Mieszkali w jednym z krużganków Pałacu Kultury i Nauki. "Coraz częściej bezdomni to osoby dość młode"

Strażnicy miejscy pomogli osobom, które zamieszkały przy PKiN
Dom dla młodzieży w kryzysie bezdomności
Źródło: TVN24
Strażnicy miejscy zajęli się grupą osób, która mieszkała w jednym z krużganków Pałacu Kultury i Nauki. "Jeden z mężczyzn okazał się obywatelem Ukrainy, pozostali to przybysze z różnych stron Polski. W rozmowie ze strażnikami trzech mężczyzn przyznało, że ukradziono im dokumenty" - przekazała w komunikacie straż miejska.

Jak podają strażnicy miejscy, o osobach w kryzysie bezdomności mówi się niekiedy, że są "przezroczyści". W komunikacie czytamy, że od jakiegoś czasu grupka mężczyzn bez stałego miejsca zamieszkania ulokowała się w jednym z krużganków PKiN.

Wybrali to miejsce, bo jest zadaszone

"Liczebność i skład tej grupy stale się zmieniały. Wybrali to miejsce ponieważ jest zadaszone i mija je wielu turystów odwiedzających stolicę, których mogli poprosić o wsparcie. Z czasem zachowanie bezdomnych i nieporządek, jaki pozostawiali po sobie zaczął być kłopotliwy dla pracowników tej instytucji. Poproszono o interwencję strażników miejskich oraz pracownicę centrum pomocy socjalnej" - podano.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Dom dla młodzieży, która znalazła się w kryzysie bezdomności, otwarty.

- To miejsce jest nam znane. Gromadzą się tam głównie osoby, które czasowo zatrzymały się w stolicy w drodze do innych części kraju. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że coraz częściej bezdomni to osoby dość młode, w wieku 30 – 45 lat. Większość z nich jest w jakiś sposób bezradna życiowo – powiedziała cytowana w komunikacie st. insp. Edyta Wasiak, która podczas interwencji rozmawiała z tymi ludźmi.

Mężczyźni w kryzysie bezdomności z okolic Pałacu Kultury i Nauki "oswoili" sobie to miejsce. "W krużganku mieli swoje śpiwory lub karimaty, w sąsiadujących z nim krzakach schowek, a pranie robili korzystając z wody w fontannach. Jeden z mężczyzn okazał się obywatelem Ukrainy, pozostali to przybysze z różnych stron Polski" - podała straż miejska.

Stracili dokumenty, nie mogli przez to znaleźć pracy

W rozmowie ze strażnikami trzech mężczyzn przyznało, że ukradziono im dokumenty. W wyniku kradzieży stracili możliwość podjęcia pracy. "Nie zdawali sobie sprawy z tego, że za pośrednictwem ich dokumentów mogło dojść do wyłudzeń lub oszustw. Pechowcom wskazano miejsce, gdzie mogą wyrobić nowe dokumenty tożsamości, z czego natychmiast skorzystali" - wskazano dalej.

Jeden z mężczyzn okazał się byłym górnikiem. Dopiero podczas interwencji dowiedział się, że należy mu się górnicza emerytura. Inny, wyraźnie zagubiony, po udzieleniu mu pomocy psychologicznej, z chęcią skorzystał z zaoferowanego mu miejsca w noclegowni. - W wyniku naszej interwencji wszczęte zostały procedury o przyznane mieszkania treningowego dla osób w kryzysie bezdomności. To dla nich szansa na stały dach nad głową i perspektywa wyjścia z tej trudnej sytuacji – dodała st. insp. Wasiak.

Straż miejska zapewnia, że podobne działania w okolicach Pałacu Kultury i Nauki będą kontynuowane.

Czytaj także: