Radio RDC zaalarmowało, że z Łazienkowskiego do wody sypie się gruz, który zagraża środowisku i kajakarzom.
- Dostaliśmy takie zgłoszenie. Poprosiliśmy wykonawcę, aby uszczelnił pomosty pomocnicze, aby nic nie wpadało do rzeki - informuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich. Mateusz Gdowski, rzecznik prasowy wykonawcy, uspokaja:
- Do Wisły nie spadały kamienie, jedynie fragmenty gzymsu, który skuwaliśmy. Problem nie był duży. ZDM poprosiło nas o uszczelnienie pomostów pomocniczych. Wszystko zostało uszczelnione specjalną pianką - tłumaczy w rozmowie z nami.
Według jego informacji, robotnicy oderwali się od pracy przy odbudowie Łazienkowskiego tylko na kilka godzin. - Przez to wydarzenie nie będziemy mieli opóźnień - zapewnia.
Zniszczony po pożarze
Remont mostu jest konieczny po pożarze w połowie lutego. Obecnie most jest wyłączony z ruchu, co powoduje utrudnienia komunikacyjne w stolicy. Mostem jeździło ponad 100 tys. pojazdów na dobę. Po ekspertyzie okazało się, że uszkodzenia są poważniejsze, niż początkowo zakładano. Władze Warszawy zdecydowały, że najlepszym rozwiązaniem będzie wymiana konstrukcji.
Remont ma kosztować 104 mln złotych. Wykonuje go firma Bilfinger Infrastructure.
Czytaj więcej o metodzie remontu mostu
Tak będzie wyglądać odbudowa mostu
ło/lulu
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/lazienkowski