Samochód wbity w tył autobusu. Kierowca zmarł w szpitalu. Ranni
Link skopiowany do schowka.
Do wypadku z udziałem auta osobowego i autobusu doszło w środę rano w Alejach Jerozolimskich, na wysokości Dworca Zachodniego. Kierowca samochodu nie żyje, do szpitala trafiło dwoje pasażerów autobusu. Pierwszą informację o zdarzeniu i zdjęcie dostaliśmy na Kontakt 24.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 6. W Alejach Jerozolimskich, na pasie w kierunku centrum, na wysokości Dworca Zachodniego kierujący hondą prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w tył autobusu linii 517. Na skutek wypadku trzy osoby zostały poszkodowane: kierujący autem i dwoje pasażerów autobusu - przekazała nam po godzinie 7 Edyta Adamus z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. - Te osoby zostały przewiezione do szpitala - dodała.
Po godzinie 8 zaktualizowała informacje. - Kierowca hondy niestety zmarł w szpitalu - przekazała Adamus.
Na miejscu kilka godzin pracowali policjanci, co wiązało się z utrudnieniami dla kierowców. - Wyłączone są dwa z trzech pasów w kierunku centrum - zaznaczyła policjantka. I dodała, że kierowca autobusu był trzeźwy.
Na miejscu był reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter. - Siła uderzenia była ogromna. Z rozmów policjantów na miejscu wynika, że prędkość, z którą poruszał się kierowca, musiała wynosić grubo ponad 100 kilometrów na godzinę. Widzimy kompletnie zniszczony, zmiażdżony samochód i uszkodzony poważnie tył autobusu - relacjonował reporter. I zauważył, że wypadek spowodował utrudnienia w porannym szczycie. Dla autobusów wyznaczono tymczasowe przystanki.