Jak zwróciła uwagę policja, sprawca przygotowywał się do rozboju. Dzień wcześniej zostawił kamerę na korytarzu, aby obserwować, kto wchodzi i wychodzi z mieszkania. Miał też przy sobie opaski zaciskowe i taśmy do skrępowania przyszłej ofiary.
Kiedy mieszkaniec Pragi-Północ otworzył mu drzwi, zauważył, że napastnik trzyma w ręku pistolet pneumatyczny do złudzenia przypominający ostrą broń.
Strzały i żądanie wydania pieniędzy
Pomiędzy mężczyznami doszło do szarpaniny, w trakcie której przestępca uderzył swoją ofiarę w głowę. Padły również strzały, a 34-latek zażądał wydania pieniędzy - 100 tysięcy złotych. - Po tych słowach zgłaszający rozpoznał głos mężczyzny i zauważył, że ma on przyczepiony sztuczny zarost. Okazało się, że mężczyźni wcześniej pracowali razem - relacjonuje Irmina Sulich z południowopraskiej policji.
Zdemaskowany napastnik uciekł.
Policyjny dozór
Śledczy szybko wpadli na trop i jeszcze tego samego dnia zatrzymali go w Żukowie, w powiecie sochaczewskim. 34-latek usłyszał zarzut dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego przedmiotu w postaci pistoletu pneumatycznego.
Sąd zastosował wobec niego dozór policyjny oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego. Grozi mu kara więzienia nie krótsza niż 3 lata.
Autorka/Autor: mp/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP