Sytuacja, że ambasador jest w bliskich związkach z administracją i z samym prezydentem, jest dla nas bardzo korzystna - powiedział ambasador RP w Waszyngtonie Piotr Wilczek o zatwierdzonej przez amerykański Senat nominacji Georgette Mosbacher na stanowisko ambasador USA w Polsce.
- Bardzo się cieszę, że ta nominacja została zatwierdzona przez Senat, gratuluję pani ambasador i mam nadzieję, że wkrótce pojawi się ona w Warszawie - powiedział w piątek ambasador Wilczek podczas rozmowy z grupą korespondentów polskich mediów w ambasadzie RP w Waszyngtonie.
Odpowiadając na pytanie o zalety "nominacji politycznej" takiej właśnie jak nominowanie przez prezydenta Donalda Trumpa w lutym Georgette Mosbacher, długoletniej działaczki Partii Republikańskiej, na ambasador Stanów Zjednoczonych w Warszawie, Wilczek wskazał, że ok. 30 procent amerykańskich ambasad jest obsadzonych przez ambasadorów nominowanych na to stanowisko z powodów politycznych.
- Ambasadorowie nominowani na to stanowisko z powodów politycznych z reguły, w większości przypadków, doskonale się sprawdzają w roli reprezentantów swojego państwa. Mają do dyspozycji cały aparat urzędniczy, który ich wspomaga. Natomiast taka sytuacja, że ambasador jest w bliskich związkach z administracją i z samym prezydentem, jest dla nas bardzo korzystna - podkreślił.
Głosowanie ustne
Georgette Mosbacher, w przeszłości wieloletnia mieszkanka Manhattanu, gdzie poznała Donalda Trumpa, została zatwierdzona przez Senat na stanowisku ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce w głosowaniu ustnym. Procedura ustnego głosowania, zamiast rejestrowania głosów oddanych za pomocą elektronicznego aparatu do głosowania, jest stosowana w amerykańskim parlamencie dla zaoszczędzenia czasu, z reguły w sytuacji, kiedy nominacja bądź ustawa poddana pod głosowanie cieszy się poparciem ustawodawców z obu partii i nie budzi żadnych poważnych sprzeciwów.
Georgette Mosbacher na stanowisku ambasadora Stanów Zjednoczonych w Warszawie zastąpi obecnego ambasadora Paula Jonesa, którego trzyletnia kadencja upływa we wrześniu.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP