Blok operacyjny w Szpitalu Praskim wyłączony. "Czterech pracowników i dwóch pacjentów z koronawirusem"

Szpital Praski

Szpital Praski
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia o nowych restrykcjach w kontaktowaniu się
Źródło: TVN24

- Od piątku główny blok operacyjny w Szpitalu Praskim został wyłączony, a wszystkie planowane wcześniej zabiegi są odwołane ze względu na brak krwi. Oddelegowana karetka wozi pacjentów do innych szpitali - przekazała rzeczniczka ratusza.

Pierwszą informację o zamkniętym bloku operacyjnym dostaliśmy na Kontakt 24. Szpital Praski podlega ratuszowi. Zapytaliśmy jego rzeczniczkę o sytuację placówki. - Blok operacyjny został wyłączony z użytkowania w piątek, 27 marca, w związku z wykryciem koronawirusa u czterech pracowników szpitala i u dwóch pacjentów - potwierdziła Karolina Gałecka. I dodała: - Przez weekend blok przeszedł dekontaminację. W tym czasie pacjenci, którzy pilnie potrzebują operacji, są przewożeni specjalną karetką klasy S do Szpitala Grochowskiego, Szpitala na Solcu i Szpitala Bielańskiego.

Jak dodała, SOR i stacja dializ działają normalnie.

Blok najwcześniej 3 kwietnia

Jak zaznaczyła Gałecka, pierwsza próba uruchomienia bloku miała nastąpić we wtorek o godzinie 8. - Szpital potwierdził, że blok jest już gotowy po dezynfekcji, ale nie zostanie uruchomiony ze względu na kwarantannę 16 pracowników. Z tego względu jego przywrócenie może nastąpić najwcześniej 3 kwietnia. Dyrekcja szpitala wysłała we wtorek pismo w tej sprawie do wojewody - powiedziała nam przed południem. Pozostałe oddziały takie, jak ginekologiczno-położniczy, toksykologiczny czy internistyczny również funkcjonują. - Wstrzymane są jednak wszystkie planowane zabiegi ze względu na brak krwi - mówiła dalej rzeczniczka.

Z informacji, które przekazała nam Gałecka, wynika że oddział internistyczny również przeszedł dekontaminację po tym, jak trafił tam pacjent z koronawirusem. Jak zaznaczyła rzeczniczka, miasto stara się dostarczyć personelowi szpitala jak największą liczbę środków ochrony osobistej: maseczek, kombinezonów czy rękawiczek.

- Do laboratorium przekazuje się dziennie około 100 testów na obecność koronawirusa - wyliczyła Gałecka.

Czytaj także: