Najwięcej strażaków interweniowało w Wólce Mlądzkiej i Jabłonnie, gdzie zalanych zostało kilkadziesiąt posesji. Nie ma informacji o poszkodowanych.
Po ulewach, które w nocy z wtorku na środę przeszły przez Mazowsze, najbardziej ucierpiał powiat otwocki. Jak przekazał nam Maciej Łodygowski z tamtejszej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, od godziny 2 do 8 przyjęto 36 zgłoszeń dotyczących podtopień posesji.
- W akcji brało i bierze udział w sumie 57 wozów, czyli około 150 strażaków. Ratowników z Otwocka wspierają strażacy z powiatu garwolińskiego oraz Warszawy. Główne miejsce działań w tej chwili to ulice Wypoczynkowa w Wólce Mlądzkiej oraz Gabriela Narutowicza w Jabłonnie - poinformował Łodygowski.
Jak mówił, działania strażaków polegały na wypompowywaniu wody z pomieszczeń i zabezpieczaniu posesji, które nie zostały jeszcze podtopione. - Nie mamy informacji na temat osób poszkodowanych - dodał.
Woda płynęła ulicami
Jak przekazał reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz, który był na miejscu, część ulic w Otwocku była zablokowana. - Gdzieniegdzie widać usypane z ziemi wały. Studzienki wybijają, a woda płynie ulicami. Wody jest na tyle dużo, że niektóre samochody w niej ugrzęzły. Strażacy mówią o kilkudziesięciu zalanych posesjach. Niestety deszcz cały czas pada - przekazałokoło godziny 10 nasz reporter.
W wyniku ulew podtopiona została również przebiegająca przez powiat otwocki droga numer 17. Pomiędzy Wólką Mlądzką a Wolą Ducką występowały utrudnienia w ruchu.
Do lokalnych podtopień doszło także w powiecie mińskim. Dotąd strażacy otrzymali około pięciu zgłoszeń w tej sprawie. Jak przekazał nam Bartosz Maciąg z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej, warszawscy strażacy wspierają działania w Otwocku. – W Warszawie nie mamy na ten moment zgłoszeń dotyczących podtopień – zaznaczył.
"To była walka z wiatrakami"
Popołudniu z mieszkańcami Otwocka rozmawiał reporter TVN24 Paweł Łukasik. - Około godziny 2 w nocy zobaczyłam przez okno lustro wody. Próbowaliśmy sami walczyć, bo woda już była w piwnicy. Ale to była walka z wiatrakami. Wtedy zadzwoniliśmy po straż pożarną, która bardzo szybko przyjechała. Ich akcja trwała aż do godziny 4.30. Całe podwórko to było jedno wielkie jezioro. Wcześniej była trawa, kostka, teraz jest tylko muł i piasek - opowiadała reporterowi jedna z mieszkanek, której woda zalała posesję i piwnicę.
Jak przekazała, to nie jest pierwsza sytuacja, kiedy jej posesja została podmyta przez wodę. - W niedzielę też mnie zalało, nie w takim stopniu jak dziś, ale woda była na posesji - powiedziała kobieta.
Jak oceniła, podmycia i zalania to efekt nieodpowiednio wykonanej instalacji odbierającej wody opadowe. - Woda spływa z trzech ulic i nas zalewa - relacjonowała.
Autorka/Autor: dg/r/b
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl