O statystyki dotyczące parkowania na chodnikach zwrócił się Michał Czaykowski. Radny z ramienia Platformy Obywatelskiej dopytywał, ile takich zgłoszeń do straży wpłynęło oraz ile z nich skończyło się mandatem. Postawił też pytanie, ile wyniósł średni czas od momentu zgłoszenia do interwencji.
Kilkadziesiąt tysięcy zgłoszeń
Odpowiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Z danych straży miejskiej wynika, że w 2014 roku za parkowanie na chodniku ukarano 757 kierowców, w 2015 - 1037, a w 2016 - 832.To niewiele w porównaniu do liczby zgłoszeń, które wpływają od warszawiaków. Tylko w 2017 roku z Miejskiego Centrum Kontaktu do straży miejskiej wpłynęło 78 410 zgłoszeń, z czego 62 455 dotyczyło niewłaściwego parkowania. W odpowiedzi na interpelację nie podano danych z lat 2014-2016, ale można domniemywać, że liczby są zbliżone i wyrażone w dziesiątkach tysięcy.
"Najwięcej dotyczyło między innymi niestosowania się do zakazu zatrzymywania się, parkowania na trawniku, tamowania lub utrudniania ruchu na chodniku" - odpowiedziała Gronkiewicz-Waltz.
Pięć godzin oczekiwania
Prezydent Warszawy podała też średni czas oczekiwania na interwencję. - Od stycznia do marca 2017 roku wynosił on około 300 minut - napisała.I do razu zastrzegła, że bezwzględne pierwszeństwo w realizacji zgłoszeń mają te dotyczące zagrożenia życia i zdrowia ludzkiego oraz bezpieczeństwa publicznego. "Część zdarzeń z zakresu ruchu drogowego również realizowana jest w pierwszej kolejności w stosunku do innych zdarzeń drogowych i dotyczy między innymi parkowania pojazdu w sposób uniemożliwiający bądź utrudniający poruszanie się karetek, straży pożarnej czy innych służb, parkowanie w tunelach, na mostach, bramach czy na torowiskach" - czytamy w odpowiedzi na interpelację Czaykowskiego.W 2017 roku na chodnikach potrącono 26 osób, w 2016 - 22 a w 2015 - 29.kz/b
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl/ Kontakt24