Nie żyje dwóch pracowników służby drogowej, którzy w nocy prowadzili prace na trasie S8. Trzeci trafił do szpitala. Wjechała w nich rozpędzona ciężarówka. Ruch wznowiono dopiero przed 7 rano.
Do tragedii doszło przed północą na trasie S8, na jezdni w stronę węzła Konotopa, tuż za węzłem z aleją Prymasa Tysiąclecia, na wysokości kładki rowerowej.
W tym miejscu trwały prace porządkowe. - Pracownicy służby drogowej prawdopodobnie czyścili studzienki odpływowe - relacjonował Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl, który był na miejscu. - W ich dwie ciężarówki uderzyła trzecia, ciągnik z naczepą - dodawał.
Dwie osoby zginęły
Dwóch pracowników służb zginęło na miejscu. Kolejny został ranny. Jedna z poszkodowanych osób była uwięziona pod jednym z pojazdów. - Strażacy musieli użyć dużego podnośnika, żeby ją wydostać - dodaje Zieliński.
W akcji ratunkowej brało udział kilka zastępów straży. Zablokowana została cała jezdnia trasy S8. Ruch skierowano w całości na Trasę Prymasa Tysiąclecia.
Jarosław Florczak z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji poinformował we wtorek rano, że kierowcą ciężarówki był dwudziestopięcioletni mężczyzna. - Ze wstępnych informacji wynika, że był trzeźwy, ale do badania pobrana została jego krew.
- Początkowo nie było korków, bo w nocy ruch był niewielki - relacjonuje Zieliński. Czynności służb trwały jednak do rana, zajęte były oba pasy. O 6.30 trasa S8 stała już na wysokości Głębockiej. Chwilę później ruch został wznowiony. Największy zator powoli się rozładowuje, ale w korku stanęli kierowcy jadący rano do pracy, więc skutki wypadku będą odczuwalne jeszcze przez jakiś czas.
r