W nocy na autostradzie A2 przed Grodziskiem Mazowieckim doszło do śmiertelnego wypadku. Jak informuje policja, kierowca jednego z aut jechał pod prąd. - To on zginął na miejscu - podał rzecznik grodziskiej straży pożarnej. Dwoma innymi autami podróżowało dziewięć osób. Pięć - w tym dzieci - trafiło do szpitala. Ruch w kierunku Warszawy był przez kilka godzin całkowicie wstrzymany.
Samochody zderzyły się w nocy, na 433. kilometrze, na wysokości miejscowości Izdebno Nowe. "Zderzenie dwóch pojazdów osobowych, jedna osoba zmarła, dwie osoby ranne" - informowała GDDKiA w komunikacie wysłanym tuż po godzinie 6. Więcej informacji podał około godziny 7.40 reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński: - Zderzyły się dwa samochody osobowe: volvo i volkswagen. Po zderzeniu auta wylądowały na barierkach, ale zostały już zabrane na lawety i stoją na pasie awaryjnym. Miejsce po wypadku jest już prawie uprzątnięte.
Autostrada w kierunku Warszawy była całkowicie zablokowana. O godzinie 7.50 została otwarta.
"Jechał pod prąd"
Szczegóły wypadku przekazał później rzecznik grodziskiej straży pożarnej Krzysztof Stefaniak. - We wtorek w nocy, o godzinie 1.55 wpłynęło do nas zgłoszenie o zderzeniu dwóch samochodów osobowych na autostradzie A2, z których jeden jechał pod prąd. Na miejsce zadysponowane zostały w sumie cztery nasze zastępy. Po dojeździe na miejsce okazało się, że w zdarzeniu uczestniczyły trzy pojazdy: dwa osobowe i jeden dostawczy - relacjonował Stefaniak.
- U kierującego autem, które poruszało się pod prąd, stwierdzono brak funkcji życiowych. Drugim samochodem osobowym podróżowało pięć osób: dwoje dorosłych i troje dzieci. Wszystkie te osoby zostały przebadane i przetransportowane do szpitala na obserwację. Pojazdem dostawczym podróżowały zaś dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci. U całej czwórki nie stwierdzono żadnych obrażeń - mówił rzecznik grodziskiej straży pożarnej.
Dodał, że samochód dostawczy miał przyczepkę, którą był transportowany koń. Zwierzęciu również nic się nie stało.
Jak potwierdził Stefaniak, ruch w stronę Warszawy pod wypadku był całkowicie zablokowany, a w stronę Łodzi odbywał się jednym pasem. - O godzinie 4.13 strażacy zakończyli działania. Na miejscu pozostała jeszcze policja i przedstawiciele GDDKiA - podsumował strażak.
Z kolei Sławomir Janowiec z grodziskiej komendy doprecyzował, że pod prąd jechał kierowca volkswagena. - Z wstępnych informacji wynika, że z niewyjaśnionych przyczyn jechał pod prąd autostradą A2, w kierunku Poznania. Na wysokości 433. kilometra zderzył się czołowo z prawidłowo jadącym volvo, a volvo uderzyło w jadące obok renault. Sprawca zdarzenia poniósł śmierć na miejscu, natomiast kierowca volvo z pasażerami zostali przewiezieni do szpitala - mówił policjant o godzinie 9.40.
Zaznaczył, że pasażerom nic poważnego się nie stało: - W chwili obecnej w szpitalu pozostał tylko kierowca volvo, reszta osób jest już w domu.
Zginął proboszcz
Jak okazało się we wtorek po południu, w wypadku zginął proboszcz Parafii Wniebowzięcia NMP w Kałuszynie. "W nocy, 13 lipca 2021 roku, w tragicznym wypadku samochodowym, w wieku 68 lat, w 45. roku kapłaństwa zginął ś.p. ks. prał. Władysław Szymański" - poinformowała na swojej stronie Diecezja Warszawsko-Praska.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl