Utknęła w zalanym tunelu. Akcja "wyławiania" auta

Wyciągali samochód z tunelu
Źródło: Rafał Skrzypkowski / Facebook
Kilkoro odważnych postanowiło pomóc kobiecie, której… auto utknęło w zalanym tunelu w Brwinowie. Na miejscu pracowała też straż pożarna. Wspólnymi siłami udało się wyciągnąć pojazd. – Samochód nie nadawał się do jazdy. Działały jedynie światła – relacjonował jeden ze świadków.

Do zdarzenia doszło na drodze numer 720, pod torami kolejowymi w Brwinowie.

W wyniku niedzielnej nawałnicy, tunel został całkowicie zalany. Jak relacjonują mieszkańcy, woda sięgała około 2,5 metra wysokości. Zatem jak to się stało, że na samym środku znalazł się samochód osobowy?

"Samochód był na gaz i zgasł"

- Kierująca volkswagenem polo kobieta wjechała do tunelu, kiedy wody nie było jeszcze tak dużo, choć szybko przybierała. Wjechała zbyt szybko i zalała sobie świece. Samochód był na gaz i zgasł – opisuje Rafał Skrzypkowski, autor nagrania.

Zalało też przewody elektryczne, w efekcie auto utknęło pod torami.

Jak dodaje nasz rozmówca, na pomoc nie trzeba było długo czekać. Szybko pojawili się ochotnicy, którzy zaczęli wyciągać zalane auto. Droga pod górkę nie ułatwiała zadania. "Ochotnicy" przewracali się pod wpływem rwącej wody, która przybierała w okamgnieniu.

- Przyjechali strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Brwinowie. Zaczęli go wyciągać i w końcu się udało. Cała akcja wyciągania samochodu trwała około 12 minut – mówi Skrzypkowski.

Strażacy odłączyli akumulator i odstawili auto pod budynek OSP, aby doschnął do końca. – Kiedy go wyciągaliśmy, działały jedynie światła – śmieje się świadek zdarzenia.

Pływał na materacu po ulicy

Nawałnica, która w sobotę przeszła nad Warszawą i okolicami wyrządziła liczne szkody. Powalone drzewa i przewrócone latarnie strażacy musieli usuwać przez długie godziny. Były duże utrudnienia w ruchu.

Nie wszyscy jednak obawiali się skutków intensywnej burzy. Jak opisywaliśmy na tvnwarszawa.pl, jeden z mieszkańców postanowił wykorzystać fakt, że stołeczne ulice wyglądają jak rwące rzeki i… pływał po nich na materacu. Zdarzenie miało miejsce na ulicy Baleya, na Rakowcu.

CZYTAJ WIĘCEJ O SKUTKACH BURZY

Skutki burzy nad Warszawą

kw/sk

Czytaj także: