W piątek przed Sejmem zebrała się grupa osób protestująca przeciwko działaniom na granicy z Białorusią. Kilka z nich wtargnęło na teren obiektu. Jak podała policja, w sumie wobec sześciu osób skierowano wnioski o ukaranie do sądu.
Barierki przed Sejmem i murek zostały oblane czerwonym płynem przypominającym krew. Na ulicy pojawiły się napisy: "Mordujecie ludzi na granicy". Kilka osób miało też transparenty m.in. z hasłem "Auschwitz nie spadło z nieba".
Interwencja Straży Marszałkowskiej
"W piątkowe popołudnie doszło do nieuprawnionego wtargnięcia na teren kompleksu sejmowego, zakończonego skuteczną interwencją Straży Marszałkowskiej" - przekazał Andrzej Grzegrzółka, szef Centrum Informacyjnego Sejmu. Jak dodał, okolice wjazdu (na teren Sejmu) od strony ul. Wiejskiej zostały oblane farbą.
"Zabezpieczamy dowody dotyczące przebiegu tego zdarzenia. Kancelaria Sejmu i Straż Marszałkowska rozważą możliwe kroki prawne związane m.in. z naruszeniem tzw. miru domowego oraz zniszczeniem mienia" - podkreślił Grzegrzółka.
Wniosek o ukaranie sześciu osób
Małgorzata Wersocka z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji przekazała, że grupa osób zebrała się przy Wiejskiej godziny 17, z których cztery "wtargnęły na teren Sejmu". Policjanci skierowali wobec nich wniosek o ukaranie z artykułu 51. Kodeksu wykroczeń ("Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny" - red.) - wskazała. I dodała, że z kolei wobec dwóch osób sporządzono wniosek o ukaranie z artykułu 63a Kodeksu wykroczeń ("Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny - red.).
"Macie krew na rękach"
Do rozlania czerwonej cieczy przyznali się w mediach społecznościowych Obywatele RP. "Jesteśmy gotowi na konsekwencje prawne, będziemy stawiać się w sądach i wyjaśniać powody swojego działania. Oblewając krwią Sejm RP pokazujemy jego prawdziwe oblicze" - napisali.
W jednym z wideo opublikowanym na Twitterze słyszymy: "Polski rząd postawił na granicy z Białorusią drut kolczasty, wprowadził stan wyjątkowy, wyrzucił stamtąd media (…) wszystko po to, by udaremnić uchodźcom przekroczenie granicy i złożenie wniosków o azyl. Uchodźcami są osoby, które w swoich ojczyznach doznają tortur, prześladowań".
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24