W pożarze w miejscowości Góraszka zginęła 23-letnia obywatelka Ukrainy, która mieszkała ze swoimi rodakami w budynku dla pracowników gospodarstwa rolnego - poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga.
W nocy z niedzieli na poniedziałek w miejscowości Góraszka w powiecie otwockim (gmina Wiązowna) doszło do pożaru budynku. 20 osób zdążyło opuścić obiekt jeszcze przed przybyciem służb, jednak po ugaszeniu pożaru strażacy znaleźli ciało kobiety.
Jak przekazała w czwartek tvnwarszawa.pl rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga Katarzyna Skrzeczkowska, we wtorek zostało wszczęte śledztwo w tej sprawie. - Tożsamość zmarłej kobiety została ustalona. To 23-letnia obywatelka Ukrainy. Budynek, w którym doszło do pożaru, był konstrukcji blaszanej. Mieszkali w nim pracownicy gospodarstwa rolnego, obywatele Ukrainy - poinformowała prokurator.
"Prowizoryczny hotel"
Wcześniej Polska Agencja Prasowała podała nieoficjalnie, że spalony budynek pełnił funkcję prowizorycznego hotelu pracowniczego. Z informacji PAP wynikało, że budynek został przerobiony na hotel ze szklarni - był pokryty blachą, ocieplony wełną mineralną, bez okien. Pracownicy byli zatrudnieni w okolicznym przedsiębiorstwie ogrodniczym.
Oprócz zmarłej kobiety w pożarze poszkodowane zostały także dwie inne osoby. - Trafiły one do szpitala. Jedna z tych osób ma poparzenia, a druga posiada niewielkie obrażenie wewnętrzne niezagrażające życiu. Pozostali pracownicy nie wymagali pomocy medycznej - zaznaczyła Skrzeczkowska .
Jaka przyczyna pożaru
Powiedziała też o ustaleniach strażaków, którzy prowadzili akcję gaśniczo-ratunkową na miejscu. - Z ich wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w budynku - poinformowała nasza rozmówczyni. Zastrzegła jednak, że na miejscu był biegły z zakresu pożarnictwa i to on wypowie się kompleksowo na temat przyczyny pożaru w opinii wydanej na potrzeby postępowania.
- Będziemy również ustalać, czy budynek, w którym doszło do pożaru, był przystosowany do celów mieszkalnych i czy pracownicy mieszkali tam i byli zatrudnieni legalnie - podsumowała Skrzeczkowska.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock