Podtopione ulice, niedziałające światła - w piątek pogoda utrudniała jazdę po Warszawie. Dużo pracy mieli też strażacy.
Tylko do powalonych drzew byli wzywani około 40 razy.
- Od czwartku do godziny 11 w piątek odnotowaliśmy około 40 interwencji związanych z usuwaniem drzew – poinformował po 11.00 Krzysztof Goślicki z biura prasowego stołecznej straży pożarnej. – Usunęliśmy kilka drzew powalonych na samochody. W większości interwencje dotyczyły połamanych konarów – dodał.
Zalane ulice
- Z powodu opadów jeździ się dziś wyjątkowo źle. W wielu miejscach utworzyły się olbrzymie kałuże – relacjonował Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl. – Nieostrożni kierowcy wjeżdżają w nie i ochlapują pieszych – dodał.
- Odnotowaliśmy dwa rozlewiska: Prymasa Tysiąclecia przy Kasprzaka i na Sytej. Oba zostały już odpompowane, a studzienki udrożnione - powiedziała Karolina Gałecka, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Zepsute sygnalizacje
Z kolei na skrzyżowaniu al. Jana Pawła II i Grzybowskiej zepsuła się sygnalizacja. Tym razem awaria jest poważna. – Elektrycy będą musieli wymienić kable. Utrudnienia potrwają do popołudnia – ostrzegał reporter.
Awaria powodowała duże utrudnienia w porannym szczycie. – Korek w kierunku Al. Jerozolimskich zaczyna się jeszcze przed Anielewicza – poinformował Węgrzynowicz. Na pozbawionym sygnalizacji skrzyżowaniu kierowcy nie zachowują ostrożności. – Na moich oczach doszło do niegroźnej kolizji. Dziś trzeba jeździć wyjątkowo ostrożnie – przypominał reporter.
Zepsuła się także sygnalizacja na rondzie Jazdy Polskiej - donosił reporter.
- Na skrzyżowaniu Radzymińskiej z Łodygową też doszło do awarii kablowej. Trwa jej usuwanie - powiedziała przed 12.00 Gałecka.
Zakorkowana stolica
W porannym szczycie zakorkowane były: al. Solidarności w stronę pl. Bankowego, w Al. Jerozolimskich, od placu Zawiszy w stronę mostu Poniatowskiego, na Andersa, Anielewicza, Pięknej i Żelaznej.
wp/mz