Śnieg daje się we znaki nie tylko kierowcom. Szerokie chodniki zmieniły się w wąskie ścieżki wydeptane przez przechodniów. Kto spróbuje z nich zejść ryzykuje. Buty głęboko wpadną w wilgotną pułapkę.
- Na Grochowskiej nikt nie odśnieżył chodników. Brnie się w śniegu niemalże po kolana – pisze z kolei Marta.
Warto, aby zarządcy zadbali o niezmotoryzowanych mieszkańców stolicy i wysłali na chodniki pracowników wyposażonych w szufle do zgarniania śniegu.
Śnieg na parkingach
Łatwego życia nie mają też kierowcy. Śnieg odgarnięty z jezdni często ląduje na miejscach parkingowych. Właściciele wyższych pojazdów mogą spróbować rozpędzić się i zaparkować. Kierowcom niskich samochodów muszą krążyć cierpliwie w okolicy domu, licząc na szczęście i wolne, niezaśnieżone miejsce, bądź zakasać rękawy, chwycić za łopatę i samemu przerzucić zalegający śnieg.
wp//ec
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Gula /tvnwarszawa.pl