Jak poinformowała Anna Kędzierzawska z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji, pocisk został odnaleziony we wtorek po godzinie 15 na placu budowy stacji metra Bródno przy ulicy Bazyliańskiej. - Chodzi o około 40-centymetrowy pocisk moździerzowy, który najprawdopodobniej pochodzi z okresu drugiej wojny światowej - precyzowała.
Dodała, że na miejscu pracują policjanci, którzy zabezpieczają miejsce zdarzenia do czasu, aż pocisk zostanie zabrany. - Czekamy na przyjazd saperów. Niewybuch nie stanowi zagrożenia dla życia i bezpieczeństwa ludzi, nie było też potrzeby ewakuacji - zaznaczyła Kędzierzawska.
Prace były wstrzymane
Jak opowiadał reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński na placu budowy oprócz policjantów pojawili się pracownicy Zarządu Transportu Miejskiego. - Niedaleko są tory tramwajowe, więc możliwe, że na czas działań saperów, ruch tramwajowy zostanie wyłączony. Na razie jednak tramwaje kursują normalnie - zastrzegał.
I zwrócił uwagę, że prace budowniczych metra w okolicy miejsca, gdzie został odnaleziony niewybuch, zostały wstrzymane.
Jak się później okazało, prace zostały wstrzymane aż do środowego poranka. - Saperzy z Kazunia poinformowali, że pracują tylko do godziny 15, w związku z czym nie mogą już przyjechać. Zapewnili, że na placu budowy pojawią się w środę rano - przekazał Bartosz Sawicki z firmy Gulermak, głównego wykonawcy metra na Bródnie.
I faktycznie, saperzy pojawili się w środowy poranek. Jak poinformowała Irmina Sulich z komendy policji na Targówku, pocisk został zabrany. - Saperzy przyjechali przed godziną 9, niewybuch został usunięty - przekazała nam krótko. Z kolei Bartosz Sawicki poinformował, że budowniczowie przystąpili już do przywrócenia prac.
Autorka/Autor: mp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl