je jego rodzinie. - Prosiłem panią major, by opiekowała się rodziną więzionego żołnierza. Napisałem o tym w piśmie do prezydenta – dodaje Biernacki.
Szefostwo SKW nie chciało z nami rozmawiać na temat sprawy pani major, twierdząc, że wciąż trwa postępowanie wobec niej. Jakie? Tego nam nie ujawniono.
Warszawa, dnia 19 września 2016 r. Marek Biernacki Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Szanowny Pan Andrzej Duda Wielce Szanowny Panie Prezydencie, Zwracam się do Pana Prezydenta, jako zwierzchnika Polskich Sił Zbrojnych, zaniepokojony sytuacją mającą miejsce w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego w związku z działaniami podejmowanymi w stosunku do zasłużonych oficerów polskich służb specjalnych. Jako zwierzchnikowi Polskich Sił Zbrojnych znane są Panu Prezydentowi tradycje i wartości wyznawane przez polskich żołnierzy i polskie służby specjalne. Z wielkim szacunkiem odnosi się Pan Prezydent do tradycji „Żołnierzy Wyklętych”, mając świadomość, że kultywowanie najważniejszych wartości żołnierskich i podkreślanie przez władze państwowe znaczenia honoru, odwagi i oddania w służbie Rzeczpospolitej Polskiej, w tym odpowiedniego traktowania żołnierzy przez Państwo, ma wyjątkowe znaczenie dla nich samych, ich rodzin oraz społecznego odbioru ich misji. Tymczasem, z docierających do mnie informacji wynika, że w Ministerstwie Obrony Narodowej - Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, a więc w jednej z najważniejszych służb specjalnych pod względem znaczenia dla bezpieczeństwa kraju, podejmowane są działania, które nie tylko są zaprzeczeniem powyższych, wyznawanych przez Pana Prezydenta, wartości, ale rodzą niepokojące skojarzenie z metodami stosowanymi przez władzę komunistyczną, która bezpodstawnie i w sposób celowy degradowała polskich oficerów. W ostatnim czasie, dwojgu zasłużonym oficerom polskich służb specjalnych – pułkownikowi Krzysztofowi Duszy oraz major (…) wymierzono kary dyscyplinarne w postaci utraty stopnia oficerskiego oraz degradacji. Ma to szczególne znaczenie wobec faktu, że oficerowie Ci są szczególnie zasłużeni dla służby kontrwywiadowczej. Panie Prezydencie, pozwolę sobie zwrócić Panu uwagę na bezprecedensowość wyżej opisanego zdarzenia ponieważ po raz pierwszy w wolnej Polsce, to jest po upadku komunizmu i odzyskaniu niepodległości za przewinienia dyscyplinarne i to w trybie postępowania dyscyplinarnego ukarano degradacją oraz utratą stopnia oficerskiego oficerów, którzy wiernie służyli Polsce. Pan pułkownik Krzysztof Dusza jest oficerem który w trakcie swojej 25 letniej służby nigdy nie był karany dyscyplinarnie, będąc wielokrotnie wyróżnianym, nagradzanym i odznaczanym za zasługi dla Rzeczypospolitej Polskiej oraz bardzo wysoko cenionym za profesjonalizm przez naszych partnerów z NATO. W ostatnim czasie pełnił funkcję zastępcy szefa SKW a następnie Dyrektora Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO, będącego, podobnie jak 23 inne funkcjonujące na świecie tego typu centra, niezależną międzynarodową instytucją wojskową ustanawianą w celu wspierania procesu transformacji oraz rozwoju zdolności Sojuszu Północnoatlantyckiego. Jak Panu Prezydentowi wiadomo, koncepcja utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO (NATO Counter Intelligence Centre of Excellence – CEK NATO) na terenie Polski i Słowacji była wspólną inicjatywą ministrów obrony tych państw, która uzyskała poparcie aż 8 krajów członkowskich Sojuszu, zdecydowanych zaangażować się w projekt w roli tzw. państw sponsorujących. Tym samym jest ona nie tylko niewątpliwym sukcesem Polski na arenie międzynarodowej, dokonanym w interesie naszego bezpieczeństwa narodowego, ale również docenieniem przez naszych Partnerów skuteczności działania i osiągnięć polskich służb specjalnych. Powierzenie funkcji Dyrektora CEK NATO pułkownikowi Krzysztofowi Duszy jest dowodem jego kompetencji i zasług. Pułkownik, wypełniając swoje obowiązki, podjął pod koniec 2015 roku działania informujące organy władzy, w tym Pana Prezydenta, o możliwościach sparaliżowania prac Centrum przez nowe kierownictwo Służby Kontrwywiadu Wojskowego, wskazując m.in. na wstrzymanie przyjazdu do Polski grupy słowackich oficerów, którzy mieli rozpocząć służbę w CEK NATO, zablokowaniu dostaw sprzętu do Centrum, odebraniu Centrum samochodów służbowych czy też zaprzestaniu udzielania pomocy w przygotowaniu dokumentacji do utworzenia systemów teleinformatycznych. W dniu 18 grudnia 2015 r., wobec wydarzeń mających miejsce w nocy z 17 na 18 grudnia 2015 r., związanych z siłowym wkroczeniem przez nowe kierownictwo SKW do pomieszczeń CEK NATO, pułkownik udzielił wypowiedzi prasowych, które stały się podstawą wszczęcia wobec niego postępowania dyscyplinarnego zakończonego orzeczeniem Szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego z dnia 14 czerwca 2016 r. o ukaraniu go poprzez utratę stopnia oficerskiego. W tym miejscu należy postawić pytanie dlaczego kierownictwo MON zdecydowało się na tak drastyczne i do tego bezprawne kroki jak „nocny szturm” zamiast dokonać zmiany kierownictwa CEK NATO tak jak to mówią umowy międzynarodowe podpisane przez Polskę poprzez decyzję Komitetu Sterującego. Czy przypadkiem celem niespodziewanego najścia nie była potencjalna a bardziej domniemana zawartość kasy pancernej w CEK NATO? Ciekawe, a na jakie to dokumenty liczyli trafić „kontrolerzy” ministra? Pani major (…) jest z kolei oficerem z wieloletnim stażem, nagradzanym przez polski rząd za operacje kontrwywiadowcze, w tym przeprowadzonych podczas misji w Afganistanie. Jak Panu Prezydentowi wiadomo, brała udział w zakończonej sukcesem misji uwolnienia kapitana polskiego wojska z więzienia na Białorusi w trakcie gdy pozostawała funkcjonariuszem SKW a następnie gdy została oddelegowana do pełnienia obowiązków w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu NATO – między innymi opiekowała się jego rodziną - żoną i dziećmi, zresztą na moją prośbę jako sekretarza stanu - ministra koordynatora . W związku z tą misją wszczęte zostało w stosunku do niej postępowanie dyscyplinarne, w ramach którego zarzucono jej m.in. przekroczenie uprawnień, samowolę oraz działanie bez zgody nowego kierownictwa SKW. Postępowanie to zakończyło się w dniu 12 lipca 2016 r. wydaniem orzeczenia o ukaraniu poprzez obniżenie stopnia służbowego. W kontekście powyższego niepokojące są docierające do mnie informacje o sposobie prowadzenia przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego postępowań dyscyplinarnych w stosunku do tak zasłużonych oficerów. Pozostawiając na boku kwestię odsunięcia od służby doświadczonych żołnierzy w tak ważnej z punktu bezpieczeństwa Polski jednostce jak Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO, w tym kwestię zasadności stawianych zarzutów i oceny działań potraktowanych przez SKW jako przewinienie dyscyplinarne, wskazać należy, że same już tylko informacje o licznych nieprawidłowościach w sposobie prowadzenia postępowań dyscyplinarnych wobec pułkownika Duszy i major (…), winny znaleźć się - wobec wyżej opisanych zdarzeń i nienagannej służby w/w oficerów - w centrum szczególnego zainteresowania Pana Prezydenta jako zwierzchnika Polskich Sił Zbrojnych. W postępowaniu dyscyplinarnym, tak jak w postępowaniu karnym, zastosowanie winny znaleźć zasady rzetelnego procesu, w tym przestrzegane powinny być podstawowe prawa przysługujące obwinionemu, jak prawo do obrony czy zasada domniemania niewinności. Zapewnienie przestrzegania procedury postępowania dyscyplinarnego jest konieczne, aby narzędzie to nie nabrało charakteru represyjnego. Zasady te nabierają szczególnego znaczenia w przypadku postępowania wobec zasłużonych polskich żołnierzy. Tymczasem, z docierających do mnie informacji wynika, że w obydwu postępowaniach dyscyplinarnych prowadzonych w stosunku do w/w oficerów mogło dojść do wydania orzeczenia pomimo niewykazania i nieudowodnienia winy w sposób nie budzący wątpliwości (mogące stanowić naruszenie art. 107 ust. 1 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o służbie funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służby Wywiadu Wojskowego (Dz.U. z 2006 r. Nr 104, poz. 710) oraz do szeregu innych uchybień procesowych wspólnych dla obu tych postępowań, mogących skutkować naruszeniem prawa do obrony i wpływem na zapadłe w nich rozstrzygnięcia, takich jak: 1) uniemożliwianie udziału obwinionych i ich obrońcy w postępowaniu dowodowym, w tym poprzez przesłuchiwanie świadków i przeprowadzanie dowodów pod ich nieobecność, bez powiadamiania o terminie planowanych czynności dowodowych; 2) nieuwzględnianie zgłaszanych przez obrońcę wniosków dowodowych (mogące stanowić naruszenie art. 6 kpk w zw. z art. 129 ust. 7 pkt 1 i 2 w/w ustawy); 3) nieodebranie wyjaśnień odnośnie nowych zarzutów (mogące stanowić naruszenie art. 129 ust. 1 pkt. 1 w/w ustawy w zw. z art. 313 kpk); 4) odmówienie obwinionym i ich obrońcy dostępu do całości akt postępowania (mogące stanowić naruszenie art. 6 kpk w zw. z art. 156§1 i 5 kpk i art. 129 pkt. 2 w/w ustawy); 5) brak spójności zarzutów z uzasadnieniem orzeczenia. Ponadto w przypadku postępowania dotyczącego wyłącznie pułkownika Krzysztofa Duszy posiadane informacje wskazują na możliwy: 1) brak precyzyjności zarzutu i jego kwalifikacji prawnej, która pozwalałaby na ocenę prawidłowości prowadzonego postępowania i umożliwiałby skuteczną obronę, poprzez nieprzywołanie jakie przepisy prawa zostały przekroczone oraz jakie normy prawne stanowiły o zakazie udzielania odpowiedzi na pytania dziennikarzy w związku z pełnioną funkcją; 2) przedstawienie nowych zarzutów z naruszeniem przepisu art. 118 ust. 1 w/w ustawy zakazującego wszczynania postępowania dyscyplinarnego po upływie 90 dni od daty dowiedzenia się o rzekomym przewinieniu; 3) niewyłączenie rzecznika dyscyplinarnego, z którym obwiniony pozostawał w konflikcie ze względu na postępowanie prokuratorskie w stosunku do rzecznika (mogące stanowić naruszenie art. 126 pkt. 8 ust 4 i pkt 9 i 11 w/w ustawy); 4) wyznaczenie obwinionemu jedynie dwudniowego terminu do złożenia wyjaśnień i końcowego zapoznania się z aktami postępowania. Z kolei w przypadku postępowania dotyczącego wyłącznie major (…), posiadane informacje wskazują na możliwe: 1) oparcie materiału dowodowego na dokumentach objętych zakazem dowodowym (notatkach) 2) nieuwzględnienie złożonego w terminie zażalenia; 3) brak wskazania dowodów na których oparto orzeczenie; 4) brak wskazania jakie czynności SKW zostały zakłócone przez działania obwinionej; 5) wyznaczenie niezgodnego z przepisami terminu do zapoznania się z materiałami sprawy. Szanowny Panie Prezydencie, Całokształt powyższych okoliczności, a w szczególności informacje o skali możliwych nieprawidłowości w postępowaniach dyscyplinarnych dotyczących w/w oficerów powoduje moje głębokie zaniepokojenie. Jest ono tym większe, że działania skierowane do osób zasłużonych dla kraju nacechowane winny być skrupulatnością i dbałością o dobre imię służby. Oczywistym jest, że przestawione informacje wymagają dokładnego wyjaśnienia. Niezależnie jednak od niego, nie można nigdy zapomnieć, że zapewnienie bezstronności i obiektywizmu orzekania oraz zachowanie warunków do rzetelnego i zgodnego z prawem rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy, jest w każdej sprawie wartością nadrzędną, o którą walczyliśmy. Zaprzeczenie tym wartościom w stosunku do zasłużonych polskich żołnierzy i funkcjonariuszy jest szczególnie niepokojące z racji doświadczeń naszej wspólnej historii, która nauczyła nas, że polscy żołnierze byli traktowani w taki sposób zwłaszcza wówczas gdy walczyli o polską niepodległość i niezależność. Nasuwa się pytanie czy w taki sposób winni być obecnie przez Państwo Polskie traktowani Ci, którzy służą jemu i posiadają niekwestionowane sukcesy w walce z obcym wywiadem. Z powyższych względów składam na ręce Pana Prezydenta, jako osoby właściwej z racji piastowanego urzędu i pełnionej funkcji zwierzchnika Polskich Sił Zbrojnych, prośbę o podjęcie kroków zmierzających do dokładnego wyjaśnienia przedstawionych kwestii i pojawiających się w w/w sprawach wątpliwości, przy uwzględnieniu wyznawanych przez Pana Prezydenta wartości bliskich wszystkim Polakom oraz faktu, że wspomniani oficerowie pełnili czynną służbę, realizując zadania zmierzające do zapewnienia bezpieczeństwa kraju. Z wyrazami szacunku, Marek Biernacki Do wiadomości: Prezes Rady Ministrów – Beata Szydło. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego – Paweł Soloch Pismo Marka Biernackiego
Zobacz. Zawiadomienie do prokuratury przeciw byłemu kierownictwu CEK NATO
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl