Kilka dni temu operacyjni z północnopraskiej policji zaczęli obserwować mieszkańca Targówka podejrzewanego o kradzież pieniędzy z szafki pracowniczej. - Kiedy funkcjonariusze chcieli podjąć interwencję wobec 20-latka, ten wsiadł do hondy i zaczął uciekać. Policjanci próbowali zagrodzić mu drogę, lecz kierowca przyspieszył i jechał w ich kierunku - relacjonuje oficer prasowa północnopraskiej komendy Irmina Sulich.
Nie zaciągnął ręcznego, uszkodził radiowóz
Dodaje, że mundurowym udało się odskoczyć w ostatniej chwili. Ruszyli w pościg za mężczyzną. - W trakcie ucieczki mężczyzna stwarzał zagrożenie zarówno dla siebie, jak i dla innych uczestników ruchu. Na terenie Białołęki 20-latek zdecydował się porzucić samochód i uciekać pieszo - opisuje Sulich.
Policjanci pobiegli za mężczyzną i po pewnym czasie go zatrzymali. Kiedy jednak razem z zatrzymanym wrócili do radiowozu, okazało się, że auto jest uszkodzone. - Zatrzymany w momencie pozostawienia samochodu nie zaciągnął ręcznego hamulca, przez co auto stoczyło się na policyjny radiowóz, powodując w nim uszkodzenia - informuje oficer prasowa. Dodaje, że na miejsce przyjechała załoga ruchu drogowego, która rozliczyła 20-latka za kolizję oraz jazdę bez wymaganych uprawnień.
Figurował w systemach jako poszukiwany
Po sprawdzeniu 20-latka w systemach informacyjnych służb okazało się też, że jest on poszukiwany w celu doprowadzenia do zakładu poprawczego. - Śledczy doprowadzili mężczyznę do prokuratury, gdzie przedstawiono mu zarzut czynnej napaści na policjantów, kradzieży z włamaniem oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej - wymienia Sulich.
Mężczyzna trafił do zakładu poprawczego (można w nim przebywać do ukończenia 21. roku życia).
Autorka/Autor: mp/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP