Ulicami Śródmieścia przeszedł w sobotę marsz "Solidarność zamiast nacjonalizmu". W manifestacji wzięło udział ok. 1000 osób. Nie było żadnych incydentów.
Uczestnicy manifestacji zebrali się na Umschlagplatzu przy ul. Stawki przed godz. 14. Wówczas na miejscu było blisko 200 osób. Kolejne dołączały na trasie wiodącej m.in. koło Pomnika Bohaterów Getta i gmachu Zachęty, gdzie w 1922 r. zginął prezydent Gabriel Narutowicz, zamordowany przez zamachowca związanego z endecją.
Liczba uczestników zwiększyła się ok. 14.30. - Jest około 1000 osób. Mają ze sobą transparenty - informował o godz. 14.40 Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl. - Marsz zabezpiecza policja - dodał.
UE współodpowiedzialna za kryzysy
Demonstranci zatrzymali się też pod punktem informacji Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej. W wystąpieniach obarczali Unię Europejską współodpowiedzialnością za kryzysy, który spowodowały napływ uchodźców.
- Te miejsca są symbolami, pokazują, czym może skończyć się nacjonalizm, jaką przemoc i zniszczenie pociąga za sobą - mówił, zapowiadając demonstrację, Michał Szymanderski-Pastryk z Amnesty International Polska.
Marsz zakończył się o godz. 17. - Uczestnicy marszu rozchodzą się już do domów. Nie mieliśmy zgłoszeń odnośnie incydentów - powiedział po godz. 17 Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji.
- Organizatorzy marszu nie spodziewali się tak dużej liczby ludzi - informował reporter TVN24, Rafał Poniatowski.
Jak dodał, marsz był spokojny i pokojowy.
Ruszył marsz antyfaszystów
Start marszu
Propagują tolerancję, walczą z faszyzmem
Manifestacja została organizowana w opozycji do marszu narodowców; przygotowały ją nieformalne ruchy i organizacje pozarządowe, m.in. Antyfaszystowska Warszawa, 161 Crew, Centrum Wielokulturowe w Warszawie, Fundacja Inna Przestrzeń i Amnesty International Polska.
Demonstracja odbyła się na dwa dni przed Międzynarodowym Dniem Walki z Faszyzmem i Antysemityzmem, ustanowionym w rocznicę Nocy Kryształowej - pogromów Żydów w hitlerowskich Niemczech w 1938 r.
"Siódmego listopada, w okolicach międzynarodowego dnia antyfaszyzmu oraz w bliskim sąsiedztwie corocznej farsy odbywającej się 11 listopada, wychodzimy na ulicę. Idziemy RAZEM PONAD GRANICAMI, pokojowo, jednak stanowczo. Każdy bowiem jest inny, ale wszyscy są równi. Nacjonalizm zaślepia ludzi i jesteśmy przekonani o tym, że osób, którym nie odpowiada obecna antyimigracyjna i ksenofobiczna polityka jest wiele" - napisali organizatorzy sobotniej manifestacji kilka dni temu w mediach społecznościowych.
Uczestnicy marszu zbierają się przy ulicy Stawki
Uczestnicy marszu zbierają się przy ulicy Stawki
TAK WYGLĄDAŁ ANTYFASZYSTOWSKI PRZEMARSZ W UBIEGŁYM ROKU:
Marsz na ulicach Śródmieścia
PAP/ran/b