Przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, niebezpiecznie wyminął osoby znajdujące się na przejściu dla pieszych. Kierowcę łamiącego przepisy zarejestrowała kamera w jednym z aut. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Film powstał we wtorek rano przy skrzyżowaniu Żwirki i Wigury z Racławicką. Jak opisywał jego autor, było około godziny 6.30, gdy w drodze do pracy zatrzymał się na czerwonym świetle. Nagle z jego prawej strony, na środkowym pasie jezdni pojawiła się ciemna toyota.
Ruszył na czerwonym
- Ten samochód minął mnie, na chwilę zatrzymał się na czerwonym świetle, a potem ruszył do przodu - opowiadał pan Andrzej. Później, co widać na filmie, toyota tuż przed przejściem dla pieszych gwałtownie zjechała na prawy pas, by ominąć pokonującą pasy kobietę. Chwilę później jej kierowca odbił z powrotem na środek jezdni, bo tuż za przejściem zatrzymał się autobus komunikacji miejskiej.
Gdy samochód wjechał na czerwonym świetle na pasy, był na nich także rowerzysta, który zbliżał się już do lewej krawędzi jezdni. - Na kolejnych światłach kierowca znów przejechał na czerwonym - twierdzi autor filmu.
W rozmowie z Kontaktem 24 mężczyzna zastrzegł, że nie zgłosił zdarzenia policji, ani nie planuje także wysyłać jej nagrania.
Co grozi za takie zachowanie?
Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu karane jest mandatem o wysokości 350 złotych i 10 punktami karnymi. Z taką karą spotkał się między innymi kierowca, który wjechał tuż przed pieszego na pasach przy placu Bankowym. Obok stali wówczas policjanci, którzy ruszyli za nim w pościg.
Gdyby sytuacją zarejestrowaną na Żwirki i Wigury zajęła się policja, a funkcjonariusze uznaliby, że kierowca spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, mógłby stracić prawo jazdy. W tym przypadku w grę wchodzą także dodatkowe punkty karne oraz wyższy mandat za wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej / Kontakt 24