Jeden z rowerowych absurdów stolicy wkrótce przestanie istnieć

Ścieżka wzdłuż al. Jana Pawła II
Źródło: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl
W poniedziałek rozpoczyna się remont torowiska w al. Jana Pawła II. Skorzystają na nim jednak nie tylko pasażerowie komunikacji miejskiej, ale też rowerzyści. Drogowcy planują dokończyć budowę znajdującej się tam drogi dla rowerów. Chociaż częściowo fizycznie istnieje, to oficjalnie nigdy nie była ścieżką.

Chodzi o odcinek wzdłuż al. Jana Pawła, między al. Solidarności a rondem ONZ. Został przebudowany już w ubiegłym roku, jednak do dziś nie jest dostępny dla rowerzystów. Brakuje na nim bowiem odpowiedniego oznakowania. A ścieżka bez oznakowania formalnie jest chodnikiem, który z kolei powinien służyć pieszym, nie rowerzystom.

Dlaczego nie jest otwarta?

Wjeżdżając zatem na ścieżkę rowerem, powinniśmy liczyć się z możliwością otrzymania mandatu. Uwagę na absurdalną "drogę" zwrócił radny Michał Czaykowski (PO).

"Mieszkańcy Woli skarżą się, że muszą korzystać nielegalnie ze ścieżki, która już dawno jest wybudowana, obawiają się też mandatów. Dlaczego ścieżka nie jest oficjalnie otwarta i kiedy to nastąpi?" – napisał w interpelacji do prezydent Warszawy.

W odpowiedzi wiceprezydent Jacek Wojciechowicz poinformował, że dokończenie drogi wymagało skoordynowania prac Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych (który odpowiada za ścieżkę) oraz Tramwajów Warszawskich (odpowiedzialnych za torowisko). Jak dodał, będzie to możliwe podczas zaczynającej się właśnie przebudowy trasy tramwajowej w al. Jana Pawła II.

To oznacza, że 30 września (na kiedy planowane jest zakończenie remontu), ścieżka rowerowa formalnie stanie się drogą i w końcu zostanie dopuszczona do użytku.

Awantura rowerzysty z kierowcą

To dobra wiadomość zarówno dla rowerzystów, jak i dla kierowców jeżdżących po al. Jana Pawła. Nie wszyscy zdają sobie bowiem sprawę, że chodnik, który wygląda jak droga rowerowa, drogą jednak nie jest. Dochodzi do wielu sytuacji konfliktowych, czego najlepszym przykładem jest awantura opisywana na tvnwarszawa.pl na początku maja.

Kierowca jadący citroenem zwrócił uwagę rowerzyście. - Jest obowiązek jazdy po ścieżce rowerowej. Tam ma pan ścieżkę – mówił wskazując w swoją prawą stronę. – Widzi pan tu jakąś ścieżkę. To nie jest ścieżka, to jest chodnik – odpowiedział zaczepiony rowerzysta.

Po kilkuminutowej utarczce słownej doszło do karczemnej awantury, pełnej bluźnierstw i wyzwisk.

W końcu kierowca citroena potrącił rowerzystę, co można było zauważyć na przesłanym do naszej redakcji nagraniu. Jak relacjonował wówczas rowerzysta, kierowca citroena usiłował również zabrać mu kamerę, którą rejestrował całe zdarzenie.

Awantura na al. Jana Pawła II

"Mandacik będzie…"

Sytuację obserwowała stołeczna drogówka, która ukarała kierowcę citroena mandatem za nieustąpienie pierwszeństwa rowerzyście.

O skomentowanie zaistniałego zajścia poprosiliśmy wtedy także Łukasza Puchalskiego, dyrektora ZDM. Zaznaczył, że agresywne zachowanie kierowcy wobec rowerzysty nie było uzasadnione, bo w myśl przepisów prawa jednoślad powinien poruszać się po jezdni, tam gdzie nie ma drogi rowerowej.

Na szczęście – i dla rowerzystów, i dla kierowców – od października odpowiednie oznakowanie drogi powinno się pojawić. A co za tym idzie, nie będziemy świadkami podobnych sytuacji.

"Ścieżka" wzdłuż al. Jana Pawła II

kw/sk

Czytaj także: