Kolejne przyloty na Lotnisku Chopina z obowiązkowym pomiarem temperatury 

Badaniu temperatury będą poddawani pasażerowie przylatujący z Korei Płd. i Iranu
Rzecznik Lotniska Chopina o badaniu pasażerów
Źródło: TVN24
Władze Lotniska Chopina zapowiedziały, że będą sprawdzać temperaturę pasażerom przylatującym z Iranu i Korei Południowej. Wcześniej obowiązkowymi kontrolami temperatury zostały objęte loty z Chin i Włoch.

- Zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego obowiązkowemu badaniu temperatury muszą być poddawani pasażerowie przylatujący z takich kierunków, jak Włochy, Chiny, Korea Południowa oraz Iran. Pomiar temperatury prowadzony jest przez stosowne służby, w tym służby medyczne Lotniska Chopina - poinformował w poniedziałek rzecznik lotniska Piotr Rudzki.

Zapewnił, że całą dobę na lotnisku czuwają służby ratownictwa medycznego, gotowe nieść pomoc pasażerom.

Zawieszone loty do Pekinu

Rudzki zaznaczył też, że do Polski nie ma bezpośrednich połączeń z Iranu, natomiast do Seulu z Warszawy latają Polskie Linie Lotnicze LOT. Loty do Włoch z Warszawy oferują: LOT, Wizz Air i Alitalia.

W związku z epidemią koronawirusa PLL LOT zawiesiły do 28 marca rejsy między Warszawą a Pekinem. Do Warszawy wciąż lata Air China, choć przewoźnik zredukował liczbę rejsów z trzech tygodniowo do sześciu-ośmiu rejsów miesięcznie.

Jak informowaliśmy w poniedziałek, linie lotnicze ograniczyły też loty do Włoch.

- Przylatującym z Chin oraz z Włoch mierzona jest temperatura, a także rozdawane są karty lokalizacyjne po to, aby w razie jakiegokolwiek zagrożenia być w kontakcie z pasażerami - powiedział Rudzki.

I wyjaśnił, że jeśli ktoś z badanych ma podwyższoną temperaturę, czyli powyżej 37 stopni Celsjusza, a bliżej 38 stopni C, to taka osoba jest odprowadzana do karetki. Tam ratownicy przeprowadzają z nią wywiad medyczny, a następnie poddana jest badaniu lekarskiemu.

Bezdotykowe badanie temperatury

GIS podał w poniedziałek na swojej stronie internetowej, że wszyscy pasażerowie lotów bezpośrednich, podróżujących z obszarów o utrzymującej się transmisji SARS-CoV-2 podlegają obowiązkowemu badaniu temperatury ciała. "Jeśli pomiar temperatury ciała nie zostanie przeprowadzony na pokładzie samolotu pasażerskiego, badanie takie wykonuje personel wyznaczony przez zarządzającego lotniskiem lub służby sanitarne, lub Straż Graniczną, z wyłączeniem agentów handlingowych" - czytamy na stronie GIS.

Zaznaczono, że pomiar temperatury wykonuje się metodą bezdotykową, na przykład przy użyciu pirometrów.

"Jeśli liczba pasażerów podlegających obowiązkowemu badaniu temperatury ciała przekracza 50 procent wszystkich podróżnych przylatujących w ciągu doby, należy rozważyć możliwość przeprowadzenia pomiaru temperatury przy użyciu kamer termowizyjnych" - zaleca GIS. I dodaje, że ewentualne badanie termowizyjne powinno by prowadzone w zaaranżowanym kanale screaningowym, czyli przejściu, które będzie obejmowane całą szerokość obrazu kamery oraz nie będzie pozwalało na zbyt szybkie przemieszczanie się pasażerów.

GIS podkreśla, że samolot, w którym przebywała osoba z podejrzeniem SARS-CoV-2, powinien zostać zdezynfekowany zgodnie z procedurami agentów obsługi naziemnej.

Wirus z Wuhan

Choroba zakaźna COVID-19, wywołana przez koronawirusa SARS-CoV-2, pojawiła się w grudniu w Wuhanie w środkowych Chinach. Od 31 grudnia 2019 roku do 2 marca (do godziny 18.50) zanotowano ponad 90 tysięcy przypadków zarażenia. Ponad 3 tysiące osób zmarło. Główny Inspektorat Sanitarny nie zaleca podróżowania m.in. do Chin, Hongkongu oraz Korei Południowej, Włoch, Iranu, Japonii, Tajlandii, Wietnamu, Singapuru i Tajwanu.

W Europie największą liczbę przypadków odnotowano we Włoszech, zwłaszcza w północnych regionach Lombardia i Wenecja Euganejska. Z powodu koronawirusa w całym kraju zmarły 52 osoby.

Czytaj także: