Kilka dni temu dotarli do informacji o kolejnym aucie skradzionym w Niemczech, które miało być przetransportowane na teren Polski, a tu rozebrane na części bądź przerobione.
- Osoby uczestniczące w tym przestępstwie podjęły szczególne środki ostrożności, by zamaskować swoje działania. Nie zdawały sobie jednak sprawy, że operacyjni byli na ich tropie i przewidzieli ich kolejne kroki – przekazuje w komunikacie kom. Paulina Onyszko z północnopraskiej policji. - Skorpiony zorganizowały akcję zatrzymania mężczyzn na jednej z posesji w powiecie grodziskim. Tam bowiem miał być ukrywany skradziony jeep. Gdy potwierdzili, że w grupie osób obecnych pod tym adresem znajduje się jej lider, wkroczyli do akcji. 46-latek na okrzyk "policja" rzucił się do ucieczki i odrzucił przedmiot, którym okazała się "odpalarka" wykorzystywana do kradzieży aut – dodaje.
Policjanci zatrzymali 46-latka i trzech towarzyszących mu mężczyzn w wieku 35, 45 i 50 lat. Ten ostatni to właściciel posesji. Zabezpieczyli też kilka telefonów komórkowych.
ZOBACZ: Akcja Skorpionów i zatrzymanie podczas próby włamania do auta.
Zarzuty dla trzech zatrzymanych
Jeepa stojącego na posesji policjanci sprawdzili po numerach identyfikacyjnych. Potwierdzili, że został skradziony z terenu Niemiec. Auto po oględzinach skierowano na parking do dyspozycji policji.
Zarzuty usłyszeli trzej zatrzymani. 46-latek odpowie za kradzież jeepa w warunkach recydywy, za co grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. 35- i 45-latek usłyszeli zarzuty paserstwa, grozi im do pięciu lat więzienia.
Nadzór nad tym postępowaniem prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Północ.
ZOBACZ: "Bardzo dziękuję grupie Skorpion. Odnaleźli mój samochód. Cały i zdrowy".
Autorka/Autor: pop
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Praga Północ