Reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz ustalił, że około 40 osób znajdujący się w jednym z budynków szpitala zostało wyprowadzonych na zewnątrz.
Na miejscu interweniowali strażacy. - Otrzymaliśmy informację o tym, że kilka osób znajdujących się na izbie przyjęć zaczęło się krztusić i dusić. Te osoby czekały na przyjęcie. Zostały ewakuowane na zewnątrz. Objawy ustały - poinformował młodszy kapitan Łukasz Wojtas z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. - Nasza grupa chemiczna weszła do środka, aby przeprowadzić pomiary powietrza - dodał strażak. Potwierdził również, że na zewnątrz przebywa w tej chwili około 30-40 osób.
- Ewakuowano osoby z przychodni w budynku A. Pacjenci skarżyli się na uporczywy kaszel. Na miejscu wezwana została straż pożarna i policja - przekazała tvnwarszawa.pl Monika Dzienyńska-Dyk, rzeczniczka Narodowego Instytutu Onkologii.
Objawy wystąpiły u czterech osób
Jak doprecyzował później na antenie TVN24 Łukasz Wojtas, ewakuacja miała dotyczyć około 500 osób, ale ostatecznie ewakuowano tylko około 60 osób z budynku przychodni. Natomiast objawy kaszlu wystąpiły u czterech. Objawy ustąpiły po wyprowadzeniu tych osób na zewnątrz. Są pod opieką pogotowia ratunkowego.
- To nie byli pacjenci, którzy leżeli w szpitalu - podkreślił strażak. Wstępne badania powietrza w szpitalu przeprowadzone przez ratowników nie wykazały zagrożenia. - Grupa chemiczna w dalszym ciągu zbiera próbki z innych części budynku, aby w 100 procentach potwierdzić, że nic się w tym szpitalu nie dzieje, ani żadna substancja nie została rozpylona - przekazał Wojtas.
Zaznaczył też, że na chwilę obecną wejście do szpitala dla osób postronnych jest zablokowane.
- Wciąż trwają czynności straży pożarnej. Na miejscu są też funkcjonariusze policji oraz Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa. Badany jest stan powietrza oraz ustalanie, co było powodem tej sytuacji - poinformowała aspirant sztabowy Marta Haberska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.
- Zarówno pracownikom, jak i pacjentom i bliskim, którzy im towarzyszyli nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedziała około godziny 14.30 rzeczniczka NIO. Podkreśliła, że zdarzenie miało miejsce na terenie przychodni. Sam szpital działa normalnie. - Pacjenci znajdujący się w salach nie byli ewakuowani. Sale operacyjne działają normalnie - dodała.
Monika Dzienyńska-Dyk przekazała również, że pacjenci przychodni nie poczuli żadnego zapachu. Skarżyli się jedynie na uporczywy kaszel.
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Klemens Leczkowski/tvnwarszawa.pl