Pięć osób zostało rannych w wypadku na trasie WZ. Samochód marki BMW wjechał w ludzi stojących na przystanku. Ruch w stronę Pragi był zablokowany.
Do wypadku doszło po godzinie 15. BMW jadące w stronę Pragi wpadło na ludzi czekających na przystanku tramwajowo-autobusowym na wysokości placu Zamkowego.
Jak relacjonują świadkowie, z którymi rozmawiał nasz reporter, kierowca miał jechać po torowisku, a nie po swoim pasie. Prawdopodobnie chciał w ten sposób ominąć samochody. - Świadkowie mówią, że zahaczył o wysepkę i wtedy stracił panowanie nad autem - relacjonował Mateusz Szmelter.
- Cztery osoby trafiły do szpitala, jedna osoba była przebadana na miejscu - informowała Ewa Szymańska z warszawskiej policji. - Ze wstępnych informacji wynika, że kierowca nie zapanował nad samochodem, najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków jazdy - dodała Szymańska.
Policjanci poinformowali również, że 49-letni kierowca był trzeźwy.
Pasażerowie i kierowcy musieli się liczyć z potężnymi utrudnieniami. Korkował się plac Bankowy, plac Piłsudskiego i wszystkie ulice wokół. Przed godziną 16 udało się wznowić ruch tramwajowy. Około godziny 17.30 policjanci puścili normalnie ruch na moście.
W korku stał też most Grota-Roweckiego. Także tam po godzinie 15 były ogromne utrudnienia, bowiem na jezdni w stronę Marek doszło do kolizji trzech aut. Ruch odbywał się wyłącznie pasem awaryjnym, a korek tworzył się już na wysokości węzła Konotopa.
Wypadek na trasie W-Z
ml/r