Prace remontowe na ulicy Mińskiej rozpoczną się najwcześniej w 2025 roku, jeśli będą na to środki - przekazał portalowi tvnwarszawa.pl rzecznik dzielnicy Praga Południe. Obecnie przygotowywany jest nowy projekt. Miejscy aktywiści zarzucają urzędnikom opieszałość i "niedasizm", bo o rewitalizacji głównej ulicy Kamionka mówi się już od 2015 roku.
Mińska to ulica kontrastów. W bliskim sąsiedztwie stoi tu nowy apartamentowiec i komunalna kamienica, na której wisi transparent mieszkańców domagających się od miasta instalacji centralnego ogrzewania. Według rzecznika Pragi Południe Andrzeja Opali Kamionek i jego główna ulica padły ofiarą własnego sukcesu - Mińską rozjeżdża ciężki sprzęt wykorzystywany do budowy powstających w okolicy mieszkań. Pogarsza to i tak już fatalny stan nawierzchni, która nie zaznała remontu od lat. Asfalt w wielu miejscach się kruszy, w drodze pełno jest dziur prowizorycznie łatanych kostką brukową.
Nie jest też bezpiecznie. – Obecny układ Mińskiej - prostej drogi bez żadnych azyli dla pieszych, ze słabo oznakowanymi przejściami - sprawia, że kierowcy mogą się rozpędzać. Nie mówię nawet, że celowo, ale mimowolnie. Po prostu sprzyja temu geometria drogi. Potrzeba tutaj pilnych zmian – mówi Robert Migas, radny dzielnicy Praga Południe, reprezentujący Miasto jest Nasze.
Na remont Mińskiej nie ma w tym roku pieniędzy
Uspokojenie ruchu było jednym z głównych postulatów mieszkańców, którzy wzięli udział w konsultacjach społecznych w 2018 roku w ramach projektu Na_prawa Ulic. Planowano wówczas wyremontować Konopacką, Nieporęcką, Tarchomińską, Ząbkowską, Łochowską i właśnie Mińską. Ta ostatnia miała stać się zieloną ulicą, z ograniczeniem prędkości do 30 km/h, bez ciężarówek, z szerokimi chodnikami, obniżonym krawężnikiem i wyesowanym torem jazdy, zmuszającym kierowców do zmniejszenia prędkości. Mieszkańcy domagali się również naprawy zepsutych latarni.
Wymienione postulaty nie zostały uwzględnione w planie przebudowy drogi, który w 2023 roku na zlecenie dzielnicy przygotowała prywatna firma projektowa. – Po konsultacjach społecznych została tylko tablica informacyjna na lokalnym bazarku. Stała się symbolem niedasizmu. Władze Pragi Południe nie do końca wiedzą, jak zmienić tę ulicę, stąd odkładanie tematu na później i zasłanianie się brakiem pieniędzy – uważa Krzysztof Michalski ze stowarzyszenia Porozumienie dla Pragi. – A mieszkańcy się frustrują, bo włożyli w to pewien wysiłek i jedyne, co po tym zostało, to wyblakła tablica – dodaje Michalski.
Projekt ostatecznie przepadł. Nie zaakceptowało go stołeczne Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym, które nakazało wprowadzenie poprawek, wskazując w uwagach, że na Mińskiej, od Gocławskiej do Kamionkowskiej, powinien powstać woonerf, czyli strefa przypominająca deptak z zielenią, ławkami i zwężoną drogą, na której pierwszeństwo mają piesi. Innymi słowy, BZRD oczekuje od dzielnicy wprowadzenia zmian zgodnych z oczekiwaniami mieszkańców, które ci wyrazili w konsultacjach społecznych.
Rzecznik dzielnicy Praga Południe Andrzej Opala przekazał nam, że prace projektowe "zakończą się jeszcze w tym roku". – Temat jest podejmowany na każdym spotkaniu zarządu dzielnicy i wciąż poznajemy nowe szczegóły – zapewnia rzecznik. Opala przyznaje, że dzielnica nie ma pieniędzy w tegorocznym budżecie na sam remont. Prace budowlane ruszą najwcześniej w 2025 roku. I to pod warunkiem, że znajdą się na ten cel środki. – Mamy też nadzieję na zastrzyk finansowy z rządu, bo były takie zapowiedzi – dodaje Opala.
Strefa Płatnego Parkowania na Kamionku od listopada
Choć na remont będzie trzeba poczekać, sytuacja na Mińskiej ma się poprawić jeszcze w tym roku. 4 listopada na Kamionku uruchomiona zostanie strefa płatnego parkowania. Mieszkańcy liczą, że to ukróci zastawianie chodnika samochodami. – Zmieni się organizacja ruchu, ale nie będzie to obejmowało żadnych robót budowlanych. Chodzi wyłącznie o malowanie linii czy ustawianie znaków – tłumaczy Mikołaj Pieńkos z biura prasowego Zarządu Dróg Miejskich. W ramach strefy miejsca parkingowe zostaną wyznaczone na ulicy, samochody mają więc zniknąć z chodników.
Aktywiści miejscy są zgodni, że to zmiana idąca w dobrą stronę. – Wyznaczone będą azyle dla pieszych, parkowanie zostanie zdjęte z chodników, dzięki temu zawężona zostanie geometria jezdni. Zachęci to kierowców do spokojniejszej jazdy – przewiduje radny MJN Robert Migas. – Natomiast nie zwalnia to urzędu dzielnicy z wysiłków na rzecz remontu całej nawierzchni, chodników, posadzenia drzew, bo teraz na Mińskiej mamy betonozę – podsumowuje.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl/Olek Klekocki