Kolejna szokująca napaść na Nowym Świecie: monitoring rejestrował, jak bili i okradali

Zatrzymani za rozbój na Nowym Świecie
Rozbój na Nowym Świecie zauważył operator monitoringu
Źródło: Policja Warszawa
Przyłączył się do grupy nieznanych mu, pijanych osób. Chwilę później został przez nie dotkliwie pobity i okradziony - tak policja opisuje atak, który zarejestrowały kamery monitoringu. Sprawcy usłyszeli już zarzuty.

Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu, w samym centrum Warszawy, na zatłoczonym nawet wieczorami Nowy Świecie, przed wejściem do jednego ze sklepów monopolowych. - Do grupy nieznanych sobie osób dosiadł się przypadkowy przechodzień. Szukał towarzystwa, był pijany. W pewnym momencie, kiedy siedzieli na murku, między mężczyznami doszło do kłótni - relacjonuje oficer prasowy śródmiejskiej policji Robert Szumiata. - Napastnicy zaczęli uderzać swoją ofiarę pięściami, łokciem i kopać ją po całym ciele - dodaje.

Na opublikowanym przez policję nagraniu widać, że do grupy dołącza też kobieta, która wyjmuje pokrzywdzonemu z kieszeni portfel z pieniędzmi, kiedy ten jest przytrzymywany przez jej kompanów. - Za skradzione pieniądze napastnicy kupili alkohol, a pobitego mężczyznę wypchnęli na chodnik - zaznaczył Szumiata.

Dodaje, że poszkodowanemu udzielono pomocy. - Nie wymagała on hospitalizacji, ratownicy opatrzyli go na miejscu - precyzuje.

Zatrzymanie i zarzuty

Policja zatrzymała wszystkie cztery osoby podejrzane o dokonanie tego przestępstwa. - Trzech mężczyzn i kobieta usłyszeli już prokuratorskie zarzuty i decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Za to przestępstwo Kodeks karny przewiduje do 10 lat pozbawienia wolności - podaje oficer prasowy.

To kolejna brutalna napaść na reprezentacyjnej warszawskiej ulicy. Niecałe dwa tygodnie temu na Nowym Świecie doszło do innego rozboju - 35-latek podszedł do turystki i uderzył ją pięścią w twarz tak, że kobieta ma złamany oczodół. Jak przekazała nam wtedy policja, wcześniej mężczyzna zaczepiał przechodniów, demolował ogródki kawiarni i groził kelnerom.

Pytamy służby, czy odnotowały na Trakcie Królewskim wzrost przestępczości. - Nie, to raczej czysty przypadek, że w krótkim okresie czasu doszło tu do dwóch takich zdarzeń. Nie widzimy, żeby takich przestępstw było ostatnimi czasy więcej - podkreśla Szumiata. - W tym przypadku udało się błyskawicznie zareagować, bo operator monitoringu natychmiast powiadomił policję i jeszcze tego samego dnia udało się zatrzymać dwie osoby. Kolejne dwie zostały zatrzymane kilka dni po przestępstwie - dodał Szumiata.

Czytaj także: