Wieczorem kierowcy utknęli w korkuLech Marcinczak / tvnwarszawa.pl
W piątkowy wieczór drogowcy zajęli jeden pas na Trasie AK. Kierowcy utknęli w ogromnym korku. O problemach poinformowali nas internauci na warszawa@tvn.pl.
"Siedzę w autobusie 186. Za nami kolejne 186. Z Bitwy Warszawskiej jadę już godzinę i 20 minut, a jestem dopiero przy Osiedlu Potok" – napisała na warszawa@tvn.pl Agnieszka. "Wszystko dziś stoi" – dodała.
W korku utknęła też Dorota. "Gigantyczny korek jest już na trasie S-8. Masakra" – denerwuje się internautka.
Okazuje się, że wszystkiemu winni są robotnicy, którzy pracują na Trasie AK. – Nad ulicą Gdańską, w kierunku Wisły, na prawym pasie, trwają prace. Wywołuje to ogromne utrudnienia – relacjonuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl. - Kierowcy bardzo pomału się toczą - dodaje reporter.
"Zapadły się studzienki"
O przyczyny zajęcia pasa spytaliśmy drogowców. Agnieszka Stefańska z warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad powiedziała, że w ciągu dnia zapadły się dwie studzienki. - Zagrażały one bezpieczeństwu kierowców. Trzeba było je awaryjnie naprawić. Przed godziną 21 udało się przywrócić ruch na dwóch pasach - zapewniła rzeczniczka.