Błąkał się w pobliżu szkoły, ma obrożę. Nikt się po niego zgłosił, trafił do schroniska

Strażnicy miejscy zaopiekowali się błąkającym się po ulicy psem. Zwierzę miało obroże, co mogło wskazywać, że wyrwało się swojemu właścicielowi.

W poniedziałek przed południem strażnicy miejscy patrolowali okolice jednej ze szkół na terenie Bródna. Przy ulicy Wysockiego zauważyli małego kudłatego rudego psa, który kręcił się bez właściciela. - Maluch miał na szyi obrożę, więc podejrzewaliśmy, że mógł wyrwać się swojemu panu, gdy ten robił zakupy w jednym z dużych sklepów w pobliżu - powiedziała cytowana w komunikacie straży miejskiej Dorota Widłak z VI oddziału terenowego tej formacji.

Psa umieszczono w radiowozie. Natomiast strażnicy poszli szukać jego właściciela w pobliskim sklepie. Tam go jednak nie znaleźli. Do wieczora nikt nie zgłosił się po swojego pupila, dlatego pies został zawieziony do schroniska Na Paluchu.

Tylko na smyczy

"Aktualnie na terenie stolicy zabronione jest wyprowadzanie psów bez smyczy – ze względu na zagrożenie wścieklizną. Niestosowanie się do zakazu grozi poważnymi konsekwencjami prawnymi" - przypominają w komunikacie strażnicy miejscy.

Czytaj także: Łosie "stołowały się" na... rondzie Łosia. "Przyszły do siebie"

losietiker
Łosie na rondzie Łosia w Izabelinie
Źródło: Daro / Kontakt24
Czytaj także: