To miał być początek "pieszej ofensywy" ratusza: otwarcie naziemnych przejść na rondzie Czterdziestolatka i zapowiedź wytyczenia kolejnych, w samym centrum. Kilka godzin później miasto pochwaliło się projektem dla ronda Dmowskiego i wszystko "wróciło do normy".
W piątek do użytku oddana została aleja Jana Pawła II. Przy tej okazji prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski opowiadał o kolejnych zmianach w centrum. Powtórzył też między innymi obietnicę wytyczenia zebr wokół ronda Dmowskiego. Po południu Zarząd Dróg Miejskich poinformował, że projekt tych przejść został zatwierdzony. Pokazał też, gdzie zostaną one wytyczone. "Wokół ronda wyznaczymy cztery zebry na wysokości ulic: Widok, Poznańskiej, Nowogrodzkiej i Parkingowej. Realizacja prac jest planowana w przyszłym roku" - czytamy w tweecie drogowców.
Projekt jest - mówiąc delikatnie - bardzo zachowawczy. Przejścia mają być wytyczone około 150-200 metrów od ronda, przy kolejnych przecznicach Alej Jerozolimskich i Marszałkowskiej. Pieszy, który będzie chciał przedostać się z jednego rogu skrzyżowania na drugi, zamiast po prostu przejść przez ulicę, będzie musiał nadłożyć 200-300 metrów. Przesiadka do innego tramwaju bez korzystania z przejść podziemnych, na przykład z dziecięcym wózkiem czy ciężką walizką, oznaczać może nawet... pół kilometra metrów spaceru.
"Jak u Barei"
Na bezsensowne manewry skazani będą też rowerzyści, którzy nie będą chcieli pokonywać skrzyżowania razem z samochodami. "W sumie nie wiem po co to piszę, bo i tak Soszyński (wiceprezydent - red.) zablokuje i żadnych przejść nie będzie, ale to co pokazujecie to nie są przejścia na rondzie Dmowskiego. Żeby wam ułatwić zaznaczyłem wam rondo czerwonym kółeczkiem" - drwił na Twitterze Jan Menwcel z Miasto Jest nasze.
W odpowiedzi ZDM zapewnił, że projekt jest już zatwierdzony, więc przejścia się pojawią. "Proponujemy zajrzeć na rondo kiedyś, zobaczy Pan, że na samym rondzie zebry nie ma gdzie wyznaczyć. Da się dopiero jeżeli rondo się zlikwiduje - ale to dopiero przy remoncie tunelu PKP" - odpowiedzi urzędnicy na krytykę Mencwela.
Jednak głos aktywisty nie jest odosobniony. W podobnym tonie wypowiedzieli się także inni komentujący post drogowców. "Nie no, fajnie, że będzie cokolwiek, ale to nie są przejścia na rondzie, szanujmy się. Dla jasności, wklejam przykład przejść na rondzie kilkaset metrów stamtąd, Rondo ONZ" - napisał Julian Antoniewicz. Paweł Gliński zauważył z kolei: "Przecież to nie są przejścia dla pieszych na rondzie Dmowskiego. To są przejścia przy ulicach: Widok, Poznańska, Nowogrodzka i Parkingowa". "Jak u Barei: najbliższe czynne przejście dla pieszych na sąsiednim skrzyżowaniu" - podsumował Krzysiek Kiełczewski. Nie brakło też głosów, że z rozwiązania niezadowoleni będą wszyscy - i kierowcy, i piesi, i rowerzyści.
Zapowiadane od lat
- Tak jak zapowiadałem, mamy wszystkie uzgodnienia co do pasów na rondzie Dmowskiego, więc miejmy nadzieję, że te prace zaczną się jak najszybciej, że będzie przetarg i będziemy mogli doprowadzić do tego, że rondo Dmowskiego będzie wyglądało jak rondo Czterdziestolatka - mówił wcześniej, na porannej konferencji, prezydent Trzaskowski.
Zamiar wytyczenia zebr na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich z rondem Dmowskiego pojawił się już sześć lat temu. Urzędnicy stwierdzili w pewnym momencie, że jest to niemożliwe, ale w 2018 roku pomysł powrócił. W grudniu ubiegłego roku prezydent obiecywał, że przejścia na wysokości ulic Widok i Nowogrodzkiej w osi Marszałkowskiej powstaną w roku 2020. Od tamtej pory inwestycja łapie kolejne opóźnienia, co opisywaliśmy już na tvnwarszawa.pl.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl, ZDM