Drogowcy chcą zmniejszyć liczbę kolizji i wypadków na warszawskim odcinku trasy S8. Rozwiązaniem ma być wprowadzenie systemu zarządzania ruchem, który będzie regulował dozwoloną prędkość w zależności od warunków na drodze. W planach jest też sygnalizacja sterująca dojazdem z łącznic do trasy głównej.
Warszawski odcinek trasy S8 niemal codziennie jest zakorkowany. Dzieje się tak nie tylko w godzinach szczytu. Wystarczy niewielka kolizja czy awaria, by inni kierowcy musieli znacząco zwolnić. Niestety często dochodzi tam też do wypadków.
Jak podaje policja, w 2018 roku było ich 17, a rannych zostało 21 osób. Nie było ofiar śmiertelnych. Doszło też do 1108 kolizji. Statystyka za pięć miesięcy 2019 roku nie wygląda optymistycznie. W pięciu wypadkach zginęły dwie osoby, a sześć zostało rannych. Policjanci byli też wzywani do 488 kolizji. Z danych przekazanych nam przez Komendę Stołeczną Policji wynika, że do zderzeń najczęściej dochodzi na dwóch odcinkach trasy: w alei Armii Krajowej i na Trasie Toruńskiej.
Wprowadzą system zarządzania ruchem
- GDDKiA na podstawie prowadzonych obserwacji i wyciąganych z nich wniosków, obecnie jest w trakcie uzgadniania pakietu zmian, które mogłyby być wprowadzone jeszcze w bieżącym roku. Nie będą to zmiany radykalne, lecz spodziewany jest spadek liczby kolizji - informuje Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka mazowieckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Drogowcy otworzyli pod koniec maja oferty w przetargu na wykonanie "Centralnego Projektu Wdrożeniowego - Krajowy System Zarządzania Ruchem Drogowym na sieci TEN-T (Transeuropejska Sieć Transportowa – red.) Etap I". Jego celem jest wyłonienie firmy, która zaprojektuje i wykona urządzenia do zarządzania ruchem na trasie S8, zapewniające możliwość m.in. regulacji dopuszczalnej prędkości w zależności od warunków na drodze i natężenia ruchu. Taki system może też ostrzegać kierowców przed utrudnieniami (wskazując zamknięte pasy jezdni czy zatory), informować o warunkach atmosferycznych, stanie nawierzchni oraz czasie dojazdu do celu czy usprawniać przebieg akcji ratunkowych. Dostosowane ekrany na tzw. bramownicach na trasie mogą też wskazywać zajętość miejsc parkingowych na najbliższych Miejscach Obsługi Podróżnych. - To samo zadanie obejmie również wykonanie w wybranych lokalizacjach sygnalizacji świetlnej typu ramp metering (dozowania wjazdu). Zadaniem takiej sygnalizacji jest przepuszczanie pojazdów dojeżdżających łącznicami do drogi głównej w taki sposób, aby ich wjazd na główne pasy ruchu odbywał się możliwie płynnie - bez wpływu na prędkości pojazdów na drodze głównej, a tym samym możliwie bezpiecznie - zaznacza rzeczniczka GDDKiA. Taka sygnalizacja zapobiega też nadmiernemu zagęszczeniu pojazdów na danym odcinku drogi. Dopytywana o to, jakich zmian możemy spodziewać się jeszcze w tym roku, zastrzega, że będzie można to określić po rozstrzygnięciu przetargu i przygotowaniu harmonogramu prac. W komunikacie GDDKiA podkreśla, że docelowych efektów wprowadzenia systemu należy spodziewać się na przełomie lat 2020-21.
Nadmierna prędkość i błędy przy zmianie pasa
Dlaczego na trasie S8 tak często dochodzi do zderzeń? To droga o największym natężeniu ruchu w stolicy. Z danych Zarządu Dróg Miejskich wynika, że samym mostem Grota-Roweckiego średnio w ciągu doby przemieszcza się ponad 201 tysięcy pojazdów. Zdaniem wielu kierowców powodem jest wpuszczenie na trasę ruchu lokalnego, co wiąże się dużą liczbą węzłów z problematycznymi zjazdami i dojazdami. Jak podaje GDDKiA, mieszkańcy stolicy generują 75 procent całego ruchu na warszawskim odcinku trasy. Zarządca drogi nieco inaczej tłumaczy niechlubną statystykę. - Głównymi przyczynami kolizji są nadmierna prędkość oraz nie zachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu - zaznacza Tarnowska. I jako kolejną podaje nieostrożność kierowców przy zmianie pasa ruchu. Przypomina też, że na znacznym odcinku drogi obowiązuje ograniczenie do 90 km/h. Jest ono uzasadnione przebiegiem trasy przez teren zurbanizowany i wynikającymi z niego parametrami trasy.
Unieważniony przetarg
W obecnie prowadzonym przetargu na "Centralny Projekt Wdrożeniowy - Krajowy System Zarządzania Ruchem" oferty złożyło trzech wykonawców. To już drugie podejście. Pierwsze postępowanie zostało unieważnione w lutym, ponieważ jedyna złożona wówczas oferta znacznie przekraczała kwotę, jaką drogowcy byli gotowi przeznaczyć na jej realizację. Oferta wynosiła ponad 372 miliony złotych, podczas gdy GDDKiA przewidziała na ten cel nieco ponad 200 mln zł. Teraz ta kwota wzrosła o ponad 8 milionów, jednak każda z trzech ofert wciąż ją przewyższa. Jak informuje Ministerstwo Infrastruktury, zwycięzca przetargu wykonana oprogramowanie centralne wraz niezbędną infrastrukturą sprzętową, które będzie sterować całością systemu. "Ponadto powstanie Krajowe Centrum Zarządzania Ruchem, a część odcinków sieci bazowej TEN-T" zostanie wyposażona w niezbędne urządzenia, takie jak: znaki o zmiennej treści, urządzenia do monitoringu ruchu i wykrywania zdarzeń, czujniki warunków pogodowych i stanu nawierzchni dróg" - czytamy w komunikacie resortu. Chodzi tu między innymi o odcinki tras S8 i S7 oraz autostrady A2 na terenie mazowieckiego oddziału GDDKiA. Urzędnicy dodają, że KSZR zostanie zaprojektowany tak, by mógł współpracować i wymieniać informacje z innymi systemami. Jako przykład podają Krajowy System Poboru Opłat czy Krajową Administrację Skarbową. Będzie też zintegrowany z bazami danych policji, straży pożarnej i systemu powiadamiania ratunkowego. Jak podaje resort infrastruktury, na tym etapie system obejmie niemal jedną trzecią dróg wchodzących na terenie Polski w skład europejskiej sieci bazowej TEN-T, łącznie będzie to ponad 1100 kilometrów.
Klaudia Kamieniarz