Z ustaleń śledczych wynika, że Iryna K. zaszła w ciążę na początku 2024 roku, a w lipcu przyjechała do Polski w celach zarobkowych. Została zatrudniona w jednej z firm na terenie powiatu mińskiego. Znajdują się tam budynki mieszkalne dla pracowników. W jednym z nich zamieszkała Iryna K. Pracownicy firmy dostrzegali u niej lekko odstający brzuch. Pytana o to, czy jest w ciąży zaprzeczała i mówiła, że ma problemy jelitowe.
Wsadziła chłopczyka do worka i wyniosła do kosza
- 15 września 2024 roku Iryna K. w godzinach popołudniowych zeszła na parter do łazienki, gdzie urodziła noworodka płci męskiej. Dziecko było żywe, zdrowe (pozbawione jakichkolwiek zmian chorobowych, czy też nieprawidłowości rozwojowych) i zdolne do samodzielnego życia poza łonem matki, w przypadku właściwej opieki medycznej - przekazał prokurator Bartłomiej Świderski z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach. I dodał: - Iryna K. rozerwała pępowinę, a następnie włożyła żywe dziecko do worka na śmieci, który to wraz z noworodkiem wyniosła do kosza znajdującego się poza terenem zakładu pracy.
W nocy kobieta doznała silnego krwotoku z dróg rodnych. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Iryna K. została przewieziona do szpitala. - Tam przeprowadzono w trybie pilnym zabieg z powodu krwawienia z dróg rodnych i łyżeczkowania macicy. Pracownicy szpitala powiadomili o zdarzeniu policję ze względu na obecność łożyska i brak płodu. Iryna K. w rozmowie z lekarzem oświadczyła, że dzień wcześniej urodziła dziecko w łazience, które wyrzuciła do śmietnika - zaznaczył prokurator.
Iryna K. została poddana badaniom psychiatryczno-psychologicznym. - Biegli wskazali, że nie dopuszczała ona do siebie wiadomości, że zaszła w ciążę. W tym wypadku zadziałał mechanizm zaprzeczania - wypierania ciąży. Taki stan mógł trwać, aż do momentu porodu. Dokonując zarzucanego jej czynu działała pod wpływem porodu. Ponadto w czasie jego popełnienia miała ograniczoną w stopniu znacznym możliwość rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem - poinformował prokurator.
Zarzuty
- Prokurator przedstawił Irynie K. dokonania w dniu 15 września 2024 r., jako biologiczna matka, zabójstwa syna, będąc w okresie porodu i pod wpływem jego przebiegu, bezpośrednio po jego urodzeniu w ten sposób, że umieściła go w foliowym worku na śmieci, a następnie wyniosła je i umieściła w położonym nieopodal koszu na śmieci, co doprowadziło do zgonu noworodka, przy czym w momencie popełnienia tego czynu miała w znacznym stopniu ograniczoną możliwość rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem, tj. czynu z art. 149 Kodeksu karnego w związku z art. 31 art. 2 Kodeksu karnego (dzieciobójstwo i niepoczytalność) - wskazał prokurator Świderski.
Sąd Rejonowy w Mińsku Mazowieckim, uwzględniając wniosek prokuratora w tym zakresie, postanowił o tymczasowym aresztowaniu podejrzanej na okres trzech miesięcy. Obecnie wobec oskarżonej stosowane są wolnościowe środki zapobiegawcze. Przestępstwo dzieciobójstwa zagrożone jest karą do pięciu lat pozbawienia wolności - podsumował prokurator.
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock