Trasą ekspresową przejechał pod prąd prawie 20 kilometrów. Policja: kierowca tira miał 2,5 promila alkoholu

Ciężarówką pod prąd na trasie S8
Ciężarówką pod prąd na trasie S8
Źródło: Stop Cham
Prawie 20 kilometrów przejechał pod prąd kierowca białego dafa, którego widziały i nagrały osoby podróżujące trasą S8 w okolicach Mszczonowa. Obywatelskiego zatrzymania dokonali sami kierowcy. Jak informuje policja, mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu w organizmie, a swoje zachowanie tłumaczył tym, że wyjeżdżając ze stacji, pomylił kierunki. Po drodze spowodował kolizję.

Nagranie pojawiło się we wtorek na kanale "Stop Cham" na YouTube, zostało wykonane dzień wcześniej - 14 lutego na trasie S8 pod Mszczonowem, na nitce w kierunku Warszawy. Widać na nim, jak autor nagrania wyprzedza jadące prawym pasem auta: kombi i ciężarówkę. Przed nim jedzie bmw. Po wyprzedzeniu tira kierowca bmw nagle zjeżdża na lewy pas. Na horyzoncie pojawia się biała ciężarówka marki Daf z naczepą, która jedzie lewym pasem pod prąd - wprost na bmw i autora nagrania. Kierowca ciężarówki nie zwalnia. Widząc inne auta na swoim pasie, jedzie dalej.

Komentujący nagranie zwrócili też uwagę na niebezpieczne zachowanie kierowcy bmw, który po ujrzeniu tira zjechał na prawy pas i znacznie zwolnił, niemal się zatrzymał. Nagrywający z trudem uniknął zderzenia z nim i ratował się, wjeżdżając w przestrzeń między bmw a tirem.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"Zaczęłam trąbić, włączyłam awaryjne, a on zero reakcji"

Wśród komentujących nagranie w mediach społecznościowych pojawiły się osoby, które twierdzą, że również widziały białego tira, jadącego pod prąd na tym odcinku ekspresówki. "Jak zobaczyłam tego tira jadącego pod prąd zaczęłam trąbić, włączyłam awaryjne, a on zero reakcji, jechał normalną prędkością. W lusterku widziałam tę sytuację i byłam pewna, że będzie czołówka, bo auto nie miało gdzie uciec. Dzwoniłam na 112 usłyszałam w słuchawce, że już mają sporo zgłoszeń tego zdarzenia, bo ten tir jedzie pod prąd już jakiś czas" - opisywała Edyta.

Swoimi doświadczeniami podzielił się również użytkownik Andy: "Leciałem z nim na czołówkę w dolince obok Mszczonowa, byłem właśnie w trakcie wyprzedzania innego tira. Ja zdążyłem uciec na prawy pas, ale jadący za mną SUV dostał się między obie ciężarówki (jadąca prawidłowo ciężarówka odbiła na pas awaryjny). Na szczęście nie doszło do kolizji".

Z kolei Robert zamieścił w komentarzu link do innego nagrania, które również pokazuje jazdę białego dafa na S8. Zostało one wykonane z perspektywy kierowcy jadącego jezdnią w przeciwnym kierunku. Na nim też widać, że auto poruszało się pod prąd z dużą prędkością.

Policja: miał 2,5 promila alkoholu

O kierowcę dafa zapytaliśmy Komendę Wojewódzką Policji z siedzibą w Radomiu. Okazało się, że prowadzą czynności w tej sprawie, a o zdarzeniu poinformowały ich osoby, które same zmusiły kierowcę ciężarówki do zjechania na stację paliw.

- Policjanci otrzymali informacje od obywateli, że na stacji paliw w Wymysłowie (powiat żyrardowski) obywatele ujęli kierowcę ciężarówki, który stwarzał zagrożenie, jadąc pod prąd trasą ekspresową. Funkcjonariusze na miejscu potwierdzili, że to obywatel Estonii. Przebadali go na obecność alkoholu - miał około 2,5 promila w organizmie. Tłumaczył im, że pomyliły mu się kierunki i wyjeżdżając ze stacji w Żabiej Woli, zamiast pojechać na Warszawę, wyjechał na trasę do Wrocławia, pod prąd. Został zatrzymany - opisywał Norbert Cibor z zespołu prasowego KWP w Radomiu.

Dodał, że kierowca tira po drodze spowodował kolizję w Żabiej Woli, za którą również odpowie. Jak zaznaczył Cibor, żyrardowscy policjanci cały czas prowadzą czynności w tej sprawie. - Postępowanie jest prowadzone w trybie przyspieszonym. Kierowcy zostały już przedstawione zarzuty stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym i kierowania w stanie nietrzeźwości - powiedział policjant.

Pochwalił też postawę kierowców, którzy podjęli działania w celu wyeliminowania z ruchu kierowcy stwarzającego duże zagrożenie. - My, jako policja, wykonaliśmy część czynności, ale udało się to właśnie dzięki obywatelom - podkreślił.

Poważne zarzuty dla kierowcy

W czwartek rano Norbert Cibor poinformował o zmianie kwalifikacji czynu: - Wstępnie obraz z filmu przedstawiał zagrożenie w ruchu drogowym, ale Prokuratura Rejonowa w Żyrardowie bardzo poważnie potraktowała całą sytuację i postawiła kierowcy ciężarówki zarzuty z artykułu 174 Kodeksu karnego, czyli sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Oprócz tego kierowca usłyszał zarzut z artykułu 178a Kodeksu karnego, czyli kierowania w stanie nietrzeźwości - poinformował policjant.

Czytaj także: