W piątkowe popołudnie strażnicy kontrolowali ulice Targówka. "Zaniepokoił ich widok zataczającego się mężczyzny, który krążył wokół zaparkowanego samochodu. Wyglądał, jakby nie mógł znaleźć wejścia do środka, mimo że drzwi od strony kierowcy były otwarte" - podano w komunikacie.
"Bełkotliwy ton" potwierdził konsumpcję
Funkcjonariusze zaparkowali radiowóz na drodze wyjazdowej z parkingu. Chwilę później potwierdziły się ich obawy.
"Nietrzeźwy trafił za kierownicę. Na małą uliczkę wtoczył się kierowany przez niego samochód. Gdy na widok radiowozu zatrzymał pojazd, strażnicy polecili kierującemu, by wyjął kluczyki ze stacyjki. Mężczyzna wykazał się zrozumieniem i szczerością. Wyłączył silnik, oddał kluczyki i przyznał się do konsumpcji alkoholu (co uwiarygodnił bełkotliwy ton wypowiedzi oraz towarzyszący jej silny zapach oddechu)" - czytamy dalej w komunikacie.
Alkomat wskazał ponad dwa promile
Wkrótce potwierdził to również policyjny alkomat, który wskazał na zawartość 2,3 promila alkoholu we krwi kierującego. Mężczyzna został zatrzymany.
"Prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem zagrożonym wysoką grzywną, karą aresztu lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Kierowca traci też uprawnienia do jazdy" - przypomina straż miejska.
Czytaj również: Pijany jechał tirem po autostradzie. "Wynik zaskoczył nawet policjantów":
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stołeczna straż miejska