Nadzwyczajną sesję rady miasta w Radomiu zakłóciła grupa mieszkańców. Na sali obrad pojawiły się policja i straż miejska. Policjanci interweniowali wobec byłego prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza. Powodem zwołania sesji był plan utworzenia w mieście Centrum Integracji Cudzoziemców. Przeciwnicy tego rozwiązania protestowali wcześniej przed ratuszem.
W Radomiu zwołano na czwartek nadzwyczajną sesję rady miasta w sprawie utworzenia Centrum Integracji Cudzoziemców. Przeciwnicy tego planu zgromadzili się przed miejskim ratuszem, gdzie odbywają się posiedzenia radnych. Część weszła też na salę obrad.
Stanowisko władz Radomia przedstawił sekretarz miasta Rafał Górski. Podkreślił, że do zadań własnych samorządu gminnego nie należy kreowanie i prowadzenie polityki migracyjnej. - Miasto Radom nie prowadzi i nie będzie prowadzić Centrum Integracji Cudzoziemców. To nie jest projekt miejski - oświadczył sekretarz. Dodał, że władze miasta nie mają żadnych możliwości wpływania na decyzje podejmowane przez inne organy administracji rządowej i samorządowej.
Ideę centrów integracji przedstawiał dyrektor Mazowieckiego Centrum Polityki Społecznej Aleksander Kornatowski. Jak wyjaśniał, centrum nie będzie miejscem dla uchodźców i imigrantów, którzy przebywają w Polsce nielegalnie, ale dla osób, których pobyt jest legalny. "To będzie tylko zwykły urząd, gdzie cudzoziemcy będą mogli przyjść, by uzyskać informacje; chcemy między innymi uczyć ich języka polskiego" – powiedział Kornatowski. - To będą małe placówki urzędnicze, w których będzie pracowało pięciu pracowników: dwóch od wojewody mazowieckiego i trzech z MCPS - dodał.
Posłowie PiS na sesji rady miasta w Radomiu
Nadzwyczajna sesja została zwołana na wniosek klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, dlatego pojawili się na niej posłowie PiS z okręgu radomskiego, między innymi Marek Suski i Radosław Fogiel, którzy są przeciwni tworzeniu centrów integracji cudzoziemców. Ich zdaniem będą to miejsca dla kolejnych imigrantów, którzy wkrótce zaczną - według nich - napływać do Polski w związku z paktem migracyjnym.
- Ja się zgadzam z panem dyrektorem (Aleksandrem Kornatowskim - red.), że w tym ośrodku nie będą obsługiwane osoby nielegalnie przebywające w Polsce, tylko że w ramach paktu migracyjnego w końcu nastąpi legalizacja pobytu tych osób w Europie - argumentował Fogiel.
Z kolei Marek Suski zaproponował przeprowadzenie lokalnego referendum ws. budowy Centrum Integracji Cudzoziemców w Radomiu. Według niego miałaby to być nie partyjna, ale obywatelska inicjatywa. - Nie - dla budowy ośrodka w Radomiu! - wykrzykiwał Suski do zgromadzonych. Parlamentarzysta zapowiedział zbiórkę podpisów ws. referendum. Z mównicy zachęcał też do głosowania w wyborach prezydenckich na Karola Nawrockiego. Rozdawał ulotki, za co został upomniany przez przewodniczącego rady miejskiej, który przypomniał, że agitacja wyborcza w urzędach samorządu terytorialnego stanowi wykroczenie.
Przerwane obrady
Ze względu na zakłócanie sesji kilkakrotnie ogłaszane były przerwy w obradach. Na sali pojawiła się policja i straż miejska. Policjanci interweniowali wobec byłego prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza, który niespodziewanie pojawił się na sesji w Radomiu, by protestować przeciwko ośrodkowi. W końcu przewodniczący rady miejskiej Mateusz Tyczyński zdecydował o odroczeniu posiedzenia do poniedziałku rano.
Pakt migracyjny i centra integracji cudzoziemców
Centra integracji cudzoziemców mają na celu wsparcie imigrantów w adaptacji do życia w naszym kraju. W Polsce ma powstać 49 takich placówek.
Pakt migracyjny ma rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii pomiędzy wszystkie kraje członkowskie. Unijni ministrowie zatwierdzili przepisy w maju ubiegłego roku, mimo sprzeciwu Polski, Słowacji i Węgier. W pierwszej połowie marca rzecznik KE Markus Lammert przypomniał, że pakt migracyjny wejdzie w życie w połowie 2026 r. i będzie wiążący dla wszystkich państw UE, a wobec tych, które go nie wdrożą, Komisja podejmie "odpowiednie działania".
Polska jest jednym z państw, które nie złożyły w Brukseli swojego planu wdrożenia przepisów. Rządzący wielokrotnie deklarowali, że Polska nie zamierza wdrażać zapisów paktu. W lutym premier Tusk podczas spotkania z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen powiedział, że "Polska nie będzie implementowała paktu migracyjnego w sposób, który by spowodował dodatkowe, jakiekolwiek kwoty migrantów w Polsce".
11 marca na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu KE przedstawiła propozycję nowych, unijnych zasad powrotów migrantów. Chodzi o stworzenie wspólnego dla wszystkich państw członkowskich systemu odsyłania migrantów, którzy nie posiadają prawa pobytu na terytorium UE. Nowe rozporządzenie ma uzupełnić pakt migracyjny. Zgodnie z nim wnioski o azyl mają być rozpatrywane szybciej i skuteczniej, ale żeby cały system mógł działać sprawnie należało wprowadzić także zasady umożliwiające odsyłanie migrantów w sytuacji, kiedy decyzja azylowa będzie odmowna.
Autorka/Autor: kk
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Polak