Zdaniem policji wykazał się "niezwykłą determinacją w chęci uniknięcia kary". Mowa o 53-letnim mężczyźnie, który uciekł po spowodowaniu kolizji. - By zgubić pościg prowadzony przez poszkodowanego, porzucił swojego peugeota i pokonał wpław Kanał Bródnowski - opisała rzeczniczka policji na warszawskim Targówku.
Do zdarzenia doszło w czwartek. Załoga patrolowa pojechała do wezwania w rejon ulicy Rzewińskiej, gdzie czekał poszkodowany w wyniku kolizji kierowca.
Porzucił auto i wskoczył do wody
- 38-latek wyjaśnił policjantom, że około 16.40 na wysokości ulicy Zamkowej kierujący peugeotem najechał na niego, uderzając w lewe lusterko jego volkswagena, po czym odjechał. Zgłaszający zawrócił i ruszył za nim, cały czas utrzymując kontakt wzrokowy z peugeotem. Sprawca kolizji jechał od lewej do prawej strony jezdni. Podejrzewając, że może być pijany, świadek zaalarmował policję - podała Paulina Onyszko, rzeczniczka policji na Targówku. - Na ulicy Rzewińskiej kierowca peugeota porzucił auto, a następnie wskoczył do pobliskiego Kanału Bródnowskiego i pokonując go wpław, dotarł do ulicy Teofila Piecyka, gdzie zniknął zgłaszającemu z oczu - relacjonowała dalej.
Policjanci ustalili wygląd uciekiniera i rozpoczęli jego poszukiwania. - Na wysokości numeru 14, przy wskazanej ulicy, mundurowi znaleźli leżącego w śniegu mężczyznę. Był cały mokry i czuć było od niego silny zapach alkoholu. Mundurowi znaleźli przy nim kluczyki od peugeota - przekazała policjantka.
Alkomat pokazał 1,7 promila
Policjanci sprawdzili dane 53-latka w policyjnym systemie. Okazało się, że miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, który obowiązywał go od 2019 roku. Został zatrzymany. - W komisariacie na Targówku przebadano go alkomatem, który wykazał u niego prawie 1,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna trzeźwiał w policyjnej izbie zatrzymań - poinformowała Paulina Onyszko.
W piątek dochodzeniowiec z Targówka przesłuchał go i postawił mu dwa zarzuty za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Za te przestępstwa 53-latkowi grozi kara do pięciu lat więzienia. Mężczyzna odpowie również za spowodowanie kolizji.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP VI