Od piątku kierowcy alarmowali nas o niedziałających światłach na skrzyżowaniu Marsa, Chełmżyńskiej i Okularowej. "W godzinach szczytu są ogromne korki"- pisali. We wtorek przed południem na miejsce pojechali drogowcy i naprawili sygnalizację.
Maile od zirytowanych kierowców dostajemy od kilku dni. "Nie działa sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu Marsa-Chelmżyńska-Okularowa. Nikt nie podejmuje się prac naprawczych" - denerwuje się Łukasz. "Cały czas nie działają światła na skrzyżowaniu Marsa/Chełmżyńska. Zróbcie coś"- pisze andi.
Na miejsce pojechał nasz reporter. - Czarne sygnalizatory utrudniają życie kierowcom. Najtrudniej mają ci jadący Chełmżyńską - relacjonował przed 9.00 Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.
Nie prąd, a sterownik
O problem zapytaliśmy Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych, który skrzyżowania, po rozbudowie Marsa, wciąż nie przekazał Zarządowi Dróg Miejskich. - W poniedziałek byliśmy na miejscu. Sam sygnalizator jest sprawny, ale w związku z jakimś ubytkiem prądu, wyskakują bezpieczniki - wyjaśniła przed 9.00 Małgorzata Gajewska, rzeczniczka ZMID. - O sprawie poinformowaliśmy już RWE - dodała.
Po 11.00 okazało się, że problem leży gdzie indziej. - Znowu pojechaliśmy na miejsce. Wina leżała najprawdopodobniej w sterowniku. Został naprawiony. Sygnalizacja działa - zapewniła Gajewska.
W poniedziałek ruchem kierowała policja. - Pierwsze zgłoszenie dostaliśmy rano. Jesteśmy na miejscu i kierujemy ruchem - powiedziała Magdalena Bieniak z komendy stołecznej policji. - Prosimy kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności - dodała.
jk/su