Wiceburmistrz Jędrzej Kunowski poradził też nauczycielom, aby przygotowali się odpowiednio do zajęć, bo "to, jak wyglądamy, świadczy o naszym zaangażowaniu, wiarygodności i okazywaniu szacunku innym". "W każdej z sytuacji reprezentujemy placówkę oświatową. Nasi uczniowi z przyjemnością będą z nami rozmawiać, jeśli będziemy wyglądać schludnie i elegancko" - czytamy w piśmie.
Zwrócił też uwagę, że jeżeli tło, na którym nauczyciele pokazują się uczniom nie jest zbyt "eleganckie", mogą wykorzystać tła systemowe z jednej z aplikacji. "Nie wszyscy muszą widzieć wyposażenie mieszkania i czy jest w nim porządek" - stwierdził burmistrz.
Poprosił również dyrektorów szkół, aby przekazali nauczycielom, jak właściwie ustawić zajęcia w trybie zdalnym. Chodzi mu o uniemożliwienie wyrzucania uczniów nawzajem i nauczyciela z kanału, wprowadzenia poczekalni dla osób spoza organizacji oraz żeby nauczyciele w miarę możliwości udostępniali wejścia na lekcje przed czasem, co daje uczniom okazję do rozmowy ze sobą.
"Wszystkich nauczycieli obowiązuje punktualne rozpoczynanie zajęć" - podkreślił Kunowski na końcu pisma.
"To nie jest nakaz siedzenia w garsonce, tylko przypomnienie o trzymaniu jakiegoś poziomu"
Jedna z mieszkanek Targówka umieściła pismo na lokalnej grupie na Facebooku. Opatrzyła je podpisem "Po prostu wstyd mi za Pana Vce Burmistrza. To woda na kolejny młyn....". Post skomentował sam burmistrz Kunowski, pytając autorkę postu, dlaczego się wstydzi. Kobieta odpowiedziała, że jest jej wstyd przez to, że wizerunek Targówka jest w taki sposób promowany na grupach nauczycielskich w kraju. "Nauczyciel powinien być wzorem dla uczniów, nie tylko pod względem wiedzy, kultury osobistej, poziomu intelektualnego. Uważam, że większość nauczycieli bez takich pism potrafi się odpowiednio zachować i porządnie poprowadzić zdalne zajęcia. Dziwi mnie tylko brak zaufania Pana do dyrektorów i rad pedagogicznych. Wielu odpowiedzialnych za swoją pracę nauczycieli czuje się dziś znowu poniżana" - czytamy w jej odpowiedzi.
Ale poza tym w komentarzach pod wpisem oburzonych głosów raczej nie słychać. Mieszkańcy w większości przyznają rację burmistrzowi. "A dlaczego wstyd? Ja jestem sercem za nauczycielami, nie jest łatwo ani im ani dzieciakom. Ale czasem mnie trafia jak słyszę, że młody ma przepisywać coś z ekranu, a nauczyciel jest kompletnie nieobecny i tłucze się garnkami w kuchni, nie wyciszywszy wcześniej mikrofonu" - napisała Gosia.
Beata zapytała z kolei "jaki wstyd?" i zauważyła, że podobne wytyczne co do zachowania i stroju można spotkać też w wielu firmach, korporacjach. Agnieszka dorzuciła: "Wstyd to jest, że o takich rzeczach trzeba ludziom przypominać".
Zrobili ankietę wśród rodziców
W odpowiedzi przesłanej naszej redakcji zastępca burmistrza wyjaśnił, że zgodnie z zasadami przyjętymi w stołecznych urzędach ich pracownicy powinni kierować się "możliwie najlepszymi standardami w czasie pracy".
- Niewątpliwie nie tylko wiedza przekazywana uczniom, ale także wizerunek wykładowcy do takich standardów należy. Kilka tygodni temu rozesłaliśmy do rodziców ankietę dotyczącą opinii na temat nauki zdalnej. Na podstawie uzyskanych odpowiedzi uznaliśmy, że na poziomie szkół podstawowych jest kilka elementów, które należy poprawić - zwrócił uwagę Kunowski.
Jak zaznaczył, pismo miało na celu wyłącznie zwrócenie uwagi na konieczności wypełnienia dobrych praktyk i dobrych standardów.
Wcześniej sprawę listu wiceburmistrza Targówka opisała "Gazeta Stołeczna".
Autorka/Autor: mp/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock