Jak informował reporter tvnwarszawa.pl, Lech Marcinczak do zderzenia doszło na obwodnicy Karczewa, pod Warszawą. Ruch na tym odcinku drogi 801 był zablokowany.
Do zdarzenia doszło na obwodnicy Karczewa około pierwszej w nocy.
Jak podawał Marcinczak, samochód z lawetą zsunął się do rowu, z niego spadł traktor i ciągnik siodłowy.
Ewa Sitkiewicz z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji potwierdzała zdarzenie. - Samochód z lawetą zderzył się z samochodem osobowym - dodaje. Kierujący Oplem nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych - powiedziała.
Zanim nasz reporter dotarł na miejsce, samochód osobowy został zabrany przez lawetę.
Objazd poprowadzony został przez Karczew. Policja na każdym skrzyżowaniu w okolicy kierowała ruchem.
Nie było osób rannych, a kierowcy byli trzeźwi.