Reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter dowiedział się, że przy Kercelaku stał tramwaj, którym podróżowała pasażerka, która mogła być zakażona koronawirusem. Informację potwierdził rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz. - Tramwajem linii 27 w kierunku Koła jechała pasażera, która wróciła z zagranicy. Przeszła ona testy na koronawirusa, których wynik miał być pozytywny. Najprawdopodobniej nie otrzymała od nikogo pomocy, więc w stanie ogromnego wzburzenia emocjonalnego wsiadła do tramwaju i chciała jechać do szpitala zakaźnego przy Wolskiej - opisywał w piątek po 22.
"Dzwoniła do służb"
Jak dodaje, kobieta, szukając pomocy, zaczęła dzwonić do różnych służb. Swoim zachowaniem musiała zwrócić uwagę motorniczego lub któregoś z pasażerów. Tramwaje Warszawskie otrzymały bowiem informację z centrum zarządzania ruchem Zarządu Transportu Miejskiego, że w wagonie może znajdować się osoba zakażona. - Namierzyliśmy tramwaj i został on zatrzymany przy rondzie Kercelak, bo takie są procedury, że jeżeli wejdzie do środka osoba zakażona koronawirusem, trzeba go zatrzymać - wyjaśnił Dutkiewicz.
Nie wszystko poszło jednak zgodnie z procedurami. - W jakiś sposób pasażerowie dowiedzieli się, że kobieta może być zakażona i uciekli z tramwaju - przyznał rzecznik.
Na miejsce przyjechał tymczasem nadzór ruchu i policja. - Policjanci wezwali karetkę, kobieta została przewieziona do szpitala zakaźnego - potwierdził w sobotę Tomasz Oleszczuk z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Tramwajarze w tym czasie czekali na wskazówki z sanepidu, co robić dalej. - W tym momencie wszystko jest zatrzymane. Zabezpieczyliśmy teren, jak mogliśmy, czekamy na dalsze wytyczne sanepidu. Niezależnie od nich tramwaj zostanie odholowany do zajezdni Wola. Tam stanie na torach postojowych w pewnym oddaleniu, żeby żaden człowiek nie wchodził do środka. Potem przejdzie odkażanie przez specjalistyczną ekipę - tłumaczył w piątkowy wieczór rzecznik.
I zapowiadał, że choć motorniczy nie miał bezpośredniego kontaktu z pasażerką, Tramwaje Warszawskie i tak odizolują go od reszty pracowników. Nie wiadomo natomiast, czy służby będą szukać pasażerów, którzy uciekli z wagonu. - Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia - powiedział Tomasz Oleszczuk.
Autorka/Autor: mp/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl