Białołęka w rosnącym korku: "Bo zamknęli przejazd"

Korek na Białołęce / fot. Rajczas
Korek na Białołęce / fot. Rajczas
Źródło: | PAP, Press TV, BBC
Dzień w dzień kierowcy i pasażerowie autobusów zgodnie tkwią w ogromnych korkach na ulicach Światowida i Modlińskiej. Obrywa się za to głównie policji, która kontroluje buspasy. Tymczasem przyczyna problemów jest gdzie indziej - przekonuje lokalna gazeta.

- Buspasy będą tylko dla komunikacji miejskiej. Ostrzegam, będą teraz surowe mandaty - zapowiedziała w miniony czwartek Hanna Gronkiewicz-Waltz.

100 zł i jeden punkt karny - tak policja karze kierowców na Modlińskiej. Środa była kolejnym dniem kontroli, korków i nerwów kierowców.

Pasażerowie chcą więcej kontroli

Pasażerowie komunikacji miejskiej są zadowoleni z akcji i zapraszają funkcjonariuszy także na osiedle Tarchomin.

- Autobusy stały w potężnym korku na Światowida, na dojeździe do Modlińskiej. Buspas od urzędu dzielnicy aż do Obrazkowej był blokowany przez auta osobowe - skomentował elmariende.

- Proponuję zrobić coś z korkami przy skrzyżowaniu ul. Światowida i Modlińskiej (Ratusz). Dziś stałam tam w korku około 45min. Co z tego że Policja stoi i pilnuje buspasa, jak nie ma możliwości wyjechania? - pytała Małgorzata w mailu przesłanym na warszawa@tvn.pl.

Kierowcy winią policję

Kierowcy narzekają, że korek, w którym tkwią codziennie, powiększa sama policja. Na newralgicznej wylotówce nie potrzeba wiele: wystarczy samochód zatrzymujący się do kontroli lub kierowcy, gwałtownie zmieniający pas.

- W jaki sposób to wygląda? Radiowóz stoi z włączonymi "kogutami", które z daleka są widoczne, kierowcy zanim dojadą do niego starają się "nagle" zmienić pas powodując jeszcze większe korki. Lepiej siedzieć w ciepłym radiowozie, niż męczyć się wystawianiem mandatów - tłumaczył Fidel.

- Prawda niestety jest taka że policja i straż miejska stojąc na buspasach potęgują korki na Modlińskiej... - dodał ak.

Policja: "Znaki nie wystarczają"

Policja broni swego, tłumacząc, że gdyby nie oni, do pracy szybko nie dojechałby nikt. - Gdy tylko kierowcy widzą naszą odblaskową kamizelkę, opuszczają pasy dla autobusów - mówił już w poniedziałek w TVN Warszawa Ireneusz Kusak ze stłecznej drogówki. - Kierowcy muszą sobie zdać sprawę, że wszyscy ci ludzie stłoczeni w autobusach nie jadą na wycieczkę. Im też się śpieszy do pracy - dodaje aspirant.

Prawdziwy powód korków

Przyczyna korków tkwi jednak tak naprawdę gdzie indziej - przekonuje lokalna gazeta.

Dla Krzysztofa Katnera, wydawcy gazety "Echo Białołęckie", sytuacja jest jasna: to zamknięcie przejazdu na Klasyków odbija się na mieszkańcach dzielnicy. Gdy dzwonimy do niego po godzinie 11.00, stoi w korku na Modlińskiej.

- Decyzja o zamknięciu tego przejazdu to kompletna nieodpowiedzialność urzędników, którzy nie wskazali żadnej alternatywy - mówi Katner. - Dzisiejsza sytuacja pokazuje to jasno. Wstarczą gorsze warunki pogodowe i policja pilnująca buspasów - bo nie oszukujmy się, na co dzień wiele samochodów jeździ właśnie buspasami - żeby wyjazd był zablokowany. Jeśli dodalibyśmy do tego dwie stłuczki, nie ma drogi wyjazdu. Mieszkańcy Białołęki muszą brać w pracy urlopy na żądanie - opisuje.

Dlaczego przejazd był tak ważny? Część białołęczan "uciekała" przed korkiem na Modlińskiej ulicami Klasyków, Czołową, Marywilską lub nawet Białołęcką. - Dziś muszą jechać do Mehoffera - tłumaczy Katner. Tam napotkają często zamykany przejazd kolejowy. Wielu wraca na Modlińską.

Czytaj także na stronie "Echa"

"Można zrobić lepszy objazd"

Dziennikarz uważa, że miasto nie zrobiło w tej sprawie wszystkiego, co mogło. - Nie wyznaczono alternatywnej drogi - mówi. - Tymczasową ulicę można było zbudować kilkadziesiąt metrów od zamkniętego przejazdu, na pustych działkach. PKP tłumaczyło, że nie ma prawa do tych gruntów. Miejscy urzędnicy nie pomogli - zarzuca.

Nowe wiadukty na Klasyków i Mehoffera

Nowe wiadukty pojawią się przy ul. Klasyków i Mehoffera na Białołęce oraz w Chotomowie, przy ulicy Partyzantów. Na początku października kolejarze podpisali umowę na ich budowę.

Inwestycja pochłonie około 95 milionów złotych. W ramach modernizacji oprócz wiaduktów pojawią się też tunele dla pieszych, które będą zrobione blisko przystanków kolejowych. Z przepraw nad torami kolejowymi kierowcy skorzystają za rok.

Jak tłumaczy dzielnica, w przypadku ul. Klasyków trzeba było zamknać przejazd dlatego, że wiadukt będzie budowany w osi istniejącej jezdni. - Zależy nam na sprawnym przeprowadzeniu prac. To może sprawiać kłopoty komunikacyjne, ale nie da się tego zrealizować w inny sposób - mówił w TVN Warszawa burmistrz Jacek Kaznowski.

- W przypadku Mehoffera, przejazd mimo budowy będzie czynny - zapowiedział też Kaznowski.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT W PROGRAMIE "MIEJSKI REPORTER". OGLĄDAJ O 16:55 W TVNWARSZAWA

Milena Zawiślińskaroody

Czytaj także: