"Od trzech godzin leżę nad rzeką, nie mogę wstać". Znaleźli go w domu, był w łóżku

41-latek usłyszał zarzuty (zdjęcie ilustracyjne)
Policja opublikowała nagranie zgłoszenia
Źródło: Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie
41-latek z Piaseczna postawił na równe nogi służby. Mężczyzna zadzwonił na pogotowie, mówiąc, że jest nad rzeką i potrzebuje pomocy. Kiedy policjanci, strażacy i ratownicy medyczni przeczesywali pobliskie łąki, on spał w swoim łóżku. Był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat.

- Funkcjonariusze, ale również inne służby reagują na każde zgłoszenie, które otrzymują. Wśród nich, niestety są również te fałszywe, w których przedstawione przez zgłaszających historie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Angażowanie policjantów, ratowników medycznych oraz strażaków do - jak się okazuje - zupełnie niepotrzebnych zgłoszeń blokuje udzielenie pomocy tym, którzy jej naprawdę w danej chwili potrzebują - informuje Magdalena Gąsowska, rzeczniczka piaseczyńskiej policji.

I dodaje: - Tak było też w nocy, kiedy to mieszkaniec gminy Piaseczno postawił na równe nogi wszystkie służby - jak się później okazało - zupełnie niepotrzebnie.

Miał być nad rzeką, znaleźli go pijanego w łóżku

Policjanci opublikowali nagranie rozmowy "żartownisia" z dyspozytorką. - Od trzech godzin leżę nad rzeką, nie mogę wstać. Nie wiem, gdzie jestem, potrzebuję pomocy - przekonywał.

- Ze zgłoszenia jasno wynikało, że potrzebuje on pilnej pomocy. W działania zaangażowano zarówno policję, jak też ratowników medycznych oraz strażaków. Funkcjonariusze przeczesywali tereny zalesione oraz pobliskie stawy we wskazanej przez mężczyznę lokalizacji. Nikogo tam nie znaleźli. Jak się później okazało, kiedy służby działały, zgłaszający smacznie sobie spał - informuje teraz Magdalena Gąsowska. - Znaleźli go, ale nie nad rzeką, a w jego własnym łóżku, do tego w takim stanie nietrzeźwości, że nawet nie był w stanie dmuchnąć w alkomat - dodaje.

Mężczyźnie grozi pięć tysięcy złotych grzywny

41-latek dalszą część nocy musiał już spędzić w policyjnej celi. Kiedy wytrzeźwiał usłyszał zarzuty karne. O wymiarze kary zadecyduje piaseczyński sąd, który może ukarać go grzywną do pięciu tysięcy złotych.

Osoby, które w sposób nieprzemyślany i bez potrzeby wzywają policję, popełniają wykroczenie z art. 66 § 1 Kodeksu wykroczeń.

ZOBACZ: "Żart" nikogo nie rozśmieszył, pasażer z mandatem został na lotnisku.

Wybierając numer alarmowy 112, naprawdę należy zastanowić się nad tym, czy nasze zgłoszenie wymaga interwencji służb i czy ta pomoc jest nam w danej chwili potrzebna. Blokując numer alarmowy swoim wymyślonym zgłoszeniem, odbieramy szansę tym, którzy jej potrzebują - pamiętajmy o tym! 
Policja
Czytaj także: