Prawie dwa tygodnie trwała batalia o gniazdo sójki, które blokowało rozbudowę ważnego dla mieszkańców połączenia Ursynowa z Wilanowem. Teraz okazało się, że… ani ptaka, ani piskląt, ani jaj tam nie ma. Po południu drzewo zostało ścięte.
- Kierownik budowy poinformował nas, że drzewo zostało wycięte - podała reporterka TVN24 Ewa Paluszkiewicz. Informację potwierdził nam burmistrz Ursynowa Robert Kempa.
Paluszkiewicz od południa obserwowała teren budowy. - Na miejscu są już robotnicy. Oddzielili teren taśmami i zapowiadają, że będą wycinać drzewo blokujące budowę drogi. Mieli to zrobić około 13, ale okazało się, że drzewo upadając mogłoby zerwać linię energetyczną. Teraz czekają na ekipę elektryków - relacjonowała reporterka TVN24.
Wycinka zakończyła historię sławnej już sójki z Ursynowa. Sprawa nie była błaha, bo chodziło o ważną i długo oczekiwaną inwestycję.
Kiedy po stronie Wilanowa prace już w zasadzie dobiegały końca, Ursynów wciąż był na początku drogi, choć miał wybudować tylko 200 metrów drogi łączącej obie dzielnice. Prace wstrzymano, gdy jedna z ursynowianek na drzewie, które miało być wycięte pod budowę, dostrzegła gniazdo sójki. Trwa okres lęgowy ptaków, więc drzewa nie można było usunąć legalnie.
Mieli przenieść gniazdo, wycięli drzewo
Władze Ursynowa początkowo twierdziły, że kiedy pisklęta osiągną "wystarczający" wiek, gniazdo będzie można przenieść, ale to dodatkowo opóźniłoby inwestycję. W piątek z dzielnicy przyszły dobre wieści dla czekających na otwarcie drogi.
- Nadzorujący tę budowę, działający na zlecenie dzielnicy przyrodnik, w kilku terminach przeprowadził wizję lokalną placu budowy. Miał zwrócić uwagę na gniazda ptaków, a w szczególności sójki. Przyrodnik skontrolował cały obszar budowy i stwierdził, że na terenie przyszłej inwestycji nie ma zasiedlonych siedlisk gatunków objętych ochroną - tłumaczył burmistrz Ursynowa Robert Kempa.
Jak wynikało z oceny ornitologa, gniazdo na drzewie jest, ale nie ma w nim piskląt, nie ma też jaj.
Co prawda ptaki na terenie budowy się pojawiają, ale - zgodnie z decyzją RDOŚ-u mają być płoszone. - 17 maja dostaliśmy decyzję od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Możemy usunąć dwa siedliska i wyciąć śliwę oraz wierzbę. Inne ptaki będziemy płoszyć - podawał Kempa. Zapowiadał, że opóźnienie w budowie ulicy będzie niewielkie i obiecywał, że w wakacje zostanie oddana do użytku.
Z kolei w uzasadnieniu RDOŚ podkreśliła, że "uwzględniając w szczególności cel i zakres planowanego zamierzenia, nie stwierdzono rozwiązań alternatywnych, umożliwiających jego realizację bez naruszenia zakazów obowiązujących w stosunku do przedmiotowych gatunków ptaków" - napisała.
Szeroka z chodnikami i ścieżką rowerową
Jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, ulica Rosnowskiego będzie miała oddzielone od siebie dwa pasy w każdym kierunku z dwustronnym chodnikiem o szerokości dwóch metrów. Ścieżka rowerowa, szeroka na 2,5 metra, ma biec po jednej stronie. Od hałasu mają chronić ekrany akustyczne. Co ważne, po zakończeniu budowy Rosnowskiego dotychczasowe prowizoryczne połączenie Wilanowa z Ursynowem ulicą Podgrzybków zostanie zlikwidowane.
kz/mś/b